Dziewiąta ligowa porażka Realu Madryt
Real Madryt doznał w środowy wieczór swojej dziewiątej porażki w tym sezonie Primera Division. „Królewscy” tym razem okazali się gorsi o Valencii (1:2), a Zinedine Zidane przekonał się na własnej skórze, że w lecie czeka go dużo więcej pracy nad tym, by przywrócić „Królewskim” utracony blask, niż mógł się spodziewać.
Real Madryt zawiódł w tym sezonie po raz kolejny (fot. Sergio Perez / Reuters)
Stołeczni przyjechali do Walencji w niemal najmocniejszym zestawieniu, ale to wcale nie przełożyło się na jakość ich gry. Goście mieli co prawda optyczną przewagę na boisku, częściej byli w posiadaniu piłki, jednak kompletnie nic z tego nie wynikało. Okazji bramkowych Real miał jak na lekarstwo, jego gra była do bólu przewidywalna i nic dziwnego, że Valencia nie miała zbyt dużych problemów z tym, by postawić się wyżej notowanemu przeciwnikowi.
„Los Che” pierwszy cios w podbrzusze giganta wyprowadzili jeszcze przed przerwą, kiedy błąd Keylora Navas, który niepewnie piąstkował, wykorzystał Goncalo Guedes.
Real próbował odrobić straty, ale tego dnia nie był w stanie zaoferować niczego, co wprawiłoby rywala w zakłopotanie i panikę. Drużyna Zidane’a była przewidywalna, a kolejne wymienianie w środku pola podania nie wnosiły niczego ciekawego do ich gry. Brakowało polotu, brakowało momentu podkręcenia tempa i pomysłu na szybsze zaatakowanie Valencii.
Gospodarze wykorzystali ten marazm w szeregach Realu i w końcówce dorzucili drugiego gola. Tym razem w roli głównej wystąpił Ezequiel Garay, który po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową skierował piłkę do siatki. Po tym strzale było wiadomo, że „Nietoperze” nie wypuszczą już zwycięstwa z rąk.
W doliczonym czasie gry Real było jeszcze stać na odpowiedź, ale trafienie głową Karima Benzemy okazało się jedynie tym na otarcie łez. Goście przegrali i wszystko wskazuje na to, że na koniec sezonu zajmują oni w ligowej tabeli trzecią lokatę.
gar, PiłkaNożna.pl