Ivan Toney blisko powrotu do Premier League! Dołączy do giganta
To będzie hitowy powrót do Premier League! Potentat rozgrywek jest bardzo blisko pozyskania byłej gwiazdy Brentford.
Ivan Toney w letnim okienku transferowym 2024 roku przeniósł się z londyńskiego klubu do Al-Ahli. Jednak już od dłuższego czasu jest łączony z ponownym angażem na Wyspach Brytyjskich.
Znów miałby występować w stolicy Anglii, ale tym razem już nie w strukturach drużyny Pszczółek. Obecnie faworytem do przechwycenia 29-letniego napastnika jest Tottenham Hotspur.
Donosi o tym portal TEAMtalk. Jego zdaniem, kluczowa dla tego transferu byłaby osoba trenera Thomasa Franka. Duński szkoleniowiec prowadził Toneya w Brentford i jest dla jego kariery ważną postacią.
Już teraz panowie mieli odbyć konkretne rozmowy w sprawie ewentualnej przeprowadzki bramkostrzelnego snajpera do szeregów drużyny Kogutów. Byłyby to przenosiny na zasadzie półrocznego wypożczenia.
Toney może skłonić się na taki krok, ponieważ mocno zwiększyłby jego szanse na powołanie do reprezentacji Synów Albionu na najbliższe mistrzostwa świata.
Ligi w Europie Premier League
Lider Premier League zapowiedział transfer, który dojdzie do skutku dopiero za kilkanaście miesięcy. Sprawdź, kto przeniesie się do Zjednoczonego Królestwa.
Ligi w Europie Premier League
Tottenham planuje przechwycenie gwiazdy ligowego rywala. Czy dojdzie do bomby w Premier League?
Ligi w Europie Premier League
Zawodnik z Bundesligi zmieni klub? Interesuje się nim obecny lider ligi angielskiej.
Ligi w Europie Premier League
Darwin Nunez latem odszedł z Liverpoolu do saudyjskiego Al Hilal. Już teraz planuje zmianę pracodawcy.
Ligi w Europie Premier League
Manchester United znów zamierza nieco zmienić swoją kadrę w zimowym okienku transferowym. Kto może odejść z klubu?
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Konsternacja. Które oblicze reprezentacji jest prawdziwe?
Przemysław Pawlak
Lewandowski zatańczył do muzyki Probierza [KOMENTARZ]
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: Z meczu na Bernabeu Atletico na pewno mogło wycisnąć więcej [KOMENTARZ]
Roman Kołtoń