Patrząc dziś na mecze Realu, można odnieść wrażenie, że czasami sam nosi fortepian, na którym potem grają, zadziwiając publiczność, liczni wirtuozi. Ale też ze swą masywną sylwetką, twardością, zaciętością, niespożytymi siłami jest idealnym kandydatem do dźwigania instrumentu. Niedawno skończył 25 lat, jest jednym z najlepszych defensywnych pomocników świata. Takiego gracza na tej pozycji nie było w królewskim klubie od czasów legendarnego Claude’a Makelele. Droga Casemiro na futbolowe wyżyny nie była łatwa. Oto historia życia i kariery tego brazylijskiego zawodnika.
Ancelotti, Carlo. Nie od razu został wielbicielem talentu Brazylijczyka. Gdy pierwszy raz zobaczył go w meczu rezerw Realu, miał zapytać: „To jest ten słynny Casemiro? Ten nieruchawy chłopak z ośmiokilową nawagą?”. Ale już dwa miesiące po debiucie w Castilli, kiedy zawodnik wizualnie nadawał się do pokazania go światu (osiągnął 80 kg wagi przy 184 cm wzrostu), dał mu szansę debiutu w swoim zespole. Stało się to 20 kwietnia 2013 roku w ligowym meczu z Betisem na Santiago Bernabeu. Brazylijczyk wybiegł w wyjściowym składzie, zagrał pełne 90 minut i… tyle go widziano w tamtej kampanii. Do jej końca grał już tylko w rezerwach. A po sezonie 2013-14 trener zadecydował, że najlepiej będzie go wypożyczyć. Mimo niezbyt intensywnej znajomości piłkarz uważa, że włoski szkoleniowiec dał istotny impuls rozwojowi jego kariery.
Balans. Gdy po roku spędzonym w Porto Casemiro wrócił do Madrytu, trenerem był Rafa Benitez. Nie mógł zdecydować się na wprowadzenie pomocnika na stałe do wyjściowej jedenastki, gdyż zmagał się z image’em trenera miłującego grę defensywną. By mu zaprzeczać, wolał posyłać do boju bardziej ofensywnie zorientowanych pomocników. Po nim stanowisko trenera objął Zinedine Zidane. Też nie od razu zdecydował się na Brazylijczyka. Przełomem w karierze bohatera niniejszego tekstu był przegrany przez Los Blancos derbowy mecz z Atletico, 27 lutego 2016 roku, w którym… nie wystąpił. Po nim Zizou zrozumiał, że drużyna mająca w środku pola tercet Modrić – Kroos – James nie posiada odpowiedniego balansu w grze. Dopiero zastąpienie Kolumbijczyka Casemiro taki balans dało. To był złoty strzał Zizou, decyzja, która doprowadziła Real do zwycięstwa w Lidze Mistrzów.
Castilla. Rezerwy Realu. To od tej drużyny zaczęła się przygoda Casemiro z europejską piłką. Został do niej wypożyczony w lutym 2013 roku. W 2012 chciały go Inter, Roma, Udinese i Granada, Sao Paulo mogło skasować za swoją perełkę 15 milionów euro. Ale wówczas zawodnik był nie na sprzedaż, natomiast rok później stanowił już dla władz klubu problem, którego chciały się pozbyć. W Madrycie szybko doprowadzono zaniedbanego piłkarza do właściwego stanu fizycznego i zawodnik w meczach Segunda Division objawił gotowość do gry w Europie. Po pół roku klub postanowił skorzystać z opcji wykupienia gracza i zapłacił za niego Sao Paulo 6 milionów euro.
Dani Carvajal. Przyjaciel Casemiro w szatni Realu. To on wymyślił dla niego pseudonim. Nazwał go mianowicie Casemito, zastępując literkę r literką t. Mito to po hiszpańsku oczywiście mit, ale w tym kontekście oznacza wielki dowód uznania dla klasy partnera z zespołu. Piłkarze Realu otrzymują od kolegów takie właśnie przydomki przekręcające nieco nazwisko, a znaczące. Dla przykładu Keylor Navas jest nazywany Keylor Paras, a parar znaczy bronić.
