Lechia Gdańsk jest jednym z głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski, jednak w klubie podchodzą do tej walki z bardzo dużym spokojem. Prezes Adam Mandziara trzyma kciuki za swoich piłkarzy, ale będzie również zadowolony, jeśli jego drużyna zakończy rozgrywki ligowe na drugim lub trzecim stopniu podium.
Gdańszczanie plasuje się aktualnie na czwartym miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy, jednak ich strata do liderującej Jagiellonii Białystok to zaledwie jeden punkt. Piłkarze Lechii mają o co walczyć, tym bardziej, że po porażce Lecha Poznań w finale Pucharu Polski, premiowane grą w europejskich pucharach są jedynie lokaty 1-3. Kto więc zajmie czwarte miejsce, ten pozostanie z niczym.
– Nie chcę nakładać na zespół dodatkowej presji, niemniej chcemy powalczyć w tym sezonie co najmniej o podium, a jak się uda to o mistrzostwo Polski. Unikałem wcześniej tak odważnych deklaracji, jednak trudno, żeby obecnie też tak było, biorąc pod uwagę aktualną sytuację w tabeli i oczekiwania naszych kibiców – powiedział Adam Mandziara, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Jak do tej pory, największym sukcesem Lechii w rozgrywkach ekstraklasy było wywalczenie brązowego medalu w 1956 roku. Na Energa Stadionie chcą przynajmniej powtórzyć do osiągnięcie. – To wyjątkowy moment dla Lechii, bo przecież w klubowej kolekcji ligowych zdobyczy jest tylko jeden brązowy medal z 1956 roku. Kawałek czasu od tego sukcesu już minął, chcielibyśmy zapisać nową kartę w klubowej historii – kontynuował prezes.
– Będzie to oczywiście trudne, bo w walce o czołowe miejsca liczą się oprócz nas trzy inne drużyny. Z każdą z nich jeszcze gramy, ale wierzę, że mamy na tyle wysoki sportowy potencjał, że możemy temu wyzwaniu sprostać. Każdy ma po 25 procent szans, choć wiadomo, że musimy odrobić nie jeden, a dwa punkty do lidera. To jednak ciągle możliwe – zakończył.
Oprócz Lechii i Jagiellonii, w wyścigu po mistrzostwo Polski liczą się takie kluby jak Lech Poznań i Legia Warszawa.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Lechia Gdańsk
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
