Euro 2012: Polskie losowania część czwarta
– Mieliśmy za sobą świetne eliminacje. Ze spokojem czekaliśmy na wynik losowania, bo wierzyliśmy w potencjał naszej drużyny – powiedział Bogusław Kaczmarek w rozmowie z PilkaNozna.pl.
Końcówka 2007 roku była pięknym czasem dla polskiego futbolu. W eliminacjach do Euro 2008 reprezentacja prowadzona przez Leo Beenhakkera zajęła pierwsze miejsce i bezpośrednio awansowała na finałowy turniej. Nasze plecy musieli oglądać między innymi Portugalczycy i Serbowie.
– Przed losowaniem grup Euro 2008 nasze nastroje były bardzo dobre. Mieliśmy za sobą udane eliminacje, gdzie okazaliśmy się lepsi między innymi od Portugalczyków. Z wielkim spokojem czekaliśmy na to, jakie drużyny przydzieli nam los – przyznał Bogusław Kaczmarek, który pełnił rolę asystenta Leo Beenhakkera.
Ostatecznie los był dla reprezentacji Polski w miarę łaskawy. Trafiliśmy do grupy z Austrią, Chorwacją oraz Niemcami. Nie najgorzej, bo Na Euro 2008 przeciwnikami „biało-czerwonych”mogły być reprezentacje Holandii Włoch oraz Hiszpanii.
– Mistrzostwa Europy są dużo trudniejszą imprezą od światowego czempionatu. Na Euro po prostu nie ma słabych zespołów. Dlatego każde wyniki losowania przyjęlibyśmy tak samo. Skupialiśmy się na własnej drużynie i jej optymalnym przygotowaniu – zaznaczył Kaczmarek.
Ostatecznie Euro 2008 okazało się klęską dla polskiej kadry. Balon dmuchany przez wiele tygodni pękł z wielkim hukiem już po pierwszym meczu, kiedy reprezentacja Niemiec wygrała z nami 2:0. Dwie bramki zdobył wówczas Lukas Podolski. Następnie przyszedł remis z Austrią oraz porażka z Chorwacją. – Z wielu względów nie pojechaliśmy na turniej w takiej dyspozycji, jak podczas eliminacji. Pogrążyły nas przede wszystkim kontuzje – wyjaśnił klęskę sprzed prawie czterech lat Kaczmarek.
Nie trzeba długo szukać, aby znaleźć wiele różnic pomiędzy drużyną Beenhakkera a zespołem selekcjonera Franciszka Smudy. Od Euro 2008 minęły niespełna cztery lata, a drużyna narodowa wygląda zupełnie inaczej. – Różnicę widzę przede wszystkim w obsadzie bramki. W naszej drużynie grał Artur Boruc, który podczas Euro 2008 wiele razy nas ratował. Obecnie dostępu do polskiej bramki broni Wojciech Szczęsny. Olbrzymi talent, ale według mnie nie do końca ukształtowany. Poza tym my nie mieliśmy napastnika takiego formatu, jak Robert Lewandowski – przyznał Kaczmarek.
Jednak to nie koniec. Jeszcze istotniejszą różnicą jest stopień zaufania dla piłkarzy z obcymi paszportami. – Europa jest globalną wioską i należy to zrozumieć. Jednak trzeba z niej wyciągać to, co jest najlepsze, a nie to, co akurat znalazło się pod ręką – w ten sposób były asystent Beenhakkera skomentował obecność w kadrze między innymi Eugena Polanskiego, czy też Damiena Perquisa.
W takim razie jakie szanse ma Polska podczas Euro 2012? – To można powiedzieć nawet przed losowaniem. Podczas mistrzostw Europy każda drużyna liczy się w walce o ostateczny triumf. Udowodnili to w przeszłości Duńczycy, czy też Grecy. Musimy wierzyć w swoje umiejętności i być w trakcie turnieju w dobrej formie – zakończył Kaczmarek.
Grzegorz Marciniak, Piłka Nożna