Dramatyczne zwycięstwo Widzewa!
Wydawało się, że spotkanie Korony z Widzewem zakończy się bezbramkowym remisem. W doliczonym czasie gry gola na wagę zwycięstwa strzelił jednak piłkarz beniaminka z Łodzi.
Przez 90 minut najlepiej ze swoich obowiązków wywiązywali się bramkarze obu ekip. Marceli Zapytowski odbił m.in. mocny strzał głową Bartłomieja Pawłowskiego. Ponadto, 21-latek zaliczył kilka innych ważnych interwencji, a okazji do wykazania się miał sporo. Widzew przez całe spotkanie dużo atakował, lecz nie zdołał sforsować bramki Zapytowskiego.
Henrich Ravas zasłynął przede wszystkim z obronienia rzutu karnego. W 59. minucie Słowak odbił uderzenie Bartosza Śpiączki. Napastnik Korony nie strzelił najlepiej, ale i tak bramkarz gości popisał się znaczącą interwencją. Niecałe 20 minut później golkiper Widzewa ponownie musiał się wykazać. Na czystą pozcyję do strzału wyszedł Jewgienij Szykawka. Białorusin uderzył mocno, ale nie na tyle, aby pokonać Ravasa.
Gdy kibice obu drużyn dopisywali już jeden punkt do dorobku swoich ekip, akcję bramkową przeprowadził Widzew. Piłkę w polu karnym dostał Mato Milos i mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Zapytowskiego, dając swojemu zespołowi cenną wygraną.
Widzew awansował na podium i możliwe, że na trzeciej pozycji zakończy jesień. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia zdobyli do tej pory 29 „oczek”. Sytuacja Korony robi się za to coraz gorsza. Piłkarze z Kielc nadal znajdują się w strefie spadkowej z dorobkiem 13 punktów.
jkow, PiłkaNożna.pl