Efektywność. To słowo najlepiej charakteryzuje styl gry Casemiro. Odbiera średnio 10 piłek na mecz, a celność jego podań wynosi 90 procent. Sam siebie opisuje jako specjalistę zarówno od indywidualnego krycia najgroźniejszego zawodnika rywali, jak i czytania gry. – Ale wiem, że defensywny pomocnik klasy światowej musi także, odzyskawszy piłkę, celnie ją zagrać – powiedział już kilka lat temu.
Fascynacje. Nowe technologie, portale społecznościowe i gry wideo – takie zainteresowania wpisał zawodnik w odpowiednią rubrykę kwestionariusza personalnego graczy Realu Madryt.
Gole. Nigdy nie był oczywiście wyborowym strzelcem. Trudno zresztą o to na jego pozycji. Ale jak już uderza do siatki, to są to bardzo ważne bramki. Pierwszą dla Realu zdobył w poprzednim sezonie w ligowym meczu z Las Palmas: trafił głową w 89 minucie na 2:1. W obecnych rozgrywkach świetnym strzałem z dystansu przypieczętował zwycięstwo 3:1 nad Napoli w Lidze Mistrzów na Santiago Bernabeu, a w lidze przyczynił się do rozbicia 5:0 Granady oraz ostatnio, w meczu z Athletikiem Bilbao, strzelił zwycięskiego gola na 2:1. Tych bramek w przyszłości powinno być więcej. Casemiro gra bowiem bardzo dobrze głową oraz ma potężne kopnięcie prawą nogą.
Hermanos, czyli rodzeństwo. Casemiro ma brata Lucasa i siostrę Blankę. Jako najstarszy musiał zajmować się rodzeństwem. Mama szła na cały dzień do pracy, zostawiała jedzenie, a chłopiec po powrocie ze szkoły odgrzewał je sobie oraz bratu i siostrze.
Inter Mediolan. Klub, który przez kilka lat obserwował Casemiro, by w końcu zrezygnować z jego transferu, z czego skorzystał Real. Szefowie nerazzurrich szybko zrozumieli swój błąd i chcieli kupić zawodnika z Madrytu. W 2014 roku byli bardzo blisko osiągnięcia celu, piłkarz dostał nawet już wiadomość, że ma z wakacji polecieć do Włoch, a nie do Hiszpanii. Ale ostatecznie do transakcji nie doszło.
Jesus Moreira. Pierwszy trener chłopca, w klubie z rodzinnego Sao Jose dos Campos. Wspomina dziś, że szybko zorientował się, z kim ma do czynienia. – Jako dziecko wyróżniał się nie tylko umiejętnościami piłkarskimi, ale także atletyczną budową i wydolnością. Prezentował profil piłkarza europejskiego, a nie brazylijskiego. Zawsze doradzałem mu w późniejszych latach, by jak najszybciej spróbował wyjechać do Europy. Gdy odszedł do Sao Paulo, wykorzystałem swoje kontakty, by zwrócić na niego uwagę szperaczy klubów z tego kontynentu – opowiada. Pierwszym człowiekiem z Europy, który go zobaczył, był pracujący dla Interu Mediolan Casiraghi. – Jeździłem na jego mecze w Sao Paulo. Grał ze starszymi od siebie, a przestawiał ich, jak chciał, sprawiał wrażenie silniejszego i mężniejszego od nich – wspomina.
Kasa. Casemiro zarabia obecnie w Realu około 2,25 miliona euro rocznie, czyli ponad dwukrotnie mniej niż będący jego zmiennikiem Mateo Kovacić. Na taką kwotę zgodził się, podpisując w 2015 roku umowę z Los Blancos obowiązującą do 2021 i zawierającą klauzulę odejścia w wysokości 200 milionów. Wkrótce zapewne trzeba będzie dać Brazylijczykowi podwyżkę, by nie powtórzył się przypadek Claude’a Makelele, który nie mogąc się doczekać, aż jego praca zostanie odpowiednio doceniona, w 2003 roku porozumiał się z Chelsea Londyn i odszedł do tego klubu. Angielska prasa pisała zresztą w lutym tego roku, że Casemiro już zgłosił się z odpowiednim postulatem do Florentino Pereza, informując, że ma na stole bardzo lukratywną propozycję z Manchesteru United.
Lasagne. Ulubione danie pomocnika Realu Madryt.
