Przejdź do treści
Emocjonujące starcie w Gdańsku!

Polska

Emocjonujące starcie w Gdańsku!

Długie i emocjonujące spotkanie w Gdańsku! Trzecie starcie 1/8 finału Pucharu Polski, które zakończyło się dogrywką i drugie, w którym mieliśmy konkurs rzutów karnych. Lepsza w konkursie jedenastek była Legia, która wywalczyła awans do ćwierćfinału. 


Legioniści już od pierwszych minut narzucili rywalowi swoje warunki dążąc do jak najszybszego objęcia prowadzenia. Zespół z Warszawy w pierwszym kwadransie gry miał bardzo wysoki procent posiadania piłki (ponad 70%) i co chwila gościł na połowie Lechii. Pierwszą okazję na zdobycie bramki miał Bartosz Slisz, ale jego uderzenie bardzo dobrze obronił Dusan Kuciak. Gospodarze mieli spore problemy z przekroczeniem własnej połowy, a w dodatku trener Marcin Kaczmarek był zmuszony, aby dokonać zmianę już w 11. minucie spotkania. Z kontuzjowanego Joela Abu Hannę na murawę wszedł Kristers Tobers.
 
Gdańszczanie jednak starali się też wykorzystywać nieliczne momenty obecności na połowie Legii. W 23. minucie uderzeniem z dystansu próbował zaskoczyć Jakub Kałuziński, ale czujny w bramce był Cezary Miszta i pewnie wyłapał ten strzał. Lechia z czasem też już nie dała się aż tak dominować i starała się kreować swoje sytuacje strzeleckie. Legia nie napierała już aż tak bardzo, jak w pierwszym kwadransie gry. W dodatku Kosta Runjaić też był zmuszony do dokonania zmiany. Za kontuzjowanego Pawła Wszołka na murawie pojawił się Makana Baku w 29. minucie rywalizacji.
 
Jednym z wyróżniających się graczy po stronie Lechii był Ilkay Durmus. To właśnie skrzydłowy Lechii w 39. minucie dośrodkował piłkę w pole karne Legii, ale do podania nie udało się dojść Flavio Paixao i okazja na zdobycie bramki przepadła. Dwie minuty później Turek był już jednak bezbłędny. Popisał się fantastycznym dryblingiem i płaskim strzałem zza pola karnego wyprowadził Lechię na prowadzenie. Biało-Zieloni przycisnęli rywali pod koniec pierwszej połowy. Swoją szansę z dystansu miał Jarosław Kubicki, ale jego uderzenie wybronił Miszta. Biało-Zieloni nie grali rewelacyjnie, ale byli skuteczniejsi, przez co do przerwy prowadzili.


Druga połowa rozpoczęła się od efektownych interwencji Kuciaka. Bramkarz Lechii w kilkanaście sekund świetnie wybronił uderzenia Josue oraz Baku. Jednakże wtedy też doszło do faulu Malocy na Macieju Rosołku w polu karnym, przez co sędzia po konsultacji z wozem VAR podyktował jedenastkę dla gości. Rzut karny na gola pewnie zamienił Josue w 52. minucie gry. Po doprowadzeniu do wyrównania Legioniści byli dłużej przy piłce, a Lechia z kolei czekała na swoje kontrataki.
 
Josue kolejną dogodną okazję na gola miał w 73. minucie gry, ale dobrze jego uderzenie wybronił wtedy Kuciak. Wynik wciąż jednak nie był rozstrzygnięty, ale częściej przy piłce był zespół gości. Lechia w drugiej połowie miała kłopot z oddaniem strzału na bramkę, a w dodatku nieudolnie zabierała się za organizację kontrataku. Tymczasem gola strzeliła Lechia, ale na pozycji spalonej znalazł się wcześniej jeden z graczy Biało-Zielonych. Wynik spotkania się nie zmienił, więc czekała nas dogrywka.

Lechia, która w drugiej połowie nie oddała nawet strzału, szybko zdobyła bramkę w dogrywce. W 93. minucie Kubicki świetnie zagrał prostopadle do Łukasza Zwolińskiego. Napastnik Biało-Zielonych wykorzystał sytuację sam na sam z Misztą i wyprowadził gdańszczan na prowadzenie. Z kolei tempo gry Legionistów w dogrywce (zwłaszcza też po zmianach) nieco spadło i nie potrafili oni wypracować sobie dogodnej okazji strzeleckiej. Tak jednak było do 117. Minuty – wtedy niepotrzebnie z bramki wyszedł Kuciak. Wykorzystał to Lindsay Rose, który przelobował Słowaka i doprowadził do wyrównania. To więc oznaczało jedno – serię rzutów karnych!

W serii jedenastek skuteczniejsi byli goście, którzy wygrali 4:2. Dla Lechii karnych nie strzelili Maciej Gajos i Jarosław Kubicki, a dla Legii Blaz Kramer. Legioniści zachowali więcej chłodnej głowy i awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski. Lechii pozostaje się już teraz jedynie skupić na rozgrywkach ligowych.
 
Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 2:2 k. 2:4 (1:0, 1:1, 2:1, 2:2)

Bramki: Durmus 42′, Zwoliński 93′ – Josue 52′ (rzut karny), Rose 117′
Rzuty karne: 0:1 Mladenović, Gajos X (Miszta obronił), 0:2 Pich, 1:2 Durmus, Kubicki X (niecelny strzał), Kramer X (poprzeczka), 2:3 Zwoliński, 2:4 Josue
Żółte kartki: Zwoliński (Lechia) – Mladenović, Josue (Legia)
Składy:
Lechia: Kuciak – Nalepa, Maloca, Abu Hanna (11′ Tobers) (91′ Castergen) – Stec (77′ Koperski), Gajos, Kubicki, Pietrzak – Kałuziński (20′ Conrado), Paixao (62′ Zwoliński), Durmus
Legia: Miszta – Johannson (103′ Rose), Augustyniak, Nawrocki – Wszołek (29′ Baku), Slisz, Kapustka (91′ Pich), Mladenović – Josue – Rosołek (73′ Kramer), Muci (91′ Celhaka)

kczu/PiłkaNożna.pl



Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024