Zagłębie Lubin odniosło pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie ligowym. O skromnej wygranej zespołu Waldemara Fornalika z Puszczą Niepołomice (1:0) zadecydował gol 18-letniego Igora Orlikowskiego.
Przed piątkowym spotkaniem Zagłębie Lubin i Puszcza Niepołomice miały na koncie po jednym punkcie i chciały w końcu odnieść pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie. Początek był lepszy w wykonaniu gospodarzy, którzy zamknęli gości na ich połowie, przeważali poprzez posiadanie piłki i liczbę strzałów. Poza tym, prostopadle podawali, starali się robić przewagę w bocznych sektorach boiska, skąd dośrodkowywali w pole karne.
Już w 3. minucie zespół z Lubina mógł objąć prowadzenie. Tomasz Pieńko pojawił się po prawej stronie „szesnastki”, ale jego uderzenie pod poprzeczkę obronił Kewin Komar. To była najgroźniejsza okazja miejscowych w pierwszej połowie. Po kilka strzałów oddali jeszcze Tomasz Makowski, Dawid Kurminowski i aktywny Mateusz Wdowiak, lecz albo brakowało precyzji, albo bramkarz Puszczy dość pewnie interweniował.
Drużyna z Niepołomic przez większość pierwszej części meczu pracowała w defensywie. Goście grali bezpośrednio, posyłali dalekie podania na boki boiska, m.in. do Mateusza Cholewiaka, który oddał dwa niedokładne strzały z 20. metra na dalszy słupek (przy drugim był rykoszet).
Między 30. a 40. minutą Puszcza mogła przełożyć solidniejszy moment w ofensywie na gola. Przyjezdni próbowali stworzyć zagrożenie po ulubionych stałych fragmentach, których mieli dość sporo. Jeśli chodzi o zespół Tomasza Tułacza, to najbliżej szczęścia był Mateusz Radecki, który główkował w słupek po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
O ile w pierwszej połowie Zagłębiu brakowało konkretów, to zmieniło się to po przerwie. W 53. minucie Damian Dąbrowski dośrodkował z rzutu rożnego na środek pola karnego, a 18-letni Igor Orlikowski oddał skuteczny strzał głową.
Gospodarze chcieli pójść za ciosem i mieli ku temu szanse. W jednej z akcji Wdowiak nie zdołał zamknąć płaskiego zagrania Pieńki na dalszy słupek. Chwilę później niektóre osoby widziały już piłkę w bramce po mocnym strzale Mateusza Grzybka z dystansu, lecz futbolówka trafiła tylko w boczną siatkę.
W końcówce Puszcza próbowała doprowadzić do wyrównania, wypracowała parę okazji, chciała zaskoczyć po stałych fragmentach, ale lubinianie dowieźli skromne zwycięstwo (1:0).
Duże zainteresowanie pomocnikiem Legii. Ile zarobić mogą Wojskowi?
Za Maxim Oyedele udany debiutancki sezon w Legii Warszawa, co spowodowało ogromne zainteresowanie zagranicznych klubów. Wojskowi jednak wcale nie muszą na transferze swojego gracza zarobić wielkich pieniędzy.
To byłby transferowy hit! Brazylijczyk na celowniku Pogoni
Legia Warszawa nie zdecydowała się wykupić Luquinhasa, ale nie jest powiedziane, że 28-latek nie zostanie w Ekstraklasie na dłużej. Brazylijskim ofensywnym pomocnikiem interesuje się Pogoń Szczecin.