„Jeden Bóg wie, co gramy”. Ostre słowa zasłużonego reprezentanta
Reprezentacja Polski w bardzo słabym stylu wygrała 1:0 z reprezentacją Litwy. Po meczu postawę biało-czerwonych skomentował Jan Tomaszewski.
fot. Piotr Matusewicz/pressfocus
Polacy męczyli się z Litwą przez większość spotkania. Goście dobrze neutralizowali ataki podopiecznych Michała Probierza. O wygranej przesądził gol Roberta Lewandowskiego strzelony po rykoszecie od obrońcy dopiero w 81. minucie spotkania. Po meczu więcej mówi się o stylu polskiej reprezentacji. W rozmowie z Superexpressem swoją opinię przedstawił były bramkarz Polskiej kadry, Jan Tomaszewski.
– Gra była beznadziejna! System gry, który zaproponował Michał Probierz był boski. Jeden Bóg wie, co gramy. Ja nie wiem, czy to boisko było tak nierówne, że tych podań naszych niecelnych to było mnóstwo. Jeszcze raz podkreślam, nie było ani składu, ani ładu. To był jeden wielki przypadek. Przypadek również był przy golu, ale to Robert ma w genach, że on potrafi taką sytuację wykorzystać. No całe szczęście, że był rykoszet, bo gdyby nie było rykoszetu, moim zdaniem nie byłoby gola. No i fenomenalne, w siedemdziesiątej minucie fenomenalna interwencja Skorupskiego. Jak można do czegoś takiego dopuścić? – zastanawia się Tomaszewski.
Bohater z Wembley zdecydował się również podważyć pozycję selekcjonera:
– Apeluję do prezesa Cezarego Kuleszy. Panie prezesie, niech pan przemyśli sytuację, bo tak dalej być nie może. Albo dołączenie, nie wiem, Łukasza Piszczka do tego składu, albo po prostu dymisja trenera. Bo z Maltą to jeszcze my możemy zagrać. Wygralibyśmy zapewne. No więc dlatego jeszcze raz podkreślam, tu musi być jakiś styl. Selekcjoner myśli, że jak stawi dwóch, dwie dziewiątki, to będziemy grali ofensywnie. Nie, ofensywa polega na rozgrywaniu. Stało się bardzo dużo, bo to była kompromitacja, kompromitacja, jeszcze raz podkreślam, kompromitacja.
W trakcie tego zgrupowania Polska rozegra jeszcze spotkanie z Maltą. Początek meczu w poniedziałek o 20:45. (AC)
Źródło: sport.se.pl
Nic nie gramy i czas selekcjonera Probierza dobiegł końca.
Od półtorej roku reprezentacja robi krok w tył. Za portugalczyków staliśmy w miejscu.
Potrzebujemy człowieka – selekcjonera np. Włocha, który zna się na robocie selekcjonerskiej. Pzdr.