Jaki skład na mecz z Hiszpanią?
Paulo Sousa zapowiedział, że nie ma zamiaru dokonywać wielu roszad personalnych w wyjściowej jedenastce na dzisiejszy mecz z Hiszpanią w porównaniu do tej, która rywalizowała ze Słowacją. „Nie planuję wielu zmian w składzie. Będzie za to trochę inna strategia” – zdradził selekcjoner reprezentacji Polski.
Na pewno nie zagra Grzegorz Krychowiak, który pauzuje za dwie żółte kartki. Kim go zastąpi Paulo Sousa? Czy zdecyduje się również na inne zmiany w podstawowym składzie? (fot. Reuters)
Pod wodzą Paulo Sousy pewne jest tylko jedno. W każdym z sześciu dotychczasowych spotkań reprezentacja Polski wystąpiła w innym składzie. Portugalski selekcjoner nad wyraz często rotuje zawodników w wyjściowej jedenastce. Nie inaczej będzie przy okazji meczu o wszystko na EURO 2020 przeciwko Hiszpanii.
Tym razem jednak roszad personalnych nie będzie dużo. „Nie planuję wielu zmian w składzie” – przekonuje Sousa. I dodaje jednocześnie: „Będzie za to trochę inna strategia, ponieważ mamy zupełnie innego rywala. Hiszpania to zespół, który nie odda nam posiadania piłki, jakie mamy zazwyczaj. Musimy więc wiedzieć, jak bronić – nie tylko nisko, ale i wysoko”.
To właśnie zadaniom defensywnym będzie podporządkowany wyjściowy skład „Biało-Czerwonych”. Nie ulega bowiem wątpliwości, że Polacy, jeśli chcą myśleć o urwaniu punktów Hiszpanom, muszą przede wszystkim dysponować szczelną obroną, co jest przecież bolączką dla Sousy i spółki, którzy w sześciu ostatnich meczach tylko raz zachowali czyste konto przeciwko półamatorskiej Andorze.
Dostępu do bramki będzie niezmiennie strzegł Wojciech Szczęsny. Piłkarz włoskiego Juventusu pod wodzą Paulo Sousy cieszy się mianem podstawowego golkipera reprezentacji. Jego pozycji w hierarchii bramkarzy nie zachwiał gol samobójczy w meczu ze Słowacją, a kontuzja mięśniowa Łukasza Fabiańskiego sprawiła, że Szczęsny może być tym bardziej spokojny o miejsce między słupkami od pierwszej minuty.
Trzyosobowy blok stoperów będą tworzyli tak jak w meczu ze Słowacją Kamil Glik, Jan Bednarek i Bartosz Bereszyński. Wszyscy oni są niekwestionowanymi pewniakami do gry w defensywie. Mały znak zapytania należy jednak postawić pod nazwiskiem tego ostatniego. Niewykluczone bowiem, że Bereszyński zostanie przesunięty na prawe wahadło zamiast słabo prezentującego się w obronie Kamil Jóźwiaka.
Zawodnik angielskiego Derby County maczał palce przy dwóch golach, które strzelili Słowacy, a przecież o losach wyniku przeciwko Hiszpanom zadecyduje nasza postawa w defensywie. Z tego powodu Sousa najprawdopodobniej posadzi Jóźwiaka na ławce rezerwowych, a jego miejsce na prawym skrzydle zajmie wspomniany Bereszyński. W takim układzie kandydatami na pół-prawego stopera są Michał Helik i Tomasz Kędziora.
Jeśli zaś chodzi o wahadło na lewej stronie boiska, to Maciej Rybus może być raczej spokojny o miejsce w podstawowym składzie. Przeciwko Słowacji zaprezentował się naprawdę solidnie. Na jego stronie nasi południowy sąsiedzi mieli trudności, by zawiązać składną akcję ofensywną, a dodatkowo zanotował asystę przy golu Linettego.
W środku pola pewne miejsce w podstawowym składzie mają niewątpliwie Piotr Zieliński i Mateusz Klich. To oni jako jedni z nielicznych w przegranym starciu ze Słowakami próbowali indywidualnie napędzać i dynamizować ataki Polaków. Trzeba jednak załatać dziurę po wykluczonym z gry za dwie żółte kartki Grzegorzu Krychowiaku.
W tym przypadku Sousa ma szerokie pole manewru. Krychowiaka można przykładowo zastąpić defensywnie usposobionym Pawłem Dawidowiczem. Albo przesunąć niżej Karola Linettego. Ewentualnie posłać do boju Jakuba Modera. Każda z wymienionych opcji jest do dyspozycji trenera. Pytanie, na którą się zdecyduje.
Nie trzeba być ekspertem piłkarskim, by wiedzieć, że Robert Lewandowski jest niezastąpiony dla reprezentacji Polski. Jego miejsce w podstawowym składzie jest więcej niż pewne. Ono jest wręcz zagwarantowane. Niewykluczone jednak, że kapitan „Biało-Czerwonych” będzie miał u swojego boku innego napastnika.
W starciu ze Słowacją Lewandowski był jedyną nominalną „9”, co wzbudziło zaskoczenie, jako że we wszystkich poprzednich meczach Sousa desygnował do gry minimum dwóch snajperów. „Lewemu” wyraźnie brakowało wsparcia w ataku w postaci drugiego napastnika. Osamotniony na szpicy niewiele jest w stanie wskórać, jako że rywale zakładają na niego podwójne krycie.
Wobec tego portugalski selekcjoner może zdecydować się na powrót do starego ustawienia z dwójką napastników. Jeśli tak się stanie, to u boku Lewandowskiego najprawdopodobniej zagra Karol Świderski lub Jakub Świerczok.
Jan Broda