Wiele wskazuje na to, że porażka Zagłębia Lubin z Lechem Poznań doprowadzi do kolejnego zwolnienia trenera w tym sezonie. Na włosku wisi posada Dariusza Żurawia.
Jak udało się nam ustalić, władze Miedziowych jeszcze dzisiaj mogą rozstać się ze szkoleniowcem, który podpisał kontrakt w połowie lipca tego roku. Gra i wyniki Zagłębia są tragiczne, drużyna nie wygrała ligowego spotkania od ponad dwóch miesięcy, a kredyt zaufania jest już na wyczerpaniu.
Kiedy w lipcu Zagłębie ogłaszało zatrudnienie Żurawia, mówiono, że w Lubinie szykuje się projekt na lata, a ten szkoleniowiec idealnie pasuje do wizji budowania zespołu na młodych zawodnikach. W kontrakcie trenera zapisano przecież minimalną liczbę piłkarzy poniżej 24. roku życia, którzy musieli zawsze przebywać na boisku. Tych zapisów były opiekun Lecha trzymał się od początku pracy z Miedziowymi, ale efekty są marne.
Oczywiście, nie to jest problemem i przyczyną słabych wyników lubinian, ponieważ Zagłębie dysponuje wieloma piłkarzami w tym przedziale wiekowym, którzy już mają sporo ekstraklasowego doświadczenia, więc niezależnie od tych zapisów i tak byliby poważnymi kandydatami do gry w pierwszym składzie.
Żuraw podjął się bardzo trudnego zadania. Przejął zespół tuż przed startem rozgrywek, nie miał w zasadzie czasu, aby poukładać drużynę po swojemu w okresie przygotowawczym. Miał natomiast trzy przerwy reprezentacyjne, kiedy mógł spokojnie popracować nad formą zespołu. Efektów jak nie było, tak nie ma i dlatego w Lubinie coraz poważniej myśli się o radykalnych krokach. W 19 meczach drużyna pod jego wodzą przegrała aż 10 razy, a po drodze odpadła także z krajowego pucharu – jej katem okazała się pierwszoligowa Arka Gdynia.
Co dalej? Do końca rundy jesiennej Zagłębie będzie miało tymczasowego trenera. Najprawdopodobniej będzie nim Paweł Karmelita, który jest asystentem Żurawia. Zimą natomiast do Lubina może wrócić… Piotr Stokowiec.
pgol, PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
