Fabiański w pierwszym składzie. Ostatni mecz Polaka w West Hamie
Łukasz Fabiański znalazł się w pierwszym składzie West Hamu na mecz z Ispwich Town. Dla polskiego bramkarza to ostatnie spotkanie w barwach Młotów.
Łukasz Fabiański odchodzi z West Hamu. Kontrakt 40-letniego bramkarza wygasa w czerwcu i nie zostanie przedłużony.
Polski golkiper nie krył rozczarowania, gdy nie dostał szansy pożegnania się z kibicami Młotów na Stadionie Olimpijskim przy okazji ostatniego domowego meczu z Nottingham (1:2). Fabiański pełne 90 minut spędził na ławce rezerwowych.
- – Czuję się rozczarowany tym, jak dzisiaj to wyglądało. Oczywiście to nie jest koniec, bo będziemy robić rundę honorową wokół boiska, ale po cichu liczyłem na to, że będzie mi dane pożegnać się w meczu domowym przed własnymi kibicami, będąc chociaż przez chwilę na boisku. Niestety nie było mi to dane, więc szkoda, ale cóż, takie życie – mówił wyraźnie rozgoryczony Fabiański przed kamerami Viaplay.
Jego słowa odbiły się szerokim echem. Wygląda na to, że Graham Potter zreflektował się za decyzję z zeszłego tygodnia. „Fabian” znalazł się bowiem w pierwszym składzie na ostatni mecz sezonu z Ipswich Town.
Będzie to 216. występ Fabiańskiego w barwach West Hamu. Czy zachowa 56 czyste konto?
Ligi w Europie Premier League
Manchester City mierzy się z kolejnymi wyzwaniami w trwającym sezonie.
Ligi w Europie Premier League
Transferowy hit na horyzoncie! Mohamed Salah jest coraz bliżej opuszczenia szeregów drużyny Liverpoolu.
Ligi w Europie Premier League
Lider Premier League zapowiedział transfer, który dojdzie do skutku dopiero za kilkanaście miesięcy. Sprawdź, kto przeniesie się do Zjednoczonego Królestwa.
Ligi w Europie Premier League
Tottenham planuje przechwycenie gwiazdy ligowego rywala. Czy dojdzie do bomby w Premier League?
Ligi w Europie Premier League
Zawodnik z Bundesligi zmieni klub? Interesuje się nim obecny lider ligi angielskiej.
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Konsternacja. Które oblicze reprezentacji jest prawdziwe?
Przemysław Pawlak
Lewandowski zatańczył do muzyki Probierza [KOMENTARZ]
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: Z meczu na Bernabeu Atletico na pewno mogło wycisnąć więcej [KOMENTARZ]
Roman Kołtoń