Przejdź do treści
29.03.2025 WROCLAW
PILKA NOZNA 26. KOEJKA EKSTRAKLASY
SLASK WROCLAW LECH POZNAN

FOOTBALL POLISH TOP LEAGUE
SLASK WROCLAW LECH POZNAN
NZ JAKUB JEZIERSKI
FOT. GLEB SOBOLIEV/PressFocus

Polska Ekstraklasa

Jakub Jezierski: Doktor powiedział mi, że powinienem kupić sobie wózek i odpuścić piłkę [WYWIAD]

W Ekstraklasie zadebiutował ponad rok temu. Regularnie wchodził z ławki rezerwowych, ale dopiero w ostatnim czasie wywalczył miejsce w jedenastce Śląska Wrocław. Czy wychowankowi WKS jest łatwo przebić się do pierwszego zespołu? 

Paweł Gołaszewski

Śląsk utrzyma się w Ekstraklasie?

Cel jest jasno postawiony: mamy utrzymać się lidze – mówi Jakub Jezierski. – Przyjście trenera Ante Simundzy dało nam nowy bodziec, staramy się przenosić treningi na mecze i punktować. W ostatnim czasie zaczęliśmy wygrywać więcej spotkań, mam wrażenie, że idziemy w dobrym kierunku, cel może zostać zrealizowany.

NIE DOSTAŁEM TEGO ZA DARMO

Co takiego ma w sobie Simundza, że tak odżyliście?

Jest trenerem wymagającym. Dla mnie jest to pierwszy zagraniczny szkoleniowiec, z którym mam przyjemność pracować. Trener przyszedł tylko w jednym celu: utrzymać Śląsk w Ekstraklasie. To jest w nim trochę specyficzne, bo zakładam, że jeśli przyszedłby do klubu przed sezonem, postawiłby przed nami zupełnie inne cele. Sam grał w piłkę, potrafi się postawić w naszej roli, wie, co czujemy. Dla niego bardzo ważna jest komunikacja, która w naszej ekipie jest na wysokim poziomie. Na pewno jest też szczerym człowiekiem, nie owija w bawełnę. Jeśli coś mu się nie podoba, mówi o tym jasno, natomiast kiedy ktoś zapracował na pochwały, to również ich nie szczędzi. Do tego dochodzi wyrozumiałość.

Foto Mateusz Sobczak/Pressfocus

Czujesz się postacią nie tylko pierwszego zespołu, ale już podstawowej jedenastki?

Nie dostałem tego za darmo, czekałem na ten moment bardzo długo, uczciwie na to zapracowałem. Na początku współpracy z trenerem nie byłem pierwszym do grania, nawet nie byłem pierwszym do wejścia. Nie było łatwo nawet znaleźć się na ławce rezerwowych. Walczyłem o swoje, dostałem szansę i wiedziałem, że muszę udowodnić, że zasługuję na miejsce w składzie, że jestem w stanie pomóc w osiągnięciu celu.

TRZEBA WYKORZYSTYWAĆ SWOJE MOMENTY

W tym roku skończysz 21 lat, rozegrałeś do tej pory ponad 20 meczów w Śląsku, strzeliłeś gola – to dobry wynik jak na ten wiek?

Nie uważam, by to był niesamowity wynik. Żyjemy w takich czasach, że często popadamy w kompleksy. Dzisiaj możesz wziąć telefon i sprawdzić, że na przykład w Barcelonie jest taki siedemnastolatek, który robi znacznie lepsze liczby. Mam wrażenie, że młodzi zawodnicy często mają nieco skrzywione spojrzenie, że u nas się nie da i tak dalej. Wracając do mnie, bardzo się cieszę i jestem z tego dumny, że to, na co ciężko i długo pracowałem, w końcu zaczyna się spełniać. Szczególnie myślę tu o poprzednim sezonie, kiedy do ostatniej kolejki walczyliśmy o tytuł mistrzowski, choć ostatecznie zajęliśmy drugie miejsce. A moje liczby? To nie jest szczyt moich marzeń, ponieważ mam nadzieję, że tych występów będzie jeszcze więcej, a drużyna będzie osiągała lepsze wyniki. 

