Przejdź do treści
Emocjonujące derby północnego Londynu!

Ligi w Europie Premier League

Emocjonujące derby północnego Londynu!

W niedzielne popołudnie oglądaliśmy dość ciekawe derby północnego Londynu na Emirates Stadium. Ostatecznie Arsenal zremisował przed własną publicznością z Tottenhamem 2:2, choć dwukrotnie w tym starciu był na prowadzeniu. 


Pierwsza połowa derbów północnego Londynu już od samego początku stała na bardzo wysokim poziomie. Na prowadzenie pierwsi mogli wyjść goście, ale w 3. minucie spotkania Heung-Min Son, który był autorem gola, wcześniej znalazł się na pozycji spalonej, przez co to trafienie nie zostało uznane. Po dobrym początku w wykonaniu Kogutów do głosu doszli Kanonierzy, którzy mieli dwie świetne szanse, aby objąć prowadzenie. Jednak za każdym razem na posterunku był bramkarz gości – Guglielmo Vicario

Włoch najpierw świetnie wybronił uderzenie Gabriela Jesusa w 14. minucie rywalizacji, a niespełna dwie minuty później kapitalnie interweniował przy strzale z ostrego kąta Eddiego Nketiaha. Gospodarze jednak wciąż mieli boiskową inicjatywę i spisywali się lepiej, co udowodnili w 26. minucie meczu. Wówczas Bukayo Saka popisał się technicznym uderzeniem z okolicy linii pola karnego, gdzie niefortunnie interweniował stoper Kogutów – Cristian Romero, który zapisał na swoim koncie trafienie samobójcze. 

Później natomiast do głosu doszli goście. W 38. minucie bardzo dobrą szansę na gola miał Brennan Johnson, ale jeszcze lepszą paradą popisał się wówczas David Raya. Hiszpański bramkarz Kanonierów błysnął również w 42. minucie ponownie wygrywając starcie z Johnsonem. Zawodnicy Tottenhamu mimo wszystko doprowadzili do remisu jeszcze przed zejściem do szatni na przerwę. Kilka chwil po kolejnej sytuacji Johnsona, James Maddison dobrze dograł piłkę z lewej strony pola karnego do Sona, który uderzeniem przy prawym słupku zapisał się na liście strzelców w niedzielne popołudnie w Londynie. 

W pierwszym kwadransie drugiej połowy również działo się bardzo wiele. Najpierw w 50. minucie Romero zablokował ręką w polu karnym strzał z kilku metrów Bena White’a. Sędzia po analizie sytuacji na monitorze podyktował rzut karny dla Kanonierów, którego na gola w 54. minucie zamienił Saka. Radość wicemistrzów Anglii nie trwała jednak długo, gdyż niespełna dwie minuty później ponownie był remis. Jorginho stracił piłkę w środku pola, co wykorzystał Maddison, który ruszył z kontratakiem i podał do Sona, a Koreańczyk strzałem przy lewym słupku skompletował dublet w tym starciu. 

Tempo i intensywność derbów północnego Londynu stała na bardzo wysokim poziomie. Obie drużyny grały odważnie i ofensywnie, zamierzając szukać kolejnych goli. W 63. minucie rywalizacji swoją szansę miał Maddison, ale strzał Anglika z dystansu był jednak znacznie niecelny. Później żadna z drużyn nie potrafiła w pełni narzucić swoich warunków gry, a rywalizacja na boisku była dość wyrównana. Była też bardziej szarpana i nieco mniej płynna z obu stron. Swoją szansę miał w 87. minucie rywalizacji Kai Havertz, ale jego uderzenie poleciało wysoko ponad poprzeczką. 

W doliczonym czasie gry kolejną okazję miał Saka, ale jego uderzenie zza pola karnego wybronił świetnie Vicario. W odpowiedzi mógł Rayę zaskoczyć Richarlison, ale Brazylijczyk uderzył zbyt lekko, aby Hiszpan miał problemy z interwencją. Ostatecznie żadna z drużyn nie zdołała strzelić zwycięskiego gola, w efekcie czego musiały zadowolić się remisem. Wydaje się, że jest to sprawiedliwie rozstrzygnięcie, a w niedzielne popołudnie derby północnego Londynu zdecydowanie nie rozczarowały swoim poziomem atrakcyjności. 

kczu/PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024