Jest życie bez Bruno Fernandesa. Ważne zwycięstwo Manchesteru United
Manchester United pokonał Newcastle United. Poradził sobie z licznymi absencjami ważnych zawodników.
Ruben Amorim nie mógł dziś skorzystać z Amada Diallo i Bryana Mbeumo, którzy biorą udział w Pucharze Narodów Afryki, oraz Bruno Fernandesa, który zmaga się z urazem. Zwłaszcza Portugalczyka miało na boisku brakować, wszak jest on mózgiem drużyny.
No i brakowało. A mimo to Czerwone Diabły wygrały.
Przesądził o tym gol strzelony przez Patricka Dorgu w 24. minucie. I to jaki! Proszę tylko popatrzeć:
Trafień mogło być więcej. Zarówno Benjamin Sesko, jak i Lewis Hall obili poprzeczkę. Ostatecznie starcie zakończyło się wynikiem 1:0.
Dzięki temu Manchester United awansował na piąte miejsce w tabeli. Newcastle United jest jedenaste. (MS)
Uncategorized
Jakub Jugas nie jest już zawodnikiem Cracovii. Klub opuścił po niemal pięciu latach.
Uncategorized
W jednym z klubów rywalizujących na szczeblu Betclic 2. Ligi dochodzi do zmiany szkoleniowca. Dotychczasowy już nie prowadzi drużyny.
Uncategorized
Wszystko jasne! Wiemy, kiedy Marek Papszun rozpocznie swoje rządy w zespole Legii Warszawa.
Uncategorized
To będzie jeden z transferowych hitów zimy w Ekstraklasie! Niebawem do Arki Gdynia przybędzie były gracz Rakowa Częstochowa.
Polska 1 Liga
W ostatnich dniach głośno było o niepewnej przyszłości Jakuba Krzyżanowskiego. Wisła Kraków walczy o zatrzymanie utalentowanego lewego obrońcy.
Najnowsze
Zmarł były reprezentant Francji. Miał w dorobku duże sukcesy
Ligi w Europie
Wtedy Robert Lewandowski zakończy karierę! Powiedział to wprost
Reprezentacja Polski
Niepokojące wieści dla Adama Buksy. Oto, co planuje Udinese
Serie A
Robert Lewandowski ocenił rywali Polski w barażach. „Łatwo nie będzie”
Reprezentacja Polski
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Konsternacja. Które oblicze reprezentacji jest prawdziwe?
Przemysław Pawlak
Lewandowski zatańczył do muzyki Probierza [KOMENTARZ]
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: Z meczu na Bernabeu Atletico na pewno mogło wycisnąć więcej [KOMENTARZ]
Roman Kołtoń