Jak głosował przedstawiciel Polski w plebiscycie Złotej Piłki?
Statuetkę Złotej Piłki przyznaje 100 dziennikarzy z całego świata. Wiemy już, na kogo głosował polski przedstawiciel w plebiscycie organizowanym przez France Football.
Prestiżową statuetkę Złotej Piłki dla najlepszego piłkarza w sezonie wybierają dziennikarze. W procesie wyboru bierze udział 100 osób z całego świata, każdy z jednego kraju, a głosy oddają na dziesięciu nominowanych piłkarzy w kolejności od pierwszego do dziesiątego miejsca. Każde miejsce ma przypisaną określoną liczbę punktów.
Polskę w plebiscycie Złotej Piłki reprezentuje Maciej Iwański, dziennikarz TVP Sport. Znany komentator już od kilku lat przekazuje swoją punktację dla francuskiej gazety. Iwański w rozmowie ze SportoweFakty WP zdradził, na kogo oddał głos w trwającej edycji. Okazuje się, ze jego wybory idealnie odzwierciedlają finalną, pierwszą trójkę Złotej Piłki.
- – Najwięcej, bo piętnaście punktów, przyznałem Rodriemu, trzy punkty mniej dałem Viniciusowi Juniorowi, a na trzecim miejscu wskazałem Jude’a Bellinghama. – powiedział dziennikarz TVP Sport.
Wybór polskiego dziennikarza w plebiscycie France Football: 1. Rodri, 2. Vinicius, 3. Bellingham
Iwański twierdzi też, że Vinicius mógł nie zdobyć Złotej Piłki przez swoją konfliktowość. – Sam brałem ten argument pod uwagę. Mówi o tym punkt trzeci w regulaminie głosowania, który, nawiasem mówiąc, jest bardzo krótki i konkretny. Najpierw kryteria indywidualne, potem zespołowe, a kolejny punkt dotyczy właśnie „klasy i fair play”. Dlatego moi zdaniem Rodri miał możliwości, by zapisać przy swoim nazwisku więcej plusów. To ludzie z dwóch różnych światów, z innej bajki. Viniego porównałbym do Ferrari, a Rodriego do Rolls Royce’a. Nie ma przypadku, że Rodri jest na liście życzeń Realu Madryt. – dodał.
Odniósł się też do nieobecności Realu Madryt. – Jeżeli jesteś klubem zwycięzców, to uszanuj ten moment, gdy ktoś jest lepszy. Na pewno brakowało Realu na gali, by Carlo Ancelotti i Florentino Perez wyszli na scenę odebrać nagrody. Dużo złego zrobiły fałszywe przecieki. Świat uważał, że wszystko jest już rozstrzygnięte. Tak myślał też Vini. – powiedział.
Źródło: SportoweFakty WP