Powiedziałeś o siedemnastolatku z Barcy, zaczyna doskwierać fakt, że młodsi zawodnicy od ciebie już przebijają się w dorosłym futbolu?

Nie będę ukrywał, że właśnie przez takie sytuacje, nawet tak młody chłopak jak ja czuje się staro! W Ekstraklasie również pojawiają się coraz młodsze twarze… A tak serio, w Polsce 21 lat to wciąż wiek młodzieżowca, w Europie zawodnicy w moim wieku są już warci kilkadziesiąt czy kilkaset milionów euro. Na pewno nie czuję się bardzo młody, ale też nie powiem, że jestem stary, bo w szatni Śląska jest spora grupa zawodników starszych. Wiem jednak, że czas płynie, nie mam szesnastu lat, dochodzi do człowieka myśl, że trzeba wykorzystywać swoje momenty, wyciskać z nich maksimum, aby wszystko szło we właściwą stronę.

Wychowanek Śląska ma trudno przebić się do pierwszego zespołu?

Moja droga była bardzo naturalna. Nigdy nie jest łatwo dojść do poziomu Ekstraklasy, wielu chłopaków po drodze odpada. Ja zaczynałem w akademii, grałem w Centralnej Lidze Juniorów, drużynie rezerw, aż w końcu wszedłem do pierwszej drużyny. Niestety, wielu młodych i bardzo zdolnych zawodników nie dostanie szansy, nie trafi na właściwy moment, czy po prostu wydarzy się splot nieszczęśliwych zdarzeń. Życie nie jest do końca sprawiedliwe, zawsze trzeba mieć trochę szczęścia. W moim przypadku było podobnie. Szczęście było momentami po mojej stronie.

NIE ODSTAWAŁEM

Od zawsze byłeś najlepszy w swoich drużynach młodzieżowych?

Zawsze byłem najgorszy!

Nie wierzę.

Naprawdę! Zawsze najbardziej chciałem, najwięcej biegałem, ale piłkarsko nie byłem najlepszy. W młodzieńczych latach miałem problemy nawet z wychodzeniem w podstawowym składzie. Inna sprawa, że grałem z rocznikiem starszym, więc to też trzeba brać pod uwagę, tym bardziej że jestem zawodnikiem późno dojrzewającym. Co prawda nie miałem problemu, by walczyć z rywalami większymi czy silniejszymi od siebie, ale cały czas mam w tym aspekcie duże rezerwy, nad którymi pracuję. Wielu osobom wydawało się, że powinienem odstawać, ale mówię z pełnym przekonaniem – nie odstawałem.

FOTO GLEB SOBOLIEV/PressFocus

Ile w twoim przypadku jest talentu, a ile ciężkiej pracy, jakie są proporcje? Szczęście odkładamy na bok.

60 do 40 na korzyść ciężkiej pracy.

Ponoć też sporo zawdzięczasz charakterowi. 

Mam trudny charakter, zdaję sobie z tego sprawę. Wielu ludziom mój charakter się nie podobał, byłem niepokorny, problematyczny. Z drugiej strony gdyby nie takie podejście, nie wiem, czy dzisiaj byłbym w tym miejscu, w którym jestem. Wiem, że sporo cech odziedziczyłem po tacie. Nigdy nie odpuszczam, zawsze ciężko pracuję…

DZIWNA DIAGNOZA

Nawywijałeś trochę w poprzednich latach?

Mam trochę rzeczy na sumieniu, ale taki byłem, jestem i może będę. Tata zawsze powtarzał, abym starał się nad tym pracować. To wszystko się trochę ze sobą łączy. Mój trudny charakter mógł utrudniać pracę trenerów ze mną, zdaję sobie z tego sprawę. Ale dzięki temu charakterowi jestem dzisiaj w Ekstraklasie, a chłopaków, którzy byli ode mnie lepsi, nie ma.

