Fenomen Jhona Durana
Gra mało, strzela dużo, a ponadto wartościowo i efektownie. Głównie z tych względów wróży mu się świetlaną przyszłość. Pytanie, czy spędzi ją w Aston Villi?
Maciej Sarosiek
fot. Manjit Narotra/imago sport/Forum
Gdyby zależało to wyłącznie od niego, już w teraźniejszości byłby gdzieś indziej. Ale że decyzja w należała również do klubu, został. Z każdym rozegranym meczem The Villans są z tego coraz bardziej zadowoleni.
OD ZAWSZE WYDAJNY
Niewykluczone, iż nie mając do dyspozycji Jhona Durana, w pierwszych kolejkach bieżącego sezonu ligowego uzbieraliby sześć punktów mniej, nie awansowaliby do 1/8 finału Pucharu Ligi i nie pokonaliby Bayernu Monachium w Lidze Mistrzów. Na pewno byłoby im o to srodze trudniej. Kolumbijczyk strzelił gole przesądzające o zwycięstwach nad West Hamem, Leicester City, Evertonem, Wycombe Wanderers oraz Bayernem Monachium. Ustalił też rezultat starcia z Wolverhampton Wanderers. W dziewięciu występach trafił do siatki sześć razy.
Takiej efektywności nie powstydziłby się żaden zawodnik. Nawet Erling Haaland. Spośród zdobywców przynajmniej dwóch bramek w Premier League Norweg jest jedynym piłkarzem legitymującym się lepszym (choć tylko minimalnie) współczynnikiem strzelonych goli względem spędzonych na boisku minut – pokonuje bramkarzy średnio co 80,48minuty, natomiast napastnik drużyny z Villa Park co 85,67. Skuteczności obu atakujących nie sposób oczywiście rozpatrywać w tej samej kategorii, jeden ma w dorobku 73 trafienia, drugi 9. Łatwiej utrzymać wysoką częstotliwość umieszczania piłki w siatce, robiąc to mniej razy.
Łatwiej nie znaczy łatwo. Duran imponował wydajnością strzelecką od zawsze. W barwach Envigado zdobył 9 bramek w 2710 minut. W Chicago Fire 8 w 1442. W Aston Villi 14 w 1527. Nie potrzebuje wiele czasu, by przechytrzyć defensywę przeciwnika. Czyni to z niego znakomitego zmiennika.
Właśnie pełniąc tę rolę zanotował 8 z 9 trafień w Premier League. 4w trwającym sezonie, w tym 3 na wagę triumfu. W historii angielskiej elity w jej aktualnym formacie nikt nie zdobył w jednych rozgrywkach więcej zwycięskich bramek jako rezerwowy, a przecież minęło dopiero 6 kolejek.
– Jeśli zachowa regularność, będzie naprawdę dużym zagrożeniem dla oponentów. Może zostać jednym z najlepszych napastników na świecie, ale musi twardo stąpać po ziemi i ciężko pracować – uważa Emiliano Martinez. Zgadza się z tym Unai Emery, twierdząc: – Przejawia ogromny potencjał i chcę wyciągnąć z niego wszystko, co najlepsze, wspierać go. […] Jeśli oglądacie jego występy, gole i zachowania, może myślicie podobnie jak ja.
Dziennikarze The Guardian sądzili tak już w 2020 roku, umieszczając Durana na prestiżowej liście 60 najbardziej utalentowanych piłkarzy młodego pokolenia na świecie.
20-latek łączy siłę z szybkością. Cechuje go pewność siebie i swoich umiejętności oraz nieprzewidywalność. Uderza nie tylko precyzyjnie, lecz również mocno. Wzorcowy przykład stanowi trafienie w spotkaniu z Evertonem. Posłana ze sporego dystansu piłka dotarła do okienka, nie dając Jordanowi Pickfordowi szans na odbiór. Nadawcy zagwarantowała możliwość ubiegania się o statuetkę wręczaną autorowi Gola Sezonu – czy to przez Premier League, czy przez klub. Drugą zgarnął w zeszłych rozgrywkach, za bramkę zdobytą w starciu z Crystal Palace.
CZASAMI NIECIERPLIWY
Zadowolenie ze współpracy Aston Villi z Duranem nie jest jednak obopólne, a przynajmniej do niedawna nie było. Zawodnik ma dość siedzenia na ławce rezerwowych. Pragnie statusu członka podstawowego składu. Celem jego uzyskania latem uparcie dążył do opuszczenia drużyny.
– To ważne dla mojej kariery, że moje nazwisko pada w towarzystwie nazw wielkich klubów. Cieszę się z powodu tych plotek i mam nadzieję, iż wyniknie z nich coś konkretnego – przyznał.
Sprowadzenie Kolumbijczyka do siebie poważnie rozważała Chelsea. Na dywagowaniu nie poprzestał West Ham, który złożył ofertę kupna, opiewającą na 30 milionów funtów (w 2023 roku ekipa z Birmingham zapłaciła za snajpera niespełna 15) i kartę zawodniczą jednego ze swoich wychowanków. Wcześniej ustalił warunki 5-letniego kontraktu z pożądanym napastnikiem. Ten nakręcił się na dołączenie do Młotów na tyle, że w trakcie zorganizowanej w mediach społecznościowych transmisji na żywo skrzyżował ręce w geście kojarzonym z londyńczykami. The Villans wszczęli w niniejszej sprawie wewnętrzne dochodzenie i rozważali wymierzenie krnąbrnemu futboliście kary dyscyplinarnej, zaś propozycję WH odrzucili. Zawiadujący operacją Monchi zdradził, że identycznie postąpili z 39 innymi wnioskami.
Kwestia kontrowersyjnego materiału hulającego po sieci ostatecznie rozeszła się po kościach. – Błąd młodości – skwitował Emery. – Czasami [Duran – przyp. red.] był niecierpliwy. Niełatwo rywalizować o jedną pozycję z Watkinsem i przyglądać się odnoszonym przez niego sukcesom. Jhon powiedział nam, że najlepszą opcją jest dla niego odejście, by grać więcej i zrealizować posiadany potencjał. Potrafię to zrozumieć. Rozmawialiśmy z nim, starając się pomóc.
Zgody na transfer jednak nie wydano, co wcale nie oznacza końca sagi. W przyszłych okienkach niechybnie spłyną następne oferty, bo błyszczący formą 20-latek przykuwa uwagę coraz szerszego grona klubów. Jeśli nie zacznie spędzać na murawie więcej czasu, perspektywa zmiany otoczenia będzie go kusić i skłaniać do mniej lub bardziej eleganckiego wymuszenia na Aston Villi akceptacji którejś z propozycji.
Emery ma szansę temu zapobiec. Odbudowanego po słabym początku sezonu Watkinsa do rangi dublera nie zdegraduje, lecz może przemodelować system zespołu w taki sposób, by zmieścić w wyjściowej jedenastce duet napastników. – Mogą grać razem. To proces, który jest w mojej głowie. To nie problem, a rozwiązanie – mówi zresztą hiszpański szkoleniowiec. Dotąd zdecydował się na nie od pierwszej minuty zaledwie dwukrotnie, z marnym skutkiem. Lepszy przynosi funkcjonowanie drużyny z jedną dziewiątką albo dwiema, ale kooperującymi w krótszym wymiarze czasowym. Usatysfakcjonować Durana tak się jednak nie da.