I liga: Rocky Balboa z Ząbek
– Żartowaliśmy, że w rundzie wiosennej będziemy, jak słynny Rocky Balboa – mówi w rozmowie z PilkaNozna.pl Robert Podoliński, trener Dolcanu Ząbki. Zespół spod Warszawy będzie wiosną toczył heroiczną walkę o utrzymanie w I lidze.Wszystko na temat I ligi – KLIKNIJ!
PilkaNozna.pl: – Za wszystkimi drużynami I-ligowymi długie zimowe przygotowania. Jakie nastroje przed rundą wiosenną panują w Dolcanie Ząbki?
Robert Podoliński: – Nasze nastroje będziemy weryfikować po każdym kolejnym spotkaniu. Za nami długie przygotowania, podczas których wykonaliśmy ogromną pracę. W niedzielę w meczu z Kolejarzem Stróże nastąpi pierwsza weryfikacja naszych umiejętności. Mam nadzieję, że będzie ona korzystna.
– Nad czym przede wszystkim pracował Pan ze swoją drużyną podczas przygotowań do rundy wiosennej?
– Za nami standardowe przygotowania. Na co przede wszystkim kładłem nacisk? Tym razem ważne dla mnie było odpowiednie przygotowanie siłowe zespołu. To w trakcie pierwszego etapu było priorytetem. Oczywiście piłkarze sporo biegali, ale nie zaniedbywaliśmy również pracy z piłkami. Było wszystkiego po trochu.
– Nie było Wam dane przygotowywać się na zielonych boiskach w Turcji, bądź na Cyprze…
– Rzeczywiście, całe przygotowania spędziliśmy w Polsce. Nie był to dla mnie problem, gdyż wszystkie założenia treningowe zrealizowaliśmy. Podbeskidzie Bielsko-Biała również przygotowywało się w kraju, a w Ekstraklasie radzi sobie bardzo dobrze.
– A piłkarze nie narzekali, że muszą trenować w takich warunkach? Był taki moment, że zima naprawdę nie odpuszczała.
– W naszej szatni to był raczej temat żartów. Żartowaliśmy, że w rundzie wiosennej będziemy, jak słynny Rocky Balboa. Postać grana przez Sylvestra Stallone w jednej z części pokonała Ivana Drago. Wówczas Rocky przygotowywał się w ciężkich warunkach na Syberii. Chcemy być, jak on (śmiech).
– Rocky Balboa wygrał wówczas przez nokaut w ostatniej rundzie. Walka była zacięta. A z kim Dolcan będzie przede wszystkim walczył do ostatniej kropli krwi o utrzymanie?
– Wszystkie drużyny od dziewiątego miejsca w tabeli muszą być w 100 procentach skoncentrowane. Dziewiąty Ruch Radzionków ma tylko pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Nikogo nie skazywałbym jeszcze na spadek.
– W pierwszej wiosennej kolejce Pana zespół zagra z Kolejarzem Stróże. Powalczycie o zwycięstwo?
– Uważam, że to może być bardzo dobry mecz. Chcemy w wyjazdowym spotkaniu osiągnąć korzystny dla nas wynik. W pierwszym starciu przez długi czas prowadziliśmy 1:0. Ostatecznie przegraliśmy 1:2, ale na samą myśl o pracy arbitra otwiera mi się nóż w kieszeni. Mogliśmy wówczas bez wątpienia wygrać.
– Na pewno w klubie jest jasno określony cel na najbliższe tygodnie. Jaka pozycja Dolcanu będzie Pana zadowalała po wiosennych zmaganiach?
– Nie mamy wielkiej tradycji i w obecnej sytuacji musimy cieszyć się z każdego kolejnego sezonu w I lidze. Moim zdaniem gra na tym poziomie jest dla Dolcanu ogromnym sukcesem. Powoli poprawiamy infrastrukturę. W najbliższych latach chcemy postawić na młodzież i przyciągnąć ją do naszego klubu.
– A konkurencja w okolicy jest ogromna. Przecież w Warszawie są Legia, Polonia, a także szkółka wielkiej Barcelony.
– Dolcan ma siedzibę bardzo blisko Warszawy, ale moim zdaniem to ogromny atut. W tej okolicy jest mnóstwo ciekawych piłkarzy. Dobrą jakością szkolenia będziemy w stanie ich przyciągnąć. Od początku mojej obecności w klubie przyglądam się młodzieży. Coraz więcej utalentowanych graczy będzie otrzymywało szansę na grę w pierwszym zespole. To jest nasza szansa.
Rozmawiał Grzegorz Marciniak,
PilkaNozna.pl
źr. foto: dolcanzabki.com (Jędrzej Janus)