Przejdź do treści
Jagiellonia potknęła się w Kielcach!

Polska Ekstraklasa

Jagiellonia potknęła się w Kielcach!

Niespodzianka w Kielcach! W piątkowym spotkaniu 32. kolejki Lotto Ekstraklasy aktualny lider tabeli, Jagiellonia Białystok, tylko zremisował 1:1 z Koroną na wyjeździe.

Foto: Łukasz Skwiot

Rozgrywana w strugach ulewnego deszczu pierwsza połowa spotkania w Kielcach nie była porywającym widowiskiem. Co prawda gra toczyła się w dość szybkim tempie, jednak nie przekładało się to na kreowanie sytuacji podbramkowych. Sporo było za to fauli i siłowej rywalizacji w środkowej strefie placu gry.

Mecz bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze. W siódmej minucie gola mógł strzelić Miguel Palanca: Hiszpan zbiegł z piłką ze skrzydła w stronę środka boiska, po czym zdecydował się na mocne uderzenie sprzed pola karnego. Piłkę z najwyższym trudem odbił bramkarz Jagiellonii, Marian Kelemen.

Przez początkowe dwa kwadranse zdecydowanie lepiej prezentowali się piłkarze trenera Macieja Bartoszka. Później do głosu zaczęli dochodzić goście z Białegostoku. W 37. minucie Jaga miała najlepszą okazję do strzelenia gola – po długim podaniu z własnej połowy Cillian Sheridan kapitalnie zgrał piłkę do rozpędzającego się Fedora Cernycha. Litwin na pełnej szybkości wpadł w pole karne, jednak spudłował, posyłając piłkę tuż obok słupka!

Po przerwie kibice w Kielcach wreszcie doczekali się bramek. W 48. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze: Nabil Aankour precyzyjnie dośrodkował z lewego skrzydła, zaś Siergiej Pilipczuk uciekł pilnującemu go defensorowi i uderzeniem z bliska wepchnął piłkę do siatki.

Zespół trenera Bartoszka nie miał jednak wiele czasu na radość z objęcia prowadzenia. Minęło zaledwie 120 sekund, a już było 1:1! Wyrównującą bramkę dla Jagiellonii zdobył Arvydas Novikovas. Litewski pomocnik oddał znakomity strzał z około 25 metrów, po którym piłka znalazła się w okienku bramki Korony. Milan Borjan nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia!

Piłkarze obu zespołów jeszcze podkręcili tempo i wydawało się, że kolejne gole w Kielcach są tylko kwestią czasu.

W 52. minucie gry Bartosz Kwiecień dobrze główkował po podaniu Miguela Palanki, ale Jagiellonię uratował w tej sytuacji słupek. Niespełna kwadrans później na uderzenie z dystansu zdecydował się Aankour, lecz Kelemen był na posterunku.

Korona miała przewagę, jednak swoje szanse na gola wypracowywała także drużyna z Białegostoku. W 68. minucie Konstantin Vassiljev znakomicie uderzył z rzutu wolnego, jednak Borjan efektowną paradą zatrzymał piłkę zmierzającą do bramki.

O losach spotkania mogła rozstrzygnąć akcja z 77. minuty gry. Po świetnym podaniu za plecy obrońców Jagi w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Palanca. Hiszpański pomocnik „podciął” piłkę nad Marianem Kelemenem, ale jego zagranie okazało się dosłownie o centymetry niecelne!

Ostatecznie widzowie zgromadzeni na trybunach kieleckiego stadionu goli już nie obejrzeli. Korona sprawiła sporą niespodziankę, remisując – po co najmniej dobrej grze! – z uznawaną za faworyta Jagiellonią Białystok.

Pomimo potknięcia w Kielcach, drużyna prowadzona przez trenera Michała Probierza pozostała liderem tabeli Lotto Ekstraklasy. Jednak w niedzielę Jagę może dogonić aktualny wicelider, Lech Poznań. Jeśli Kolejorz wygra z Bruk-Bet Termaliką w Niecieczy, wówczas zrówna się punktami z białostockim zespołem.

kwit, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024