#EkstraklasaGra: Twierdza Zabrze utrzymana
W idealnym świecie starcie Górnika Zabrze z Lechią Gdańsk byłoby jednym z najciekawiej zapowiadających się starć 28. kolejki PKO Ekstraklasy. Funkcjonujemy jednak obecnie w czasach zarazy i dlatego nie mogliśmy się przekonać o tym, kto faktycznie byłby w takim meczu lepszy. Oddaliśmy więc głos czytelnikom, którzy w głosowaniu na naszych mediach społecznościowych uznali, że zabrzanie obronili swoją twierdzę i wygrali (2:1).
Igor Angulo poprowadził zabrzan do zwycięstwa (fot. Michał Chwieduk / 400mm.pl)
14-krotni mistrzowie Polski zdobyli w tym sezonie 33 punkty w rozgrywkach ekstraklasowych, z czego aż 28 udało się im zgromadzić na własnym terenie. Taki bilans sprawiał, że gdyby o miejscu w tabeli decydowała wyłącznie domowa zdobycz, to drużyna Marcina Brosza byłaby trzecią siłą w lidze.
Po drugiej stronie barykady mieliśmy z kolei Lechię Gdańsk, która całkiem nieźle radzi sobie na wyjazdach. Pięć zwycięstw i cztery remisy na obcych stadionach to także trzeci wynik w stawce, a lepszym dorobkiem po dotychczasowych spotkaniach mogły się pochwalić jedynie Legia Warszawa i Pogoń Szczecin.
Nie mogło więc dziwić, że głosowanie w kontekście piątkowego spotkania od początku było bardzo wyrównane. Można w ciemno było obstawiać, że podobnie byłoby przy Roosevelta, gdyby piłkarze obu drużyny mogli zmierzyć się ze sobą na murawie. Miejsce w tabeli i dobra gra w delegacjach przemawiała za Lechią, ale Górnik stworzył ze swojego stadionu prawdziwą twierdzę i dlatego wraz z upływem czasu zaczęła się uwidaczniać jego lekka przewaga.
W Zabrzu szczególnie mocno liczyli na Igora Angulo, który cały czas pozostaje w grze o koroną króla strzelców i to właśnie on otworzył przed przerwą wynik spotkania.
Górnik za ciosem nie poszedł i zamiast wykorzystać rozluźnienie po stronie rywala, oddał mu pole i tuż po zmianie stron został został za to skarcony. Do wyrównania doprowadził najlepszy strzelec Lechii – Flavio Paixao i cała zabawa zaczęła się od nowa.
Gdyby pandemia koronawirusa nie storpedowała rozgrywek piłkarskich, gospodarze byliby niesieni gorącym dopingiem kibiców i właśnie tak układało się głosowanie na naszych kanałach. Co prawda tylko wirtualnie, ale Górnik zaczął z czasem zyskiwać i przekuł finalnie swoją przewagę na zwycięskiego gola.
Angulo dołożył na swoje konto drugie trafienie,a bramkę zadedykował kontuzjowanemu Łukaszowi Wolsztyńskiemu, który zerwał więzadła krzyżowe i kilka dni temu przeszedł operację.
Dzięki wygranej Górnik nie tylko powiększył swoją przewagę nad strefą zagrożoną degradacją z Ekstraklasy, ale przy okazji dość mocno zgłosił swój akces w walce o awans do grupy mistrzowskiej. Po piątkowym spotkaniu zabrzanie zbliżyli się do Lechii na odległość zaledwie dwóch „oczek”.
28. kolejka PKO Ekstraklasy:
Piątek, 20 marca / godz. 20:30
GÓRNIK ZABRZE – LECHIA GDAŃSK 2:1 (1:0)
gar, PiłkaNożna.pl