Przejdź do treści
Ekstraklasa: Raków wygrywa z Jagiellonią

Polska Ekstraklasa

Ekstraklasa: Raków wygrywa z Jagiellonią

W drugim sobotnim meczu Ekstraklasy beniaminek z Częstochowy pokonał Jagiellonię w Białymstoku 1:0.


fot. Łukasz Krajewski / 400mm.pl


Biorąc pod uwagę to, jak obie drużyny wystartowały w obecnym sezonie, raczej niewielu liczyło na to, że Raków może wywieźć z Podlasia zwycięstwo. Jagiellonia tydzień temu pewnie wygrała z Arką w Gdyni, podczas gdy drużyna z Częstochowy uległa Koronie Kielce. Wszyscy w Białymstoku pamiętali jednak, że w poprzednim sezonie podopieczni Marka Papszuna grali z powodzeniem przeciwko silniejszym rywalom. O lekceważeniu przeciwnika przed spotkaniem nie mogło być więc mowy.

Pierwsze minuty meczu nie zapowiadały porywającego widowiska. Drużyny miały problemy z konstruowaniem akcji, było dużo gry w środku pola, a jeżeli pojawiały się już sytuacje dla jednej ze stron, to niestety nic z nich nie wynikało. Zoran Arsenić głową posłał piłkę ponad bramką, Felicio Brown Forbes nie trafił w światło bramki z ośmiu metrów, a efektowna próba skonstruowania akcji przez Bartosza Bidę zakończyła się podaniem do zawodnika rywali.

W 34 minucie do dobrej pozycji strzeleckiej doszedł Tomas Petrasek. Igor Sapała próbował strzelać, ale przy asyście jednego z rywali zrobił to w taki sposób, że piłka doleciała wprost na głowę jego kolegi z zespołu. Czech próbował trafić do siatki, ale czujny na linii bramkowej był bramkarz gospodarzy.

Kiedy z minuty na minutę Raków grał coraz pewniej i odważniej, świetną sytuację miała Jagiellonia. Znajdujący się w polu karnym Bida zagrał wprost do nogi Jesusa Imaza, a Hiszpan z kilku metrów strzelił wprost w bramkarza. Gdyby były piłkarz Wisły skierował futbolówkę na bok, gospodarze cieszyliby się z prowadzenia.

Jakby na potwierdzenie lepszej postawy w pierwszej połowie, ostatnią dobrą okazję w niej miał Brown Forbes. Uderzenie piłkarza Rakowa odbiło się jednak od poprzeczki.

Druga połowa jeszcze na dobre się nie zaczęła, a Ognjen Mudrinski mógł wyprowadzić Jagiellonię na prowadzenie. Serb wyszedł sam na sam z Michałem Gliwą, ale górą w tym pojedynku był bramkarz Rakowa. 

W drugiej części meczu bramka wisiała w powietrzu. Bardzo dobrą okazję miała Jagiellonia, kiedy w 63 minucie Imaz zdecydował się dograć do lepiej ustawionych kolegów, ale niestety żaden z nich nie był w stanie przeciąć piłki. Bramka padła w 81 minucie spotkania – Petrasek wyprowadził Raków na prowadzenie. Kapitan drużyny z Częstochowy najlepiej wyskoczył do piłki, dośrodkowej z rzutu wolnego i strzałem na długi słupek pokonał bramkarza gospodarzy.

Po golu gości Jagiellonia ruszyła do ataku. Chociaż białostoczanie mieli resztę regulaminowego czasu gry i jeszcze kilka minut doliczonych przez arbitra, gol dla nich ostatecznie nie padł. Raków tym samym mógł cieszyć się z pierwszego zwycięstwa, odniesionego w najwyższej klasie rozgrywkowej w XXI wieku.

RK, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024