Przejdź do treści

Polska 1 Liga

Gra obronna podstawą sukcesu Pogoni

Skuteczna gra w defensywie od dawna jest elementem wyróżniającym Pogoń Szczecin spośród innych zespołów zaplecza ekstraklasy. Szczelna obrona złożona z doświadczonych zawodników, dla wielu drużyn stanowi zaporę nie do przejścia. Portowcy w dziewiętnastu meczach stracili zaledwie piętnaście bramek, co jest obecnie najlepszym wynikiem w całej lidze.

Jedynym zespołem, który zdołał strzelić Pogoni więcej niż dwie bramki jest Dolcan Ząbki. Piłkarze spod Warszawy byli sprawcami olbrzymiej niespodzianki, bowiem trzykrotnie pokonali Radosława Janukiewicza i jako jedyni wywieźli ze Szczecina komplet punktów.

– W tym meczu rzeczywiście przydarzyła nam się wpadka. W pozostałych meczach u siebie zgarnęliśmy jednak całą pulę – mówił Marcin Sasal, trener Pogoni Szczecin.

Najbliżej powtórzenia osiągnięcia Dolcanu byli w ostatni weekend piłkarze z Polkowic. Podopieczni Janusza Kudyby szybko strzelili bramkę, a na przerwę schodzili przy stanie 2:2. W drugiej odsłonie do siatki trafili jednak Portowcy i to oni cieszyli się z końcowego zwycięstwa. Polkowiczanie i tak odnieśli ogromny sukces – nie każdy potrafi strzelić Pogoni Szczecin dwie bramki na jej obiekcie.

– Zespół z Polkowic zagrał bardzo dobre spotkanie i wykorzystał nasze błędy. Musieliśmy wspiąć się na wyżyny, aby nie pozwolić rywalom wywieźć punktów ze Szczecina. Teraz musimy przemyśleć nasze mankamenty i dobrze się przygotować do następnego meczu – tłumaczył obrońca Pogoni, Peter Hricko.

Portowcy świetną postawę w szeregach obronnych zawdzięczają jednak nie tylko dobrze spisującej się czwórce defensorów, ale również świetnemu bramkarzowi. Radosław Janukiewicz wygrał rywalizację z Bartoszem Fabiniakiem o miejsce w wyjściowym składzie Pogoni, a na boisku zazwyczaj wygrywa pojedynki z piłkarzami gości. W dziewiętnastu meczach doświadczony bramkarz aż osiem razy schodził z boiska z czystym kontem, a w pewnym momencie był również posiadaczem rekordu minut bez straty bramki – licznik zatrzymał się na liczbie 464.

– To nie jest zasługa jednej osoby, ale dobrej współpracy między bramkarzem i linią obrony. Było wiele spotkań, w których nie miałem nic do roboty. Zdarzało się jednak, że naprawiałem błędy kolegów z defensywy. Na tym to wszystko polega – tłumaczy Janukiewicz.

Grzegorz Lemański

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 1/2025

Nr 1/2025