Hiszpańska prasa przed meczem z Polską
Co pisze hiszpańska prasa przed dzisiejszym meczem z Polską? Dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego główne obawy o niekorzystny wynik spotkania wiążą z osoba Roberta Lewandowskiego. Mimo to w szeregach „La Furia Roja” panuje umiarkowany optymizm.
Robert Lewandowski jest uważany za najgroźniejszego z Polaków. Reszta zespołu dla hiszpańskiej opinii publicznej wydaje się nieistotna. Kluczu do zwycięstwa Hiszpania upatrują w ujarzmieniu Lewego. (fot. Reuters)
AS:
„Dziś zmierzymy się z drużyną, która musi sobie radzić bez byłego sewilczyka, Grzegorza Krychowiaka, bowiem pauzuje on przymusowo za ukaranie dwoma żółtymi kartkami ze Słowacją. Dopiero okaże się, jak Paulo Sousa załata tę dziurę w środku pola, która wydaje się niezbędna jako pierwsza tama zabezpieczająca przed atakami z Hiszpanii. Bo wszystko wskazuje na to, że „La Furia Roja” będzie miała inicjatywę przez większość czasu gry. Oczywiście, trzeba będzie wystrzegać się dziecinnie prostych błędów w obronie, takich jak te przeciwko Szwecji, gdy Isak i Berg byli o włos od wpisania się na listę strzelców. Bo ktokolwiek stanie dzisiaj naprzeciwko Lewandowskiego, musi być pewien, że on cię zabije, jeśli mrugniesz w złym momencie. Co prawda gra dla Bayernu to nie to samo, co gra dla Polski, ale bramka jest częścią DNA Roberta, w tym sezonie ma na swoim koncie aż 53 trafień. Będzie on na czele polskiej drużyny, której będzie bronić Szczęsny, któremu znów prztrafił się pech w meczu otwarcia na EURO. Morata musi go dziś pokonać. Zna go dobrze. Nikt poza nim nie odbył tylu wspólnych treningów w Juventusie z polskim bramkarzem”.
MARCA:
„Hiszpania spotka się dzisiaj przeciwko Polsce. W zespole „La Furia Roja” – mimo wcześniejszych problemów ze strzelaniem goli – panuje poczucie spokoju. Wybrańcy Luisa Enrique są przekonani, że piłka będzie głównie pod ich kontrolą, a prędzej lub później znajdą wreszcie drogę do bramki. Polska przyjechała do Sewilli obciążona porażką w pierwszym meczu. Ta sytuacja do złudzenia przypomina tą sprzed trzech lata na rosyjskim mundaliu. Podopieczni Paulo Sousy przed wylotem do Hiszpanii odbyli spotkanie we własnym gronie przy kolacji, by dodatkowo zmotywować się. Nad polską drużyną po raz kolejny przelatują chmury, które grożą potężną burzą. Jeśli przegra, Polska definitywnie odpadnie z EURO”.
EL PAIS:
„Polska w niczym nie przypomina siebie z lat 70. XX wieku, kiedy to miała drużynę upchaną gwiazdami, siejącą u wszystkich postrach. Nie ma choćby śladu. Polska Laty, Deyny, Tomaszewskiego, Gadochy, Szarmacha i Kasperczaka, która na Mistrzostwach Świata w 1974 roku była trzecia, piąta 1978 i powtórzyła brąz w 1982, będąc wzmocniona o kolejne gwiazdy – Bońka i Smolarka. Od tego czasu jeździ na miotle. W ciągu ostatnich dwóch dekad najlepszym wynikiem na mundialu było 21. miejsce w Niemczech 2006. Jeśli zaś chodzi o Euro, to na trzy podejścia tylko raz udało jej się wyjść z fazy grupowej, pięć lat temu, gdy odpadli dopiero w ćwierćfinale. Teraz od stycznia próbuje wiosłować na czele z Portugalczykiem Paulo Sousą, ale jego porażka ze Słowacją wywróciła zespół do góry nogami. Polski potencjał ofensywny został niemal doszczętnie wyniszczony kontuzjami Milika i Piątka. Zdrowy jest tylko Lewandowski, który może liczyć na podania jedynie od Zielińskiego, wszechwidzącego pomocnika Napoli”.
Przetłumaczył: Jan Broda