Był moment, że zwątpiłeś w tę drogę?

Miałem problemy z kręgosłupem jako nastolatek, choć nie wiem, czy nawet przez chwilę pomyślałem, że mogę zejść z obranej drogi.

Poważne problemy?

To trochę skomplikowana historia. Podczas dojrzewania bardzo szybko zacząłem rosnąć. Zmagałem się z martwicą kolan oraz pięt. Przyszły bóle kręgosłupa. Ale takie bóle, że kiedy zaczynałem odczuwać kłucie, padałem na ziemię i nie byłem w stanie się ruszać. Trwało to kilka miesięcy. Wylądowałem u lekarza, który postawił mi dziwną diagnozę.

To znaczy?

Doktor chyba nie miał za dużo do czynienia ze sportowcami, bo powiedział mi, że powinienem kupić sobie wózek i odpuścić piłkę.

Mocne.

No tak powiedział.

Foto Mateusz Porzucek/PressFocus

Zabrzmiało jak wyrok.

Na szczęście nawet na sekundę mu nie uwierzyłem. Rodzice chyba też. Wiedzieliśmy, że te problemy są związane z moim dorastaniem i być może przemęczeniem. Na szczęście trafiłem na odpowiednich ludzi, którzy mnie z tego wyprowadzili. Pracowałem z fizjoterapeutami, utwierdzałem się w przekonaniu, że to nie był żaden wyrok. Wszystko skończyło się pozytywnie.

NAZWISKO POMAGA I… CIĄŻY

Nazwisko Jezierski pomaga czy przeszkadza w Śląsku?

Porównań nigdy nie da się uniknąć i spokojnie obu tych słów mógłbym użyć. Przez większość mojego życia nazwisko trochę mi… przeszkadzało. Często słyszałem, że gram w piłkę dzięki tacie. Inna sprawa, że pewnie kilka razy nazwisko też mi pomogło. Mówiąc już zupełnie poważnie, jestem bardzo dumny z tego, że doszedłem na poziom Ekstraklasy i mogę z tym nazwiskiem na koszulce biegać po boisku.

Teraz ojciec komentuje twoje mecze.

Jesteśmy z tatą w bardzo bliskich relacjach, często ze sobą rozmawiamy. Przez jakiś czas tata przygotowywał się do tego, że w końcu nadejdzie moment, w którym będzie komentował moje występy. Tata jest jednak takim człowiekiem, że podchodzi do takich tematów bardzo profesjonalnie i nie ma miejsca na jakieś śmiechy na antenie. A poza trochę możemy z tego pożartować. Generalnie obaj analizujemy moje występy, dyskutujemy na temat poszczególnych decyzji i zachowań.

Kto jest bardziej wymagający wobec ciebie – tata czy ty sam?

Ja podchodzę do siebie bardziej krytycznie. Tata zawsze mnie wspiera, raczej po mnie nie ciśnie. Przejąłem po nim miłość do futbolu, a on tylko przy mnie był. Może powinienem inaczej to powiedzieć: tylko i aż przy mnie był. Na pewno jest osobą wspierającą.

CHCĘ DORÓWNAĆ TACIE

To on najmocniej cię wspierał, kiedy na początku tego sezonu wylądowałeś w trzecioligowych rezerwach?

To był najtrudniejszy moment w mojej dotychczasowej karierze. Zarówno rodzice jak i moja dziewczyna mocno mnie wtedy wspierali. Otrzymałem mocny cios, nie było mi łatwo w tamtym momencie, ale z tego wyszedłem. Bardzo pomógł mi wówczas trener Michał Hetel.

Pamiętasz pierwszy trening?

Przyszedłem zmiażdżony tym wszystkim, co wtedy działo się dookoła mojej osoby. Prosta rozmowa z trenerem Hetelem okazała się kluczowa. Powiedział mi, że nie pozostało mi nic innego jak trening i jak najlepsze występy, by udowodnić, że co do mnie się pomylono.

Przywrócił cię do pierwszego zespołu, a ty się ładnie odwdzięczyłeś.

