Valencia w meczu 19 kolejki Primera Division zaledwie zremisowała z Valladolid 1:1.
fot. Łukasz Skwiot
Posada Marcelino przed spotkaniem wisiała na włosku. Nietoperze zawodzą zarówno w lidze, jak i pucharach, mając wyjątkowy problem ze skutecznością. Spekulowano, że mecz na Mestalla nie będzie mieć znaczenia, bo odejście obecnego szkoleniowca Nietoperzy jest przesądzone. Valladolid z kolei przyjechało do Walencji głównie się bronić. W ostatnich dwóch miesiącach drużyna prowadzona przez Sergio zgromadziła w lidze zaledwie 5 punktów.
Już od początku spotkania wszystko przebiegało tak, jak wyobrażali sobie to kibice. Gospodarze atakowali, a goście próbowali się bronić, często przekraczając przepisy, za co żółte kartki dostali Plano, Nacho i Unal. Okazje do strzelenia goli mieli m.in. Soler i Czeryszew, ale ich strzały mijały bramkę gości.
Niedługo po rozpoczęciu drugiej części meczu Nietoperze stanęły przed najlepszą szansą, jaką można sobie wyobrazić. W polu karnym Valladolid nieprzepisowo zatrzymany został Mina, a sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Rodrigo, ale strzelił w sam środek bramki, z czym Masip nie miał problemów. Bramkarz gości chwilę później obronił jeszcze dobitkę. Warto zaznaczyć, że były to pierwsze celne strzały Valencii w meczu.
Po raz kolejny sprawę w swoje nogi musiał wziąć chyba jedyny piłkarz Valencii, który nie zawodzi w tym sezonie – Parejo. Pomocnik gospodarzy dostał od Solera zagranie z prawej strony na sam środek pola karnego. Uderzył mocno pod poprzeczkę, nie dając szans bramkarzowi. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Coquelin w 81 minucie sfaulował przed polem karnym jednego z rywali. Do piłki podszedł Alcaraz i celnym uderzeniem z rzutu wolnego pokonał Neto.
Mecz zakończył się podziałem punktów, co dla Valencii oznacza 11 remis w lidze w tym sezonie. Nie jest jednak klasyfikacja, która działa na korzyść szkoleniowca drużyny z Walencji.
RK, PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
