Przejdź do treści
El. LE: Lech odrobił straty i awansował

Ligi w Europie Liga Europy

El. LE: Lech odrobił straty i awansował

Kibice w Poznaniu mogą odetchnąć z ulga. Lech pokonał na własnym terenie Haugesund (2:0) i wywalczył awans do III rundy eliminacji Ligi Europy. 

Darko Jevtić zapewnił Lechowi Poznań awans do następnej rundy eliminacji (fot. Łukasz Skwiot)


W pierwszym meczu z Haugseund, podopieczni Nenada Bjelicy zaprezentowali się bardzo słabo i gdyby nie gol w doliczonym czasie gry, to ich sytuacja przed rewanżem byłaby bardzo trudna. Jedna bramka straty pozwalał jednak „Kolejorzowi” liczyć na to, że straty uda się odrobić, szczególne w spotkaniu przed własną publicznością.


Lech od początku ruszył do ataku i chciał jak najszybciej dopaść rywala. Gospodarze narzucili szybkie tempo, jednak brakowało im skuteczności. Dwie bardzo dobre okazje zmarnował Christian Gytkjaer, jednak to nie zniechęciło piłkarzy Bjelicy. Cierpliwość została w końcu nagrodzona i w 32. minucie kibice przy Bułgarskiej mogli w końcu wznieść ręce w geście triumfu.

Znakomicie z rzutu wolnego przymierzył rozgrywający bardzo dobre zawody Darko JevtićPer Kristian Bratveit był zmuszony do wyciągania piłki z własnej bramki.

Minęło kilkadziesiąt sekund i naprawdę niewiele brakowało, by Lech prowadził już 2:0. Maciej Makuszewski dośrodkował w pole karne Haugesund, a groźnie głową uderzył Maciej Gajos. Bramkarz gości stanął tym razem na wysokości zadania i zdołał uratować swój zespół.

„Kolejorz” prezentował się bardzo dobrze, jednak jeszcze w pierwszej połowie stracił wspomnianego Jevticia, który nabawił się kontuzji i musiał opuścić boisko. Jego miejsce tuż po zmianie stron zajął Mihai Radut.




Utrata lidera odbiła się na grze Lecha w drugiej części spotkania. Haugesund nie zamierzało odpuszczać i z minuty na minutę zyskiwało przewagę na boisku. Gospodarze otrzymali kilka poważnych ostrzeżeń, jednak mieli problem z przebudzeniem się z letargu. 

Kiedy wydawało się, że gol dla Norwegów wisi w powietrzu, ciśnienia nie wytrzymał Liban Abdi, który w 76. minucie został ukarany drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką i musiał opuścić boisko. Osłabione Haugesund nie zdołało się już podnieść, natomiast Lech wykorzystał przewagę i w doliczonym czasie podwyższył prowadzenie, pieczętując swój awans do następnej rundy.

W 93. minucie na listę strzelców wpisał się Nicki Bille Nielsen, który w drugiej połowie pojawił się na boisku zmieniając nieskutecznego Gytkjaera.



gar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 44/2024

Nr 44/2024