I liga: Zawisza poległ w Ząbkach
Dolcan Ząbki ogrywając w sobotę Zawiszę Bydgoszcz 1:0 odniósł pierwsze zwycięstwo od 8 października, czyli od 13. kolejki.
Wyniki, terminarz, tabela, informacje o klubach i zawodnikach w I lidze – KLIKNIJ!
„Grać na całego i walczyć do upadłego” – to hasło od pierwszej minuty meczu skandowała grupka najzagorzalszych sympatyków Dolcanu, którzy zawsze zasiadają na za bramką. Trybuna kryta natomiast świeciła pustkami, ze względu na trwanie robót budowlanych. Na jej vis-a-vis także nie było kompletu kibiców. Pogoda była bardziej zimowa niż wiosenna, a na frekwencję na pewno też wpłynął duch świąt – zamiast marznąć na stadionie, można spędzić ten czas z rodziną przy stole. A co miała powiedzieć dość liczna grupa fanów Zawiszy, która przyjechała aż 270 kilometrów?
Spotkanie z impetem rozpoczęli gospodarze, którzy już na początku mogli wyjść na prowadzenie. Już w 7. minucie dobry strzał z lewej strony oddał Damian Chylaszek, chwilę po tym rozpędzonego Macieja Tataja powalili tuż przed polem karnym obrońcy gości. Jednak strzał tego ostatniego trafił w mur. Napór trwał, bo w kolejnej akcji Bojana Pejkowa uratował słupek.
Widać było, że piłkarze trenera Roberta Podolińskiego – w piątek minął rok jego pracy w Ząbkach – stęsknili się za kibicami. Przy ulicy Słowackiego ostatni raz się prezentowali aż pięć miesięcy temu.
Po kilkudziesięciu minutach to Zawisza przejął inicjatywę i coraz odważniej zaczął atakować, ale na posterunku był młodzieżowiec Dolcanu – Rafał Leszczyński. Bardzo dobre zawody tego młodego bramkarza.
Pierwsza połowa upłynęła pod dyktando gospodarzy, ale końcówka należała już do gości.
Po zmianie stron znowu atakował Dolcan, który kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy objął prowadzenie. Dośrodkowywał Chylaszek z rzutu rożnego, a celnym strzałem zakończył akcję lewy obrońca Rafał Grzelak. Warto odnotować, że dla piłkarzy spod Warszawy to dopiero był drugi gol po zimowej przerwie i drugi autorstwa Grzelaka.
Trzeba przyznać, że mecz toczył się w szybkim tempie, a zawodnikom obu drużyn nie przeszkadzał nawet deszcz, który zaczął padać w przerwie. Nie odstraszało to kibiców przed chóralnymi śpiewami, które po strzeleniu bramki jeszcze przybrały na mocy. „Ja kocham Dolcan, lala lala la” niosło się po całym stadionie i wyraźnie uskrzydlało gospodarzy, którzy co chwilę napędzali ataki. Bardzo aktywny był pomocnik Grzegorz Piesio, który w 70. Minucie oddał piekielnie mocny strzał na bramkę Pejkowa, ale minimalnie niecelny.
Dużo zagrożenia stwarzały obrońcom gości stałe fragmenty egzekwowane przez Chylaszka. W 76. Minucie po jego dośrodkowaniu z kornera strzał głową oddał Tataj, ale tuż nad poprzeczką.
Końcówka drugiej połowy to już niczym w boksie wymiana ciosów. Akcja za akcję, mimo że tablica pokazywała już 80. Minutę, to po zawodnikach nie było widać zmęczenia, a tempo było jak na pierwszoligowe zmagania zawrotne.
Zwycięstwo na inaugurację rundy wiosennej w Ząbkach zbiegło się z rocznicą pracy Roberta Podolińskiego przy Słowackiego.
Dolcan Ząbki – Zawisza Bydgoszcz 1:0 (0:0)
1:0 Grzelak (52′)
Dolcan: Leszczyński – Ciesielski, Grzelak, Hirsz, Jakubik – Chwastek, Osoliński, Bazler (63. Koziara), Piesio (86. Pulkowski), Chylaszek (77. Głowacki) – Tataj
Trener: R. Podoliński
Zawisza: Pejkow – Skrzyński, Stefańczyk (77. Piętka), Ilków-Gołąb, Hrymowicz – Błąd, Masłowski, Kukol, M. Ekwueme (46. Zawistowski), Strąk (67. Leśniewski)- Wójcicki
Trener: J. Kubot
Żółte kartki: Leszczyński – Ilków-Gołąb
Sędzia: J. Małyszek (Lublin)
Marcin Dobski