Girona zdeklasowała Real!
To nie był udany wieczór dla Realu Madryt. Królewscy przegrali aż 2:4 z Gironą po czerech golach Taty Castellanosa i pożegnali się z jakimikolwiek marzeniami o dogonieniu liderującej Barcelony.
To był wieczór Valentina „Taty” Castellanosa! Wypożyczonemu do Girony z New York City napastnikowi w polu karnym Realu wychodziło dzisiaj dosłownie wszystko. Argentyńczyk oddał 5 strzałów na bramkę Królewskich i aż 4 (słownie: CZTERY) z nich zakończyło się golami. Tym samym Argentyńczyk powtórzył wyczyn sprzed lat Roberta Lewandowskiego i upokorzył ustępującego mistrza Hiszpanii.
Defensywa madrytczyków nie istniała. Castellanos robił, co chciał, bo mu na to pozwalano. Najwięcej za uszami ma Eder Militao, który aż trzy razy nie zdołał go przypilnować, a także stojący między słupkami Andrij Łunin – ukraiński bramkarz obronił tylko jedno uderzenie.
Girona w koncertowym stylu de facto zapewniła sobie utrzymanie i pogrzebała ostatnie nadzieje podopiecznych Carlo Ancelottiego na włączenie się do wyścigu o tytuł mistrzowski. Do liderującej FC Barcelony tracą aż 11 punktów. Jakby tego było mało, dystans może się jeszcze bardziej powiększyć na finiszu sezonu, ponieważ Blaugrana ma o jedno spotkanie rozegrane mniej.
jbro, PilkaNozna.pl