Mama. Pani Magda samodzielnie wychowywała trójkę dzieci, gdyż ojciec piłkarza opuścił rodzinę, gdy przyszły gwiazdor Realu miał trzy lata. Pracowała całymi dniami jako sprzątaczka, ale wszyscy i tak klepali biedę. Trafiały się okresy, kiedy byli bezdomni. Każdą noc spędzali wówczas gdzie indziej, a to w domu cioci, a to babci, a to u przyjaciół, zawsze w bardzo kiepskich warunkach, razem z gospodarzami w jednym pokoju bez łazienki – jak wspomina Casemiro. Gdy w wieku 16 lat podpisał pierwszy zawodowy kontrakt z Sao Paulo, natychmiast oświadczył mamie, że nie będzie musiała już więcej pracować, kupił jej domek i sfinansował operację zużytego od machania ścierką nadgarstka. – Mama jest i na zawsze pozostanie moim wzorem. To dzięki niej zostałem piłkarzem – powtarza przy każdej okazji.
Natychmiast. Gdy w 2012 roku Real zlecił swoim ludziom w Brazylii obserwację Casemiro, ci wydali korzystną dla zawodnika opinię. Wtedy polecieli do tego kraju zatrudnieni w szkółce Los Blancos Ramon Martinez oraz Juan Figer i wrócili z sugestią, że natychmiast trzeba zawodnika kupić, co też się stało.
Opinia. Po ostatnim meczu ligowym Realu z Athletikiem w popularnej audycji radiowej „A Diario” grono zaproszonych ekspertów dyskutowało nad rolą Casemiro w zespole Zidane’a. Werdykt był jednoznaczny: „dzisiejszy Real jest Realem Casemiro, to jego należy uznać za najważniejszą, fundamentalną postać drużyny”. Z kolei felietonista „Marki” Roberto Palomar napisał o nim tak: „Biega tam, gdzie panom piłkarzom nie chce się biegać. Jest służącym nie tylko Cristiano i Bale’a, ale nawet Toniego Kroosa. Dlatego wszyscy partnerzy z zespołu go kochają”.
Porto. Tak naprawdę pozycję Casemiro w europejskim futbolu ugruntował sezon 2014-15 spędzony w FC Porto. Grał tam po prostu świetnie. Klub ten miał w umowę wypożyczenia piłkarza wpisaną opcję wykupienia go z Realu, za 15 milionów euro. I oczywiście wyraził gotowość przelania tych pieniędzy na konto madrytczyków. Jednak Los Blancos byli zabezpieczeni i mieli też klauzulę natychmiastowego odkupienia wykupionego przez Porto piłkarza. Bez szemrania zapłacili Smokom 6 milionów za własnego gracza. Trochę to zawiłe, ale ostatecznie zawodnik wrócił na Santiago Bernabeu. Co ciekawe, zawarta w ostatniej umowie klauzula głosi, że jeśli Real latem 2017 roku chciałby sprzedać Casemiro, to Porto jest zobowiązane go kupić, płacąc 27 milionów euro. Oto jak handluje się piłkarzami.
Reprezentacja. Od 15 sierpnia 2011 roku, kiedy zaliczył trzy minuty w meczu Canarinhos przeciwko Argentynie, aż do końca 2016 roku zanotował w zespole narodowym ledwie 13 występów. Kolejni selekcjonerzy jakoś nie widzieli go nigdy w podstawowym składzie, szukając na pozycję defensywnego pomocnika zawodników innego typu, bardziej zwrotnych, szybciej rozgrywających piłkę. Na Copa America w 2016 roku wystąpił tylko w dwóch meczach grupowych, także Tite w początkowej fazie eliminacji rosyjskiego mundialu wystawiał go rzadko. Ale prędzej czy później ten stan rzeczy musi się trwale zmienić, bo gdzie tam do Casemiro choćby Fernandinho z Manchesteru City czy byłemu graczowi ŁKS Łódź Paulinho…
Sao Paulo. Casemiro rodził się 23 lutego 1992 roku w 600-tysięcznym mieście Sao Jose dos Campos, położonym blisko sto kilometrów od metropolii. W większości zamieszkuje je zamożna klasa średnia, dlatego chłopiec szybko zdał sobie sprawę ze swojego ubóstwa. Gdy zaczął trenować w miejscowym klubie, często wpraszał się na nocleg do kolegów, bo inaczej nie mógłby się wyspać. Do Sao Paulo FC został sprowadzony, gdy miał 12 lat. Opiekunowie szybko zorientowali się zarówno w tym, jak dużym talentem chłopiec dysponuje, jak również w trudnych warunkach, w jakich dorastał. Pozwolili mu zamieszkać w ośrodku treningowym. Po raz pierwszy w życiu miał wtedy własny pokój z klimatyzacją i telewizorem. W pierwszym zespole SPFC grał od lata 2010 roku.
