Gala tygodnika PN: Wielu skromnych i jeden rozżalony
Robert Lewandowski, Jan Urban, Radosław Sobolewski, Dusan Kuciak, Dominik Furman, Rafał Leszczyński i reprezentacja Polski kobiet do lat 17 to triumfatorzy tegorocznej Gali tygodnika „Piłka Nożna”. Tytuł Człowieka Roku kolegium redaktorskie „PN” przyznało nowemu współwłaścicielowi zespołu mistrza Polski, Bogusławowi Leśnodorskiemu.
GRZEGORZ PAZDYK, PIOTR WOJCIECHOWSKI
Zwiastuny miłego zwieńczenia wieczoru pojawiły się kilka godzin wcześniej, gdy do kraju dotarły wieści o tym, że Robert Lewandowski dwukrotnie strzelał skutecznie i raz asystował w starciu Borussii Dortmund z Werderem Brema. Nie mógł tego uczynić w lepszym momencie, jeszcze lepiej uzasadniając tytuł Piłkarza Roku 2013. Te gole dodały smaczku Gali, na której obecność dla wielu przedstawicieli piłkarskiego środowiska jest wręcz obowiązkiem. Zbigniew Boniek był niemal stałym bywalcem naszej sztandarowej imprezy, ale dopiero po raz drugi zasiadł przy związkowym stole w roli prezesa PZPN. Nie tylko nam Zibi sprawił wielką radość, osobiście wręczając wyróżnionym nagrody. Debiut odnotował również w tej roli selekcjoner reprezentacji Adam Nawałka, ale wśród rzeszy gości pojawili się nie mniej znani i lubiani, ale też najchętniej jeszcze do niedawna krytykowani jego poprzednicy – Waldemar Fornalik, Franciszek Smuda, Jerzy Engel, Stefan Majewski i Andrzej Strejlau.
Inny były selekcjoner Paweł Janas był w wyśmienitym nastroju i nawet oryginalnie go uzasadniał. – Chyba jestem takim dzieckiem szczęścia, bo urodziłem się 4 marca 1953 roku, a tego faktu nie zniósł choćby Józef Stalin, który oficjalnie i nieodwracalnie oddał ducha nazajutrz. Mówienie o tym, że przyczyniłem się dla historii, byłoby nadużyciem, ale symbolikę dostrzegam. Podobnie jak fakt, że ministrem sportu już po raz chyba czwarty w historii jest łodzianin – a zatem człowiek z bliskiego mojemu sercu miastu – a w Łodzi jak nie było stadionu z prawdziwego zdarzenia, tak nadal nie ma i nie wiadomo czy i w ogóle kiedyś będzie – zakończył Janas, który przed laty zdobywając niefortunnie samobójczą bramkę, przyczynił się również do zakończenia funkcjonowania Stadionu X-lecia, na którego miejscu dziś wznosi się duma polskiego futbolu – Stadion Narodowy.
Czas upływa nieubłaganie i chociaż trudno w to uwierzyć, już po raz 22 gościliśmy najważniejsze osobowości polskiego futbolu. Po raz drugi w historii wręczenie nagród tygodnika „PN” odbyło się nie pod koniec, ale na początku roku. Po raz trzeci bawiliśmy się też w salach bankietowych hotelu Hilton w Warszawie, mimo upływu lat niezmienna pozostała godzina rozpoczęcia naszej imprezy – 20.00. Również w tym roku dokładnie o tej porze rozbłysły światła rampy galowej sceny, na której rej wodził niezawodny Bożydar Iwanow.
Frekwencja tradycyjnie przerosła oczekiwania organizatorów, nigdy jednak nie może być tak, żeby nie było lepiej, dlatego z żalem odnotowaliśmy brak kilku naszych wiernych przyjaciół – przede wszystkim piłkarzy, którzy grają w zagranicznych klubach, niemal przez okrągły rok. Tego najważniejszego oglądaliśmy na wielkich ekranach telebimów.
(…)
Cały reportaż na łamach najnowszego tygodnika „Piłka Nożna”! Już w kioskach!