Przejdź do treści
Hit jesieni w Fortuna 1. Lidze?

Polska 1 Liga

Hit jesieni w Fortuna 1. Lidze?

Po przerwie na listopadowe mecze reprezentacyjne czas na powrót ligowych emocji. W piątkowy wieczór czeka nas bezapelacyjnie jeden z największych hitów jesieni w Fortuna 1. Lidze – w derbach Trójmiasta w Gdyni miejscowa Arka zmierzy się z Lechią Gdańsk. 


Starcia w ramach derbów Trójmiasta zawsze dostarczają wielu emocji. To coś więcej niż normalny ligowy mecz. W piątkowy wieczór w Fortuna 1. Lidze czekają nas pierwsze od trzech lat derby pomiędzy Arką a Lechią. W dodatku pod koniec pierwszej rundy sezonu, gdzie oba zespoły obecnie znajdują się na podium ligowej tabeli. 

Piłkarze Arki Gdynia mają za sobą w ostatnich tygodniach serię sześciu ligowych zwycięstw z rzędu, a dodając do tego zmagania pucharowe to podopieczni trenera Wojciecha Łobodzińskiego notują obecnie passę ośmiu wygranych z rzędu. Dzięki tym wynikom oraz lekkiej zadyszce w ostatnim czasie Odry Opole i Górnika Łęczna, gdynianie przed derbami awansowali na pozycję lidera tabeli Fortuna 1. Ligi. 

To, co się rzuca w oczy w grze oraz wynikach Arki, to bardziej poukładany w grze zespół, który też wykorzystuje atut własnego boiska. W siedmiu domowych meczach gdynianie odnieśli pięć zwycięstw, a do tego dołożyli jeden remis i jedną porażkę. Widać też przede wszystkim bardzo dobrą pracę, jaką wykonuje trener Łobodziński, pod którego wodzą odbudował się chociażby w ostatnim czasie Olaf Kobacki, który został wybrany piłkarzem października w Fortuna 1. Lidze. Arka jest też bardziej zorganizowanym zespołem, który potrafi przekładać swoje przewagi na wynik bramkowy i kolejne zwycięstwa. 

Dzisiejszy mecz będzie dla gdynian tym bardziej ważny, że po bojkocie domowych meczów i podpisaniu listu intencyjnego ws. zmian właścicielskich w Arce na trybuny wracają kibice. Według wczorajszych informacji podawanych przez klub z Gdyni na dzisiejsze starcie zostało sprzedane już 11 200 biletów. Natomiast kompletu publiczności (ok. 16 tysięcy) nie będzie, gdyż wciąż zakaz zorganizowanych grup na mecze wyjazdowe wciąż mają fani gdańskiej Lechii. Realna jest jednak obecność około 13-14 tysięcy kibiców na trybunach. Trener Łobodziński na przedmeczowej konferencji prasowej wystosował apel do fanów gdyńskiej drużyny:

– Mam apel do kibiców. Powiem szczerze, że liczę na pozytywny doping. W większości mamy doświadczonych chłopaków, ale też jest kilku młodych. Dla nich to będzie coś nowego. Dlatego liczę na to pozytywne wsparcie ze strony kibiców. Wiem, że takie będzie. Do końca nie wiemy jak ci piłkarze zareagują. To są młodzi ludzie, na początku swojej drogi – mówił Łobodziński. 

Młodość cechuje również obecną kadrę gdańskiej Lechii. O ile w Gdyni trener Łobodziński musiał jedynie zgrać zespół z obecnej kadry, czego nie potrafili poprzedni szkoleniowcy, to w Gdańsku jest zupełnie inna sytuacja. Trener Szymon Grabowski trafił w czerwcu w Lechii początkowo na spore problemy – najpierw te organizacyjne, później kadrowe. Drużyna z Gdańska po spadku z Ekstraklasy zmieniła też właściciela, a to także wpłynęło na wizję budowy drużyny. Lechia dzisiaj jest znacznie innym zespołem, niż kiedy spadała w maju z PKO BP Ekstraklasy.  

Jednak z każdym kolejnym tygodniem gra Lechii zaczyna wyglądać coraz lepiej, co przekłada się również na osiągane wyniki. Lechia obecnie notuje serię ośmiu meczów bez porażki w lidze, gdzie przegrała ostatni raz 3 września. W ostatnich spotkaniach formą wyróżniali się przede wszystkim Rifet Kapić i Maksym Chłań, który staje się jedną z najważniejszych postaci zespołu trenera Grabowskiego. Coraz lepiej w zespół wpasowuje się również napastnik Tomas Bobcek, a po słabszym starcie sezonu i kilku błędach przy straconych bramkach coraz pewniejszy w bramce jest Bogdan Sarnavskyi

Lechia może mieć jednak spory problem w środku pola. W ostatnim meczu z Wisłą Kraków na derby wykartkowali się ważni środkowi pomocnicy Biało-Zielonych – Ivan Zhelizko i Tomasz Neugebauer. W tym sektorze Arka ma natomiast zgraną i doświadczoną parę zawodników w postaci Janusza Gola i Sebastiana Milewskiego, co może być dość trudnym zadaniem dla Lechii, aby wygrać rywalizację w środku pola. Bardzo możliwe jest to, że od pierwszej minuty w gdańskim zespole w środku pola wystąpią cofnięty niżej Kapić oraz Jan Biegański, który wraca do gry po pauzie za kartki. Nie w pełni zgrany duet w środku pola Lechii może być więc przewagą dla gospodarzy w piątkowy wieczór. 

Natomiast co o samych derbach i atmosferze wokół nich sądzą sami szkoleniowcy? Obaj zgodnie podkreślają, że nie jest to po prostu zwykły mecz i jest on bardzo ważny. – Nie będę ukrywał tego, że jest to specyficzny mecz. Staram się presję trochę zrzucać na siebie, ale też nie będę piłkarzom bajek opowiadał, że jest to mecz jak każdy inny, bo dla wielu, szczególnie wychowanków – tak nie jest. Czego ja bym nie powiedział, to i tak oni będą się „nakręcać”. Jednak spokój jest nam też potrzebny – przyznawał Łobodziński. 

– To jest najlepsza atmosfera, jaka może być. Myślę, że trenuje się i gra po to, żeby moc w takich meczach wystąpić. Tutaj w Trójmieście jesteście szczęśliwcami, że w tym przypadku już my, możemy takie mecze rozgrywać. Super by było, aby w niedalekiej przyszłości te derby były rozgrywane szczebel wyżej – stwierdził natomiast na przedmeczowej konferencji prasowej Grabowski. 

Arka dzisiaj gra nie tylko o utrzymanie pozycji lidera i powiększenie przewagi w tabeli, ale też o przełamanie feralnej passy. Gdynianie na derbowe zwycięstwo czekają od 4 listopada 2007 roku, kiedy to w 2. Lidze zwyciężyli 1:0 po golu Grzegorza Nicińskiego. Wydaje się, że dla zawodników Arki świetna okazja, aby tego dokonać. Natomiast gdańszczanie liczą na podtrzymanie swojej szesnastoletniej passy bez derbowej porażki. Ponadto w przypadku zwycięstwa Lechia obejmie prowadzenie w ligowej tabeli – przynajmniej do czasu niedzielnego meczu Odry Opole. 

Spotkanie w Gdyni posędziuje jeden z najlepszych arbitrów na świecie, jakim jest obecnie Szymon Marciniak. Początek meczu o godzinie 20:30. 

Kacper Czuba

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024