Girona FC stworzyła dzisiaj ogromne problemy Atletico Madryt. Starcie tych dwóch zespołów zakończyło się podziałem punktów.
Przed dzisiejszym starciem Girona FC zajmowała siódme miejsce i miała cztery punkty straty do Atletico.
Cel dla podopiecznych Diego Simeone był prosty – odnieść na terenie rywala zwycięstwo, a co za tym idzie wskoczyć – przynajmniej tymczasowo – na fotel lidera.
Jednak Girona FC grając przed własną publicznością prezentowała się fenomenalnie. Wydawało się, że na przerwę obydwie drużyny zejdą przy bezbramkowym remisie, ale końcówka tej części gry należała do miejscowych. W 45. minucie Cristhian Stuani bez najmniejszych problemów wykorzystał rzut karny.
Przez długi czas Atletico nie potrafiło doprowadzić do wyrównania. W końcówce spotkania powędrowało dalekie podanie do Diego Costy. Snajper gości świetnie przyjął piłkę i już miał uderzać, ale wyprzedził go Jonas Ramalho. Problem w tym, że defensor Girony… pięknym strzałem pokonał własnego bramkarza.
Arbiter doliczył w tym meczu aż siedem minut. Był to bardzo nerwowy czas, gracze Atletico często grali bardzo agresywnie.
Wynik ostatecznie nie uległ jednak zmianie i mecz zakończył się podziałem punktów.
gmar, PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
