Przejdź do treści
Golazo Imaza nie wystarczyło [WIDEO}

Polska Ekstraklasa

Golazo Imaza nie wystarczyło [WIDEO}

W sobotnie popołudnie w Białymstoku obejrzeliśmy dość ciekawą rywalizację, w której Jagiellonia podzieliła się punktami z Cracovią. Gospodarzom nie pomógł w odniesieniu zwycięstwa cudowny gol z połowy boiska Jesusa Imaza. 


W pierwszym kwadransie spotkania to gospodarze mieli nieznaczną przewagę, którą udokumentowali w czternastej minucie rywalizacji. Israel Puerto dobrym prostopadłym podaniem znalazł Jeususa Imaza, który wykorzystał wysuniętego z bramki gości Lukasa Hrosso i strzałem z połowy boiska udanie przelobował Słowaka. Trzy minuty później Imaz mógł mieć już na swoim koncie dublet, ale tym razem piłka po strzale Hiszpana trafiła jedynie w słupek. 



Na to natomiast mogła odpowiedzieć spisująca się lepiej z każdą kolejną minutą w tym meczu Cracovia, ale w 19. minucie rywalizacji uderzenie Michała Rakoczego udanie wybronił Zlatan Alomerović. Później sytuacja boiskowa się nieco ustabilizowała i wyrównała, a żaden z zespołów nie potrafił w pełni przejąć inicjatywy. W 33. minucie do piłki w polu karnym gości dopadł Bojan Nastić, ale obrońca Jagiellonii nieznacznie się pomylił i uderzył obok bramki strzeżonej przez Hrosso. 

Niespełna sto dwadzieścia sekund później swoją szansę mieli natomiast goście. Jednak Mateusz Bochnak źle uderzył piłkę głową po dośrodkowaniu Artura Hoskonena i szansa na gola dla gości tym samym przepadła. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy błąd w rozegraniu piłki przez Alomerovicia mógł wykorzystać Benjamin Kallman, ale Fin uderzył futbolówkę tuż obok prawego słupka, przez co Cracovia do przerwy przegrywała po genialnym golu Imaza. 


Druga połowa spotkania była nieco bardziej szarpana z obu stron, gdzie oglądaliśmy sporo walki pomiędzy piłkarzami obu drużyn. Inicjatywę przejęli jednak goście, którzy w 52. minucie mogli już mieć remis, ale Bochnak strzałem głową trafił wprost w Sławomira Abramowicza, który w przerwie zmienił kontuzjowanego Alomerovicia. 

Kilka chwil później swoje szanse mieli Kallman oraz Karol Knap, ale ich uderzenia zostały zablokowane. W 58. minucie rywalizacji goście doprowadzili do remisu. Po rozegraniu rzutu rożnego przez Cracovię Michał Pazdan nabił Tarasa Romanczuka, który skierował piłkę głową do własnej bramki. Była to jednak bramka dla gości zasłużona, gdyż w pierwszym kwadransie gry drugiej połowy byli drużyną przeważającą na boisku. 

Gospodarze nie potrafili znaleźć w drugiej połowie swojego rytmu z pierwszej połowy i mieli spore problemy w grze ofensywnej. To starali się wykorzystać goście, którzy w 72. minucie mieli dwie znakomite okazje na drugiego gola. Najpierw jednak strzał Patryka Makucha trafił jedynie w słupek, a chwilę później Rakoczy źle uderzył piłkę i mając pustą bramkę uderzył obok prawego słupka! Na to mógł odpowiedzieć Imaz, ale kilka minut później strzałem z dystansu trafił wprost w Hrosso.         

W doliczonym czasie gry Jagiellonia miała idealną szansę na wyjście na prowadzenie, ale strzał Tomasza Kupisza został zablokowany przez jednego z graczy gości. Ostatecznie białostoczanie podzielili się punktami z Cracovią i zdobyli 41 punkt w tym sezonie, dzięki czemu są pewni pozostania w Ekstraklasie na kolejny sezon. 

kczu/PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024