Biała
Gwiazda w obecnych rozgrywkach jeszcze nie wygrała na wyjeździe.
Czy w piątkowy wieczór w stolicy Podlasia drużyna prowadzona przez
trenera Macieja Stolarczyka sięgnie po trzy punkty?
Początkowy kwadrans spotkania rozgrywanego w Białymstoku toczył się w niezłym tempie. Oba zespoły aktywnie weszły w mecz, jednak brakowało im dokładności przy finalizacji akcji ofensywnych.
W 28. minucie gry gospodarze mieli świetną okazję do zdobycia bramki. Bartosz Bida dobrze dośrodkował z prawego skrzydła, ale strzelający z pierwszej piłki Taras Romanczuk spudłował.
Sześć minut później Jagiellonia wyszła na prowadzenie. Duży błąd popełnił obrońca Wisły, David Niepsuj, który na swojej połowie stracił piłkę na rzecz Martina Pospisila. Marko Poletanović błyskawicznie podał do ustawionego w polu karnym Jesusa Imaza, a ten nie miał kłopotów ze zdobyciem bramki. Hiszpan, z szacunku do byłego klubu, nie celebrował strzelenia gola.
Imaz nie zadowolił się jednym trafieniem. W 38. minucie gry Hiszpan otrzymał w polu karnym idealne podanie od Martina Kostala, w tempo poszedł za akcją i z bliska wpakował piłkę do siatki. Co za wieczór napastnika Jagiellonii!
Jeszcze przed przerwą goście z Krakowa zdołali zdobyć kontaktową bramkę. W 44. minucie Vukan Savicević podawał prostopadle, piłka odbiła się od jednego z obrońców, ale ostatecznie trafiła do Pawła Brożka. Doświadczony napastnik Wisły ze stoickim spokojem wykorzystał sytuację „sam na sam” z Damianem Węglarzem.
Po pierwszej połowie Jagiellonia prowadziła 2:1 z Wisłą.
W 66. minucie zespół trenera Ireneusza Mamrota podwyższył prowadzenie. Gospodarze zaprezentowali świetną akcję, w której znaczącą rolę odegrał Pospisil. Po podaniu Czecha w zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachował się Imaz i z bliskiej odległości strzelił gola. Hat-trick Hiszpana! Dla Imaza to już szóste trafienie w tym sezonie.
Końcówka zawodów stała pod znakiem dążenia gości do zmniejszenia strat. Wiśle udało się zdobyć kontaktową bramkę: w ostatniej minucie doliczonego czasu gry efektownym zwodem i mocnym uderzeniem w polu karnym gospodarzy popisał się rezerwowy Aleksander Buksa. Gol 16-latka był bardzo ładny, ale przydał się Białej Gwieździe tylko do otarcia łez.
Ostatecznie Jagiellonia utrzymała prowadzenie i zwyciężyła Wisłę 3:2. To był bardzo interesujący wieczór w stolicy Podlasia.
kwit,
PiłkaNożna.pl