I liga: Pogoń bez dwóch ogniw
Największym wydarzeniem inauguracji rundy wiosennej w I lidze będzie potyczka Pogoni Szczecin z Piastem Gliwice. Poza meczową osiemnastką lidera znajdzie się Łukasz Zwoliński. Na ławce zabraknie również trenera Portowców.
Zobacz wszystkie pary 21. kolejki I ligi – KLIKNIJ!
Pogoń do sobotniego spotkania, inaugurującego rundę wiosenną, przygotowywała się już od kilku miesięcy. Po powrocie z zimowych urlopów ligowi liderzy szybko wyruszyli do Pogorzelicy, gdzie pod okiem Mariusza Skuty przygotowywali się kondycyjnie do trudów nadchodzącej wiosny. Nim zdołali powrócić do Szczecina, czekał już na nich samolot, który zabrał ich do słonecznej Turcji. Tam, przez blisko dwa tygodnie, w ciszy i spokoju mogli zadbać o zgranie, stałe fragmenty gry oraz złapanie świeżości. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie problemy ze… sparingami. Już na początku okresu przygotowań trzeba było szukać zastępcy za Energie Cottbus, które na dwa dni przed planowanym meczem kontrolnym zdecydowało się odwołać spotkanie. Podobne problemy czekały Portowców w Turcji.
– Niestety, ale nie wszyscy wiedzą jak wygląda sytuacja w Pogoni. Że jesteśmy liderem I ligi, że walczymy o Ekstraklasę, że mamy naprawdę silny zespół. Dla nich gramy po prostu w drugiej klasie rozgrywkowej, więc nie jesteśmy atrakcyjnym przeciwnikiem. Jeśli więc pojawia się ktoś silniejszy – szybko z nas rezygnują – mówił ze smutkiem w głosie szkoleniowiec Pogoni, Marcin Sasal.
Problemy organizacyjne nie przeszkodziły jednak Pogoni w wykonaniu założonego planu. Chociaż mecze sparingowe ze słabszymi rywalami nie do końca oddają obecną formę Dumy Pomorza, to jednak zwycięstwa 4:0 z Alanyasporem czy 2:1 z Olimpikiem Donieck pozwalają szczecińskim kibicom optymistycznie patrzeć na nadchodzącą rundę wiosenną. Rundę, której główną postacią może stać się… Łukasz Zwoliński. Wychowanek Dumy Pomorza, w który w tym roku skończy 18 lat, jeszcze kilka tygodni temu grał w czwartoligowych rezerwach. Różnica wieku oraz brak doświadczenia nie przeszkodziły mu jednak w odesłaniu starszych kolegów na ławkę i strzeleniu ośmiu bramek w meczach kontrolnych. Mimo tak wyśmienitej formy, Zwoliński sobotnie spotkanie rozpocznie prawdopodobnie poza osiemnastką meczową.
– Łukasz robi naprawdę ogromne postępy, ale nie ma jeszcze doświadczenia, które jest niezbędne na tym poziomie. Boję się, że może nie wytrzymać presji. Ale przyznaję – przez pewien czas w mojej głowie był pomysł, aby wstawić go do pierwszego składu na mecz z Piastem – przyznaje Sasal.
Dużo większe szanse na grę od pierwszych minut mają natomiast pozostali zawodnicy, którzy zimą wzmocnili szczecińską Pogoń. Pomimo ogromnego problemu bogactwa i ogromnej rywalizacji, nikt nie wyobraża sobie, aby w wyjściowej jedenastce zabrakło miejsca dla Hernaniego. Były piłkarz Korony Kielce, który w Ekstraklasie rozegrał 159 spotkań, to zdaniem wielu najważniejszy transfer Pogoni tej zimy. Doświadczony stoper ma być lekiem Dumy Pomorza na problemy z defensywą.
– Ściągnięcie Hernaniego do Szczecina nie było łatwe. Skłonienie tak klasowego zawodnika, by przeszedł do I ligi zawsze rodzi wiele problemów. Cieszę się jednak, że jest z nami. Przyznam szczerze – w moim zdaniem to nasz najważniejszy transfer w odbudowie dawnej świetności – mówił wiceprezes klubu, Grzegorz Smolny.
W wyjściowej jedenastce powinno się również znaleźć miejsce dla innego bohatera zimowego okienka transferowego – Adriana Budki. Były zawodnik Widzewa Łódź zajmie miejsce na prawej strony pomocy, tworząc magiczny kwartet wraz z Bartoszem Ławą, Edim Andradiną i Robertem Kolendowiczem. Mniej szans na grę mają natomiast pozostali piłkarze, ściągnięci zimą do Szczecina. Poza meczową osiemnastą znajdą się prawdopodobnie Mekeli Williams, Wojciech Golla oraz Siergiej Moshnikov. Pozycja defensywnego pomocnika zarezerwowana jest bowiem dla Mateusza Szałka, który wygrał rywalizację między młodzieżowcami.
Chociaż skład Pogoni Szczecin wygląda bajecznie, to przed meczem z Piastem trener Sasal nie ma do dyspozycji wszystkich zawodników. Poza osiemnastką meczową znajdzie się z pewnością Przemysław Pietruszka, który pauzuje za kartki. Największym problemem dla zespołu może być jednak brak… samego Marcina Sasala. Szkoleniowiec Pogoni w spotkaniu z Wartą Poznań został odesłany na trybuny, przez co nie będzie mógł zasiąść na ławce trenerskiej również w meczu z Piastem. To efekt kary, jaką nałożył na niego PZPN. W rolę pierwszego szkoleniowca będzie musiał więc wejść asystent Sasala – Sergiusz Wiechowski.
Grzegorz Lemański, PilkaNozna.pl
źródło: własne