Jagiellonia nie musiała się przemęczać, aby pokonać Stal
Mistrz Polski bez większych problemów rozprawił się ze Stalą Mielec, która zdecydowanie nie może zaliczyć początku nowej edycji rozgrywek do udanych.
Filip Trokielewicz
FOT. MARCIN SELERSKI/400mm.pl
Jedną z ciekawszych kwestii, dotyczących spotkania Jagiellonii ze Stalą, było to, jak drużyna prowadzona przez Adriana Siemieńca poradzi sobie od pierwszej minuty bez dwóch niezwykle ważnych ogniw. Szkoleniowiec białostoczan posadził na ławce rezerwowych Tarasa Romanczuka i Adriana Diegueza, dając im odpocząć przed meczami z Bodo/Glimt w ramach kwalifikacji do Ligi Mistrzów. W miejsce liderów mistrza Polski na murawie pojawili się Aurelien Nguiamba oraz Jetmir Haliti.
Pierwsza odsłona pojedynku mistrza Polski z podopiecznymi Kamila Kieresia toczyła się w dość spokojnym tempie. W 25. minucie Jagiellonia wykorzystała moment nieuwagi graczy Stali Mielec. Jesus Imaz posłał prostopadłe podanie w kierunku Afimico Pululu, który wykorzystał nadarzającą się okazję, otwierając wynik spotkania.
Stal miała momenty, w których próbowała wykorzystywać to, że Jagiellonia wyprowadza futbolówkę od własnej bramki, jednakże mielczanie nie potrafili stworzyć sobie żadnych dogodnych sytuacji do zdobycia bramki.
Przebieg boiskowych wydarzeń w drugich 45 minutach był podobny do tego, co działo się przed przerwą. Jagiellonia miała mecz pod kontrolą. Były momenty, w których białostoczanie lekko przyśpieszali tempo swoich ataków, natomiast w dalszym ciągu grali dość ekonomicznie, jako że na tablicy wyników widniał korzystny dla nich rezultat.
W 67. minucie mistrz Polski po raz drugi tego dnia udokumentował swoją przewagę. Na listę strzelców wpisał się Jesus Imaz, który do asysty dołożył gola. Hiszpan nie pierwszy raz w tym sezonie był najlepszym piłkarzem na murawie. Dwie minuty później w polu karnym faulowany był Lamine Diaby-Fadiga. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kristoffer Hansen, którego uderzenie wybronił Mateusz Kochalski, utrzymując tym samym Stal przy życiu. Sęk jednak w tym, że ofensywa zespołu trenera Kieresia była tego dnia bardzo nijaka.
Jagiellonia wygrała w pełni zasłużenie i zanotowała trzecią ligową wygraną podczas kampanii 2023/24. Na drugim biegunie znajdują się mielczanie, którzy do tej pory zgromadzili na swoim koncie zaledwie jeden punkt.
Redakcjo, gdzie można zobaczyć pełną tabele i statystyki? Od 10 lat tylko u Was sprawdzam statystyki, nie mogę znaleźć tego w nowej wersji strony