Fortuna 1. Liga: Status quo po thrillerze
Sześć goli padło w rywalizacji lidera z wiceliderem tabeli Fortuna 1. Ligi. Zwycięzcy wyłonić się nie udało, Ruch Chorzów zremisował z ŁKS-em Łódź.
Podopieczni Moskala wypuścili zwycięstwo z rąk w ostatniej akcji meczu. (fot. Marian Zubrzycki/400mm.pl)
Przed pierwszym gwizdkiem arbitra obie drużyny dzieliły dwa punkty. Sytuacja była więc jasna i klarowna – wygrany meczu wchodzi w przerwę reprezentacyjną jako najlepsza ekipa zaplecza PKO BP Ekstraklasy.
Po ostatnim gwizdku sędziego obie drużyny nadal dzielą dwa oczka. Pierwszy w stawce niezmiennie jest ŁKS.
W zasadzie do samego końca potyczki nie można było uznać takiego scenariusza za pewnik. O zaciętości zmagań najlepiej świadczy fakt, że między 82. minutą, a finiszem doliczonego czasu gry padły trzy gole, w tym jeden nieuznany (Szymona Kobusińskiego, po interwencji VAR-u), a wynik został ustalony, gdy trwała 100. minuta. O podziale punktów przesądził rzut karny, wykorzystany przez Tomasza Foszmańczyka.
Wcześniej dla chorzowian trafili Tomasz Wojtowicz i Daniel Szczepan. Dla łodzian – Piotr Janczukowicz oraz Maciej Dąbrowski, a także notujący gola samobójczego Maciej Sadlok.
Po thrillerze na szczycie tabeli Fortuna 1. Ligi status quo.
sar, PiłkaNożna.pl