Niedzielne
spotkanie w Kielcach rozpoczęło się znakomicie dla drużyny gości.
Już w szóstej minucie Jagiellonia wyszła na prowadzenie: Taras
Romańczuk przeprowadził dynamiczny rajd lewym skrzydłem, przedarł
się w pole karne, a następnie wystawił piłkę do niepilnowanego
Martina Pospisila. Czeski pomocnik z dużym spokojem wykończył tę
akcję, posyłając piłkę do siatki obok interweniującego Zlatana
Alomerovicia. Dla Pospisila to pierwsza bramka zdobyta w Lotto Ekstraklasie!
Korona potrafiła dość szybko odpowiedzieć na gola rywali. W 24. minucie Mateusz Możdżeń zwiódł w polu karnym dwóch obrońców, ale jego strzał trafił tylko w słupek. Do odbitej piłki najszybciej dopadł jednak Marokańczyk Nabil Aankour i z dużym spokojem dopełnił formalności. Remis w Kielcach!
Aankour był tego wieczoru bardzo aktywny. W 39. minucie ofensywny pomocnik Korony mógł zdobyć drugą bramkę: Marokańczyk oddał strzał głową po dośrodkowaniu Bartosza Rymaniaka, ale piłka wylądowała wprost w rękach Mariana Kelemena.
Już przed przerwą trener Mamrot był zmuszony do przeprowadzenia niezaplanowanej zmiany. W 43. minucie z powodu kontuzji murawę opuścił Litwin Arvydas Novikovas, a jego miejsce zajął Dmytro Chomczenowski.
W samej końcówce pierwszej odsłony gospodarze mogli objąć prowadzenie. Chomczenowski we własnej szesnastce sfaulował bardzo dobrze dysponowanego Rymaniaka, a sędzia Tomasz Musiał bez wahania podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Aankour, ale jego strzał świetnie wybronił Kelemen!
Druga połowa meczu zaczęła się po myśli gości z Białegostoku. W 58. minucie Jaga po raz drugi w tym spotkaniu wyszła na prowadzenie: Fedor Cernych wykonał szarżę lewym skrzydłem, po czym zagrał piłkę wzdłuż bramki Korony. Akcję przy dalszym słupku zamknął Irlandczyk Cillian Sheridan, który dobrze odnalazł się w polu karnym i posłał piłkę do siatki.
Goście cieszyli się z prowadzenia krótko, bo zaledwie przez pięć minut. W 63. minucie gry Łukasz Kosakiewicz precyzyjnie dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne Jagiellonii. Obrońcy zespołu z Białegostoku zachowali się bardzo biernie, dzięki czemu piłka trafiła do Bartosza Rymaniaka. Kapitan Korony oddał strzał głową, z którym nie poradził sobie Kelemen. Znowu remis w Kielcach!
Do samego końca starcie Korony z Jagiellonią toczyło się w dość intensywnym tempie. Obie drużyny do ostatniego gwizdka arbitra Musiała starały się o strzelenie zwycięskiego gola. Ta sztuka udała się zespołowi przyjezdnemu: w drugiej minucie doliczonego czasu gry rezerwowy Łukasz Sekulski wykonał mocne podanie wzdłuż bramki, piłka odbiła się jeszcze od Kena Kallaste i wpadła do siatki!
Samobójcze trafienie estońskiego obrońcy Korony przesądziło o porażce 2:3 jego drużyny w bardzo wyrównanym spotkaniu z Jagiellonią.
kwit,
PiłkaNożna.pl