Trudny czas. Przechodzący w 2011 roku kryzys sportowy i psychiczny piłkarz związał się z pewną sektą religijną, których jest tak wiele w Brazylii. Dziś nie chce się wypowiadać ani o tamtych czasach, ani o swoim życiu duchowym.
U-20. Mistrzostwa Ameryki Południowej w tej kategorii wiekowej, które odbyły się w 2011 roku, zwróciły na niego uwagę świata, choć wcześniej brał udział także w innych turniejach międzynarodowych. W Peru był członkiem mistrzowskiej drużyny, w której brylowali Neymar i Lucas Moura, strzelił trzy gole, został uznany za drugiego najlepszego zawodnika turnieju. – Zagrać w dorosłej reprezentacji, zostać idolem, wyjechać do Europy – tak odpowiedział wówczas na pytanie, jakie ma marzenia. Ale wkrótce po imprezie zaczął robić wszystko, by te marzenia nigdy się nie spełniły. Zaniedbał się, przytył kilka kilogramów, zaczął włóczyć się po mieście, co przychodziło mu tym łatwiej, że przez kilka miesięcy był kontuzjowany. Normalne sprawy. Casiraghi odradził szefom Interu sprowadzenie tego zawodnika. Ale w Madrycie postanowili zaryzykować…
Wzory. Idolami piłkarskimi młodego Casemiro byli Ronaldo Nazario i Zinedine Zidane, co nie dziwi, ale także brazylijski bramkarz Rogerio Ceni – zapewne dlatego, że całą dorosłą karierę spędził w Sao Paulo. Natomiast obecnie nasz bohater zgłosił akces do grona wyznawców kultu Cristiano Ronaldo, nazywając go najlepszym piłkarzem świata. Nigdy za to nie obwieścił, kto był jego ulubionym defensywnym pomocnikiem, powiada jedynie, że teraz dużo się uczy od Luki Modricia. W Brazylii porównuje się Casemiro do Mauro Silvy, mistrza świata z 1994 roku.
Yakult. Popularny w Brazylii napój energetyczny. Dla Casemiro symbol dobrobytu. Codziennie około piątej po południu sprzedawca Yakultu przechodził ulicą, przy której przez pewien czas przyszły piłkarz mieszkał z mamą i rodzeństwem. Pani Magda chwilę przed tą porą starała się zagonić chłopca do domu. Wiedziała, jak ciężko zniesie kolejny raz, kiedy z braku pieniędzy będzie musiała mu odmówić zakupu ambrozji. Gdy Casemiro dostał pierwsze pieniądze za grę w piłkę, przyniósł do domu całą siatkę napoju. – Teraz kiedy idę z mamą do supermarketu, kupuję 80 butelek Yakultu. Śmiejemy się, wspominając tamte czasy – opowiada. Ale czy rzeczywiście jest mu tak wesoło?
Żona. Casemiro latem 2014 roku, akurat w dniu, gdy reprezentacja Brazylii grała na mundialu mecz 1/8 finału z Chile, czyli 28 czerwca, zawarł związek małżeński z rodaczką nazwiskiem Anna Mariana Ortega, starszą od siebie o trzy lata wizażystką. Młodzi pobrali się po trzyletnim narzeczeństwie. Ceremonia odbyła się w Villa Rica, na bogatym przedmieściu Sao Paulo. W 2016 roku urodziła im się córka. Anna nie zamierza rezygnować z życia zawodowego. Studiuje zarządzanie, by potem fachowo poprowadzić własne studio kosmetyczne.
TEKST UKAZAŁ SIĘ W OSTATNIM (13/2017) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”
Wszedł przebojem do składu, ale Xabi Alonso ma inne plany
Real Madryt przygotowuje się do nowego sezonu z wysokimi ambicjami i konkretnymi ruchami transferowymi.Nie wszyscy z dotychczasowych graczy mogą spać spokojnie