Hajto: Wciąż mamy szanse na awans
Mimo porażki swojej drużyny w Krakowie, trener Jagiellonii Tomasz Hajto uważa, że losy awansu do półfinału Pucharu Polski nie są przesądzone. – Jesteśmy w stanie ten wynik odrobić u siebie w Białymstoku, ale bolą niewykorzystane sytuacje – powiedział na konferencji prasowej szkoleniowiec „Jagi”.
– Wydaje mi się, że ten mecz i dla Wisły i dla Jagiellonii urósł do rangi światełka w tunelu. W tym sezonie ani Wiśle, ani nam nie układa się i obie drużyny chciałby przejść do następnej rundy Pucharu Polski. Byliśmy przed tym meczem bardzo skoncentrowani, ale okoliczności, w jakich padły bramki, można określić, że to brak szczęścia – mówił dziennikarzom Hajto.
– W pierwszej sytuacji nasz obrońca zagrywa do zawodnika Wisły, który jest na pozycji spalonej. Ale że to podanie od naszego zawodnika, spalonego nie ma. Dogrywa do środka. Wydaje mi się, że Boguski do teraz chyba nie wie, jak to strzelił. Druga bramka – wybijamy z szesnastki, Tomek Bandrowski nabija zawodnika Wisły, piłka wchodzi w szesnastkę, jest 2:0 i znowu gonimy wynik – opisywał Hajto akcje, w których jego podopieczni stracili gole.
– Boli na pewno. Ale jest mecz i rewanż, dlatego ja uważam, że szanse są 50 na 50. Jesteśmy w stanie ten wynik odrobić u siebie w Białymstoku, ale bolą niewykorzystane sytuacje. Mamy rzut karny, mamy słupek, wychodzimy z dobrą kontrą… W drugiej połowie mieliśmy naprawdę 25 minut niezłej gry. Brakowało szczęścia, że ta piłka nie chciała wpaść do bramki. 2:1 to byłby korzystny wynik. A lepszej sytuacji niż rzut karny w meczu mieć nie można – dodał.
– Nadal będę uważał, że szanse na awans są 50 na 50, mimo że Wisła wygrała 2:0 u siebie. Wierzę, że u nas, z naszą publicznością, ten mecz będzie wyglądał inaczej. Jak uda nam się strzelić kontaktową bramkę, to losy awansu będą się ważyły do ostatniej minuty – zakończył Tomasz Hajto.
szymek,PilkaNozna.pl
źródło: Biuro Prasowe Wisły Kraków SA