Przejdź do treści
Gigant Lewandowski i reszta

Polska Reprezentacja Polski

Gigant Lewandowski i reszta

Doroczna klasyfikacja polskich piłkarzy przysparza coraz więcej trudności. Kiedyś znajdowaliśmy miejsce dla 110 zawodników, dziś nie da się obsadzić nawet 77 miejsc przez regularnie grających. Dość powszechne głosy o niezwykłym ponoć potencjale polskiego piłkarstwa należy uznać zatem za mocno przesadzone. Kim byli najlepsi napastnicy 2020 roku?



Lewandowski był bezkonkurencyjny. (fot. Grzegorz Radtke)


ZBIGNIEW MUCHA, PRZEMYSŁAW PAWLAK

Pozycja Roberta Lewandowskiego jest nie do zakwestionowania, nie ma większego sensu przekonywanie do jego osoby – w zeszłym tygodniu kapitan reprezentacji Polski został wybrany najlepszym piłkarzem świata w plebiscycie FIFA, w finale pokonując Leo Messiego i Cristiano Ronaldo! Najwyższą klasą, którą przyznajemy jest międzynarodowa, ale Lewemu za 2020 rok należy się klasa międzyplanetarna, zresztą podobnie było przed rokiem. Gigant!


Zmieścić wszystkich poważnych kandydatów na liście się nie dało, co może sugerować, że z polskimi napastnikami sprawy mają się całkiem dobrze. O ile jednak możemy wskazać około 10 atakujących, którzy mogliby znaleźć się w rankingu „PN”, o tyle nie oznacza to, że Brzęczek przed startem kwalifikacji mistrzostw świata i przed finałami mistrzostw Europy ma na tej pozycji kłopot bogactwa. Na ten moment bowiem do dyspozycji ma 2,5 napastnika – w tym układzie Lewandowski robi za dwóch, a Krzysztof Piątek za połowę, gdyż 7 ligowych goli w skali roku na kolana nie rzuca.

Arkadiusz Milik, który jesienią miał miejsce w kadrze, od kilku miesięcy nie gra w oficjalnych meczach. Dlatego na miejscu trzecim z pełną premedytacją klasyfikujemy Karola Świderskiego – wyższą klasą piłkarską dysponuje bez wątpienia Milik, niemniej ranking nie jest klasyfikacją potencjału, a podsumowaniem roku w wykonaniu zawodników.

Trzech polskich napastników występuje na boiskach MLS, na liście znalazło się miejsce tylko dla jednego. Kacper Przybyłko oraz Jarosław Niezgoda zdobyli po 8 bramek, Adam Buksa o jedną mniej, ale to jego zespół najlepiej wypadł w rozgrywkach. Ponadto Buksę wciąż na radarze ma Brzęczek, czego nie można powiedzieć o Przybyłce i Niezgodzie. Kamil Wilczek po powrocie do Danii nadal potrafi być skuteczny. Z kolei obecność na liście Bartosza Białka to nagroda przede wszystkim za wiosnę na boiskach Ekstraklasy, ale nie tylko – po trudnym początku w Wolfsburgu napastnik coraz częściej pojawia się na boiskach Bundesligi, premierowe trafienie też już ma na koncie.

Podobnie jak przed rokiem blisko listy znalazł się Patryk Klimala, w 2020 roku nie ugruntował swojej pozycji w Celtiku Glasgow, choć jesień w jego wykonaniu wyglądała znacznie lepiej niż wiosna. Dobrze na Słowacji spisuję się Dawid Kurminowski, ale poziom tamtejszej ligi jest dyskusyjny. Z kolei słabiutki rok ma za sobą Dawid Kownacki, który jeszcze w 2019 grywał w kadrze, a dziś jego droga do zespołu Brzęczka jest daleka.

TEKST UKAZAŁ SIĘ W TYGODNIKU „PIŁKA NOŻNA” (NR 51-52/2020)

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024