No tak, strzeliłem gola w Białymstoku na wagę remisu. Fajnie to wyszło. Byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem odwdzięczyć się trenerowi za zaufanie i odbudowanie.

Rywalizujesz z tatą?

Nie nakręcam się tym, choć w podświadomości mam takie poczucie, że chciałbym mu dorównać, a najlepiej to go przebić! Choć pod względem liczby goli na pewno nie będzie łatwo. Trochę nastrzelał…

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 22/2025

Nr 22/2025

Polska Ekstraklasa

Nowy kandydat na trenera Legii? Pojawiło się zaskakujące nazwisko

Wciąż nie wiadomo kto poprowadzi Legię Warszawa w nowym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Na giełdzie pojawiło się nazwisko szkoleniowca z Hiszpanii.

Oscar Garcia Junyent, head coach of OHL, looks dejected after the Jupiler Pro League season 2023 - 2024 match day 29 between Club Brugge and OH Leuven on March 10 , 2024 in Bruges, Belgium. (Photo by Frank Abbeloos / Isosport/Content Curation/Sipa USA)
2024.03.10 Brugia
pilka nozna , liga belgijska
FC Brugge - OH Leuven
Foto Frank Abbeloos/Isosport/Content Curation/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Wieloletni trener opuści pierwszy zespół Legii Warszawa?

24 lata i koniec? Legenda sztabu szkoleniowego Wojskowych może niebawem odejść z ich seniorskiej drużyny.

2025.04.02 Chorzow
Pilka nozna Puchar Polski polfinal sezon 2024/25
Ruch Chorzow - Legia Warszawa
N/z Marc Gual radosc gol
Foto Mateusz Sobczak / PressFocus

2025.04.02 Chorzow
Football Polish Cup semi-final 2024/25 season
Ruch Chorzow - Legia Warszawa
Marc Gual radosc gol
Credit: Mateusz Sobczak / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Z Motoru do Legii? Głośny powrót na horyzoncie!

Kolejny etap zmian w strukturach Legii Warszawa. Tym razem chodzi o obsadę pozycji skautów.

2025.05.15 Lodz 
pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2024/2025 
Widzew Lodz - Legia Warszawa
N/z Ryoya Morishita
Foto Artur Kraszewski / PressFocus 

2025.05.15 Lodz 
Football - Polish PKO Ekstraklasa season 2024/2025 
Widzew Lodz - Legia Warszawa
Ryoya Morishita
Credit: Artur Kraszewski / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Sensacyjny wybór na nowego trenera Legii? Już pracował z Wojskowymi!

To byłaby wielka sensacja! Media donoszą, że Michał Żewłakow spotkał się z byłym trenerem Legii Warszawa.

2024.08.14 Warszawa Warsaw PGE Stadion Narodowy National Stadium 
Pilka nozna Superpuchar Europy UEFA Sezon 2024
Real Madryt - Atalanta Bergamo
N/z Michal Zewlakow Lukas Podolski
Foto Szymon Gorski / PressFocus

2024.08.14 Warszawa Warsaw PGE Stadion Narodowy National Stadium 
Football UEFA Super Cup Final 2024 
Real Madryt - Atalanta Bergamo
Michal Zewlakow Lukas Podolski
Credit: Szymon Gorski / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Oficjalnie: Wiemy, gdzie Raków zagra w europejskich pucharach!

Raków kolejny raz weźmie udział w eliminacjach europejskich pucharów. Ogłoszono, jaki stadion będzie gościł piłkarzy Medalików.

2025.04.25 Czestochowa
Pilka nozna, PKO BP Ekstraklasa, sezon 2024/2025
Rakow Czestochowa - Slask Wroclaw
N/z trener Marek Papszun
Foto Mateusz Porzucek PressFocus

2025.04.25 Czestochowa
Football, Polish top league - first level, 2024/25 season
Rakow Czestochowa - Slask Wroclaw
trener Marek Papszun
Credit: Mateusz Porzucek PressFocus
Czytaj więcej