Przejdź do treści
Ekstraklasa: Cracovia gra w Bełchatowie

Polska Ekstraklasa

Ekstraklasa: Cracovia gra w Bełchatowie

Cracovia, po porażce z ŁKS, przyjechała do Bełchatowa, żeby sprawdzić formę drugiego beniaminka. Z Rakowem poszło jej dużo lepiej niż z drużyną z Łodzi, bowiem wygrała 3:1.


fot. Łukasz Skwiot


Przed meczem trudno było jednogłośnie wskazać faworyta. „Pasy” to drużyna mocniejsza na papierze, ale podopieczni Michała Probierza nie najlepiej rozpoczęli sezon. Szybko odpadli z rywalizacji o europejskie puchary, a do tego w lidze zanotowali remis (z Zagłębiem) i porażkę (z ŁKS). Raków jest w innej sytuacji. Po porażce w meczu z Koroną, wygrali na trudnym terenie w Białymstoku.

Pierwsza groźna sytuacja zakończyła się golem. Jeden z piłkarzy Cracovii przerzucił piłkę na lewe skrzydło do Sergiu Hanki. Rumun pobiegł w kierunku bramki Rakowa, ściął do środka i uderzył na bramkę Michała Gliwy. Piłka po drodze odbił się od jednego z obrońców, zmyliła bramkarza i wpadła do siatki.

Gospodarze po stracie bramki od razu chcieli odrobić stratę. Udało im się to po 11 minutach. Po wykonanym rzucie rożnym, zza pola karnego uderzał Igor Sapała. Boris Pesković co prawda odbił piłkę, ale przy dobitce Felicio Brown-Forbesa był już bezradny. 

Kolejne okazje należały do Cracovii, a konkretnie Mateusza Wdowiaka. Skrzydłowy „Pasów” najpierw, w 25 minucie próbował nieskutecznie zaskoczyć Gliwę strzałem głową, a dwie minuty później oddał mocny, ale niecelny strzał z ok. 15 metrów.

Niedługo później świetną okazję miał Brown-Forbes. Napastnik Rakowa poradził sobie z obroną Cracovii i oddał celny strzał na bramkę rywali. Pesković sparował strzał na słupek, po którym piłka wyszła za plac gry. Chwilę później Tomasz Petrasek dostał dogranie z rzutu rożnego, ale jego strzał nie trafił w światło bramki.

W 45 minucie Cracovia ponownie objęła prowadzenie. Po źle wykonanym przez Raków rzucie wolnym, „Pasy” wyprowadziły kontrę, którą skutecznie, po podaniu Wdowiaka, wykończył Rafael Lopes

W drugiej części spotkania pierwsi okazję stworzyli sobie grający w Bełchatowie w charakterze gospodarzy piłkarze Rakowa. Andrija Luković uderzał jednak niecelnie. Chwilę później, w 56 minucie, Cracovia strzeliła trzeciego gola. Michal Siplak zagrał z rzutu wolnego wprost na głowę Cornela Rapy. Kilka minut później ten sam zawodnik, który asystował przy trafieniu Rapy, musiał skorzystać z pomocy medycznej. Siplak niefortunnie upadł na rękę i mimo starań lekarzy, musiał zejść z boiska.

Cracovia prowadziła w spotkaniu i prezentowała się lepiej od Rakowa. Kolejne próby konstruowania akcji przez częstochowian nie przynosiły oczekiwanego skutku w postaci bramek. Sędzia, po tym, jak sztab medyczny Cracovii przez długi czas udzielał pomocy Siplakowi, zdecydował się doliczyć do regulaminowego czasu gry dziewięć minut. To i tak było za mało, by Raków mógł odrobić straty.

Ostatecznie mecz zakończył się wygraną Cracovii 3:1, a dla drużyny z Częstochowy oznacza to przedłużenie niefortunnej serii. To już dziesiąta z rzędu porażka w charakterze gospodarza w najwyższej klasie rozgrywkowej. 

RK, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024