Piłkarze Górnika Łęczna nie zamierzają składać broni w walce o utrzymanie. Drużyna Franciszka Smudy pokonała dzisiaj w Lublinie krakowską Wisłę 3:1.
Mecz w Lublinie nie zapowiadał kibicom wielu emocji. Zarówno Górnik jak i Wisła wiedziały, gdzie będą grały po podziale punktów, więc można było potraktować to spotkanie jak o „pietruszkę”.
Na pierwszą groźną okazję musieliśmy czekać do 22. minuty. Jednak gospodarze jak już zaatakowali, to bardzo konkretnie. Bartosz Śpiączka przejął piłkę na połowie gości, dograł na lewe skrzydło do Piotra Grzelczaka, ten dośrodkował w pole karne właśnie do wbiegającego Śpiączki, który wyprowadził łęcznian na prowadzenie.
Do przerwy żadna ze stron nie była w stanie zagrozić bramce przeciwnika.
W drugiej połowie pierwsza groźniej zaatakowała Wisła. W 71. minucie Biała Gwiazda doprowadziła do wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego futbolówka trafiła do Arkadiusza Głowackiego, który wykorzystał zamieszanie w szesnastce gospodarzy i mocnym uderzeniem pokonał Wojciecha Małeckiego.
Radość krakowian nie trwała jednak zbyt długo. Osiem minut później popis indywidualnych umiejętności dał Grzegorz Bonin. Pomocnik Górnika pokazał wszystko, co ma najlepsze – najpierw zakręcił Llonchem, a później popisał się pięknym uderzeniem z 23. metrów i pokonał Łukasza Załuskę.
Łęcznianie ustalili wynik spotkania w doliczonym czasie gry. Błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił Alan Uryga, futbolówkę przejął Śpiączka i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie Górnika na 3:1.
pgol, PilkaNozna.pl
fot. Ł. Skwiot
