Gole z dystansu dały Koronie wygraną
Przeciętny mecz okraszony dwiema efektownymi bramkami – spotkanie w Niecieczy nie zachwyciło, ale Korona Kielce ponownie zdobyła trzy punkty.
Spotkanie w Niecieczy było ostatnim poniedziałkowym meczem w tym sezonie Lotto Ekstraklasy. Od początku nie wywoływało ono większych emocji, ponieważ dla obu klubów sukcesem był awans do grupy mistrzowskiej. W niej co najwyżej mogły powalczyć o piąte miejsce, gdyż czołowe zespoły uciekły już zbyt daleko.
O niewielkim znaczeniu tego spotkania świadczył już nawet skład gości, w którym pojawili się Jakub Mrozik, Marcin Cebula i Jakub Kotarzewski, którzy dotąd rzadko znajdywali się w wyjściowych jedenastkach.
Pomimo roszad kadrowych Korona okazała się lepszym, a przede wszystkim skuteczniejszym zespołem. W 10. minucie Artem Putiwcew ręką zablokował strzał Cebuli, przez co goście mieli rzut wolny z około 20 metrów. Do piłki podszedł Mateusz Możdżeń i doskonałym strzałem nad murem zdobył bramkę.
Gospodarze niemrawo walczyli od wyrównanie. W pierwszej połowie oddali tylko jeden celny strzał. Było to uderzenie Davida Guby, który minął Milana Borjana i strzelał do pustej bramki. Uderzył jednak tak lekko, że obrońcy Korony zdążyli dogonić piłkę jeszcze przed linią bramkową.
Druga część gry rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, czyli do gola dla gości. Możdżeń wycofał piłkę przed pole karne, a Bartosz Rymaniak uderzył pod poprzeczkę. Był to drugi celny strzał kielczan i drugi gol.
Pogoń gospodarzy ułatwił nieco Zbigniew Dobrynin, który w 68. minucie wyrzucił z boiska Rafała Grzelaka. O ile nie było wątpliwości co do pierwszej żółtej kartki dla obrońcy Korony, o tyle druga była wyjątkowo kontrowersyjna. Zaraz po tym wydarzeniu efektownym wolejem w poprzeczkę strzelił Martin Miković. Na kwadrans przed końcem meczu Marcin Węglewski dokonał historycznej zmiany. Za Mikovicia wszedł na boisko Piotr Nowak i stał się tym samym pierwszym wychowankiem klubu z Niecieczy, który zagrał w Lotto Ekstraklasie.
Zwycięstwo Korony w Niecieczy jest pierwszym wyjazdowym triumfem kielczan od 5 listopada 2016, gdy ograli… Bruk-Bet. Wygrana ta oznacza także, że zespół, który w ostatniej chwili zapewnił sobie grę w grupie mistrzowskiej nie przegrał od czterech kolejek. Po porażce z Lechem Poznań przyszły dwa remisy z Lechią Gdańsk i Jagiellonią Białystok, a następnie wygrana z Wisłą Kraków i Bruk-Betem Termalicą. Na dwa tygodnie przed końcem sezonu Korona jest piąta, a Bruk-Bet ósmy.
band, PilkaNozna.pl