Hajto: Tak, popełniłem błąd!
Po blamażu Jagiellonii w ćwierćfinale Pucharu Polski nad głową szkoleniowca Żubrów pojawiły się czarne chmury. Hajto przyznaje: – Tak, popełniłem błąd.
Jagiellonia przegrała w dwumeczu z Wisłą Kraków aż 2:6. – Właśnie sposób, w jaki traciliśmy gole, najbardziej mnie martwi. Za łatwo daliśmy rywalom wchodzić w nasze pole karne – mówi Hajto.
– Cały czas uczę się trenerki i muszę przyznać, że tak, popełniłem błąd. Nie miałem „planu B”. Nie przewidziałem, że któryś z zawodników, na których chciałem oprzeć grę, wyleci mi z powodu kontuzji. Moi współpracownicy też na to nie wpadli. Chodzi tu głównie o Nikę Dzalamidze – przyznaje trener zespołu z Białegostoku.
– Nie przypuszczałem też, że tak długo będzie trwać aklimatyzacja Koreańczyka Kima. Chłopak zmienił kontynent, uczy się nowej kultury i rzeczywistości. W okresie przygotowawczym szykowałem się na grę z jednym defensywnym pomocnikiem. Chciałem grać ofensywnie, z dużą liczbą podań, wymianą pozycji. Na lewym skrzydle miał grać Dzalamidze, jako ofensywny pomocnik Kim, a na prawej stronie Dani Quintana. Z tych trzech zawodników mam w zasadzie tylko ostatniego. Tak, to był mój ewidentny błąd. Nie przewidziałem, że będę musiał zmienić ustawienie i poszukać innych rozwiązań – dodaje Hajto.
Kolejny mecz Jagiellonia rozegra w piątek. Przeciwnikiem Jagi będzie Polonia Warszawa.
pka, Piłka Nożna
źródło: Przegląd Sportowy