Gorące krzesła w Fortuna 1. Lidze
Stawka, która w tym sezonie występuje na polskich pierwszoligowych boiskach jest najmocniejsza i najbardziej wyrównana od wielu lat. To oznacza z kolei, że niełatwo jest wskazać kandydatów do awansu do Ekstraklasy czy spadku do 2. Ligi i w takiej sytuacji niełatwo stracić cierpliwość przy gorszym momencie gry drużyny. Po 7. kolejce żaden trener jeszcze co prawda nie stracił pracy, ale kilku z nich już siedzi na gorących krzesłach, a zmiany mogą być jedynie kwestią czasu.
Już od co najmniej dwóch tygodni niepewny swojej posady może być trener Arki Gdynia – Ryszard Tarasiewicz. Jednak po dwóch wyjazdowych zwycięstwach szkoleniowiec gdynian mógł poczuć ulgę i pozostał na stanowisku. Jednakże porażka w minioną niedzielę w domowej rywalizacji z Odrą Opole (1:2) po golu w ostatniej akcji meczu może znowu zmienić sprawę. Arka ma 11 punktów w 7 meczach i jedzie teraz na trudny teren do Katowic. Jeśli nie osiągnie trzech punktów, to znowu pozycja Tarasiewicza w Gdyni może być zagrożona.
Już mówi się też o potencjalnych kandydatach na nowego szkoleniowca w Gdyni. Jak podaje Piotr Koźmiński z WP Sportowe Fakty, jednym z nich jest Goncalo Feio. To portugalski szkoleniowiec, który niedawno był asystentem Marka Papszuna w Rakowie. Praca w Gdyni byłaby jego pierwszą samodzielną w roli trenera.
Niezbyt dobra sytuacja jest też w Nowym Sączu. Sandecja rozpoczęła sezon bardzo niemrawo i po siedmiu spotkaniach ma na koncie aż pięć remisów i dwie porażki. To sprawiło, że zespół z Małopolski znalazł się na 16. pozycji, choć jest to drużyna, która w minionym sezonie otarła się o baraże. W tegorocznych rozgrywkach plany były podobne. Jednak zespół gra poniżej oczekiwań, a przez to stanowisko może stracić trener Dariusz Dudek.
Jak informuje na Twitterze FootballScout kandydatem do zastąpienia Dudka jest Dariusz Marzec. To szkoleniowiec, który ostatnio pracował w Arce Gdynia, a jeszcze wcześniej wywalczył awans do Ekstraklasy ze Stalą Mielec. Sytuacja w Nowym Sączu zrobiła się napięta po poniedziałkowej domowej porażce z GKS-em Tychy aż 0:5. Jeśli gra i wyniki drużyny nie ulegną zmianie w najbliższym czasie, to możliwe że w Sandecji również dojdzie do zmian.
Niepewne posady są też u trenerów, których zespoły na początku sezonu znajdują się na pozycjach spadkowych. Górnik Łęczna i Resovia Rzeszów po siedmiu spotkaniach mają na koncie trzy punkty i żadnej wygranej na koncie. Przez to posady trenera Marcina Prasoła oraz Tomasza Grzegorczyka nie są aż takie pewne.
Trener Prasoł, jak w ostatnim czasie pisał Janekx89 na Goal.pl nie ma zbyt wysokich notowań w Łęcznej i mecz ostatni piątek w Chojnicach może być kluczowy w kwestii jego przyszłości. Górnik przegrał na Pomorzu, jednak Prasoł wciąż pozostał szkoleniowcem spadkowicza z Ekstraklasy. Jednakże jeśli nie odniesie zwycięstwa w najbliższym spotkaniu, to jest bardzo możliwe, że straci pracę. Górnik ma skład, który powinien być co najmniej w środku ligowej tabeli, a nie być na jej szarym końcu. Nie widać poprawy w grze zespołu od paru spotkań, za co posadą być może zapłaci Prasoł.
Z kolei w Rzeszowie zaufanie do trenera Grzegorczyka wciąż jeszcze jest, ale z czasem może ono zmaleć, jeśli Resovia nie poprawi wyników w najbliższym czasie. Sam szkoleniowiec ostatnio mówił na konferencji prasowej, że nie zamierza się sam podawać do dymisji. Włodarze klubu również się jeszcze nie zdecydowali na zmiany, ale jeśli gra i rezultaty się nie zmienią, to z pewnością będą one nieuniknione.
kczu/PiłkaNożna.pl