Euro 2012: Niemiecka maszyna żądna włoskiej krwi
Nie ma na świecie drugiej takiej drużyny, z którą Niemcy mieliby tyle negatywnych wspomnień. Włosi zamykali im już tyle razy drogę do wielkich triumfów, że czwartkowy mecz to nie tylko potyczka o finał, ale również batalia o dobre imię niemieckiej piłki!
Niemcy z Włochami nie wygrali od ponad 40 lat żadnego meczu o wielką stawkę. Ostatnio – podczas MŚ 2006 – musieli przełknąć najbardziej gorzką pigułkę, bo pobici zostali w półfinale mundialu na własnych obiektach. Joachim Loew podczas przedmeczowej konferencji prasowej bagatelizował jednak wpływ historii na postawę jego podopiecznych. – Nie ma to żadnego znaczenia. Jesteśmy zupełnie innym zespołem, niż w 2006 roku. Znakomicie się rozwinęliśmy, jesteśmy o wiele mocniejsi taktycznie i technicznie – mówił selekcjoner. Dodajmy, że niezwykle pewny siebie, o włoskiej kadrze myślący jak o trudnym rywalu, ale na pewno nie na tyle trudnym, żeby już w czwartek żegnać się z marzeniami o wielkim finale w Kijowie.
– Nie ma teraz na świecie takiej drużyny, której byśmy się bali. Wygrać możemy z każdym – dodawał Bastian Schweinsteiger. Dla niego będzie to kolejny mecz w pierwszym składzie na mistrzostwach, mimo że jeszcze niedawno przyznał w jednym z wywiadów, że wciąż odczuwa skutki kontuzji sprzed Euro. – Teraz jestem zdrowy w stu procentach, uraz to historia. Nie mogę doczekać się meczu z Włochami – powiedział jednak w środę na konferencji prasowej.
Joachim Loew, choć uwielbia zaskakiwać i raczyć kibiców autorskimi pomysłami na rozgrywanie kolejnych meczów, tym razem chyba futbolu na nowo nie wymyśli. Do pierwszego składu powinni wrócić Lukas Podolski i Tomas Mueller. Na ławce znów miejsca zajmą więc Reus i Schuerrle. Choć w awizowanym przez Kicker składzie widnieje nazwisko Miro Klose, bardzo możliwe, że zastąpi go Mario Gomez, a urodzony w Gliwicach piłkarz pojawi się na boisku dopiero w drugiej części gry.
Włosi jeszcze kilkadziesiąt godzin temu narzekali na poważne problemy kadrowe, teraz wróciło już chyba wszystko do normy. Nie może zagrać tylko Christian Maggio, który cierpi z powodu nadmiaru żółtych kartek. Urazy wyleczyli Chiellini, de Rossi oraz Abate. Zbigniew Boniek na łamach włoskich mediów nie może nachwalić się Cesare Prandellego. – Zbudował znakomity zespół, tak grających Włochów nie widziałem od 25 lat – mówił. Włoskie gazety w czwartek atakują czytelnika nagłówkami przepełnionymi nadzieją i wiarą w sukces. Czy ekipa z Półwyspu Apenińskiego jest w stanie zatrzymać rozpędzonych Niemców?
Czwartkowa potyczka będzie ostatnią rozegraną na polskim stadionie. Finał odbędzie się bowiem na Stadionie Olimpijskim w Kijowie.
1/2 finału; Warszawa; godz. 20:45
Przypuszczalne składy:
Niemcy: Neuer – Boateng, Hummels, Badstuber, Lahm – Schweinsteiger, Khedira – Mueller, Oezil, Podolski – Klose
Włochy: Buffon – Abate, Barzagli, Bonucci, Chiellini – Pirlo, de Rossi – Marchisio, Montolivo – Balotelli, Cassano
pka, Piłka Nożna