Fortuna I liga: Lechia znów liderem!
Lechia zmazała plamę po ubiegłotygodniowej porażce z GKS-em Katowice. Biało-Zieloni pokonali dziś na własnym boisku Bruk-Bet 3:1.
Pierwsze minuty w Gdańsku były jednak dość chaotyczne. Brakowało składnych akcji, sporo było za to niedokładności. Widać było, że Bruk-Bet chce zagrozić Lechii przede wszystkim z kontry.
Z czasem gospodarze zaczęli mocniej naciskać swojego rywala. Dobrą okazję do strzelenia gola miał Tomas Bobcek, wytrzymałość poprzeczki bramki przyjezdnych sprawdził Camilo Mena. Biało-Zieloni na różne sposoby starali się zaskoczyć przeciwnika. Próbowali podań za linię defensywy Bruk-Betu, często posyłali dośrodkowania z bocznych sektorów, wykorzystywali też stałe fragmenty gry.
Słonie co jakiś czas również potrafiły się odgryźć. Kibiców Lechii postraszył na przykład Kacper Karasek, który z rzutu wolnego trafił w słupek bramki strzeżonej przez Bohdana Sarnawskiego. Ukrainiec w tej sytuacji nie miałby jednak nic do powiedzenia. Uratowało go aluminium.
Pod koniec pierwszej połowy starania Lechistów się opłaciły. Biało-Zieloni rozegrali świetną akcję, którą celnym strzałem zakończył Bobcek. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Dominik Piła. Niestety na początku drugiej części spotkania 22-latek musiał zejść z boiska z powodu urazu kostki.
W 53. minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie. Mena na połowie rywala odebrał piłkę jednemu z graczy gości, podał ją do Bobceka, a Słowak zwodem zmylił defensorów Bruk-Betu, a następnie umieścił futbolówkę w siatce, notując tym samym dublet.
Po drugim golu w poczynania gospodarzy wkradło się spore rozluźnienie. Nieporozumienie między Andreiem Chindrisem a Sarnawskim mogło skończyć się dla Lechii kuriozalną stratą bramki. Rumuński defensor podał w stronę ukraińskiego bramkarza, ale golkiper nie był do końca tego świadomy. W konsekwencji musiał gonić piłkę, która o mało co nie wpadła do siatki.
W 90. minucie arbiter podyktował rzut karny dla przyjezdnych. Wiktor Biedrzycki pewnie wykorzystał jedenastkę. Jego drużyna starała się ruszyć po bramkę wyrównującą, ale do siatki trafili raz jeszcze gospodarze. W ostatniej akcji meczu zwycięstwo Lechii przypieczętował Łukasz Zjawiński. Drugą asystę w tym spotkaniu zaliczył Mena.
Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu, Lechia wraca na fotel lidera. Biało-Zieloni mają obecnie punkt więcej niż druga Arka oraz aż osiem więcej niż trzeci GKS Katowice. Bruk-Bet plasuje się natomiast na 14. pozycji. Nad strefą spadkową ma pięć „oczek” przewagi.
jkow, PiłkaNożna.pl