Przejdź do treści
El. LM: Giganci na remis, Viktoria jedną nogą w raju!

Ligi w Europie Liga Mistrzów

El. LM: Giganci na remis, Viktoria jedną nogą w raju!

Starcie gigantów bez rozstrzygnięcia. PSV Eindhoven w pierwszym meczu 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów zremisowało z Milanem 1:1. Bardzo blisko awansu jest z kolei Viktoria Pilzno, która dość gładko wygrała z Mariborem 3:1.

Milan nie może być pewny awansu przed rewanżem

Wszystko o Lidze Mistrzów na PilkaNożna.pl – KLIKNIJ!

Spotkanie w Eindhoven mogło zadowolić nawet najbardziej wybrednych kibiców. Młoda drużyna PSV podeszła do starcia z wyżej notowanym rywalem bez kompleksów i zaprezentowała ofensywny i przyjemny na oka futbol. Prym wśród gospodarzy wiódł Adam Maher, który raz za razem toczył dzielne boje z obrońcami Milanu.

Cóż jednak z tego, jeśli to Rossonerich, prezentując ogromne wyrachowanie i mają odrobinę szczęścia, jako pierwsi zdobyli gola. W 16. minucie nie popisał się Memphis Depay, który stracił piłkę na rzecz Ignazio Abate, a ten  dośrodkował na głowę Stephana El Shaarawy’ego i Milan prowadził 1:0.

Gospodarze odpowiedzieli dopiero w drugiej części gry i to w momencie, gdy gra im się nie kleiła. Na potężny strzał z dystansu zdecydował się Jeffrey Bruma, a Christian Abbiati tak niefortunnie interweniował, że „wypluł” piłkę przed siebie. Dopadł do niej Tim Matavz i z najbliższej odległości głową wpakował piłkę do siatki.

PSV do samego końca walczyło o to, by na rewanż do Mediolanu jechać z przynajmniej jednym golem zaliczki, ale się nie udało. Remis oznacza jednak, że kwestia awansu z tej pary jest wciąż kwestią otwartą. Warto również dodać, że pełne 90 minut na ławce rezerwowych PSV przesiedział Przemysław Tytoń.



Zwycięstwo w pierwszym meczu 4. rundy eliminacji odnieśli także piłkarze Viktorii Pilzno. Czesi, co prawda na własnym boisku, ale jednak pokonali Maribor 3:1 i przed spotkaniem rewanżowym znajdują się w bardzo korzystnym położeniu.

Wynik meczu już w 8. minucie Marian Cisovsky, a w drugiej połowie kolejne gole strzelali Vladimir Darida i Michal Duris. Goście ze Słowenii odpowiedzieli trafieniem Alesa Mejaca z 66. minuty, ale było to już wszystko na co tego dnia mogli sobie pozwolić. Czy zaliczka w postaci dwóch bramek pozwoli Czechom awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów? Przekonamy się już za tydzień.

PilkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 44/2024

Nr 44/2024