Ostatnią bramkę kibice ŁKS-u ujrzeli w połowie września, kiedy to ich ulubieńcy pokonali 3:1 Wisłę Kraków. Od tamtej podopieczni Jakuba Dziółki zanotowali niechlubną serię czterech meczów przed własną publicznością na zero z przodu.
Tym razem łodzianie bezbramkowo zremisowali z Polonią Warszawa. Tak jak w poprzednich spotkaniach, gospodarze nie mogli narzekać na brak sytuacji podbramkowych, lecz podobnie jak wtedy, szwankowało ich wykończenie w decydujących momentach. W przełamaniu strzeleckiej niemocy nie pomogła im nawet czerwona kartka w 79. minucie dla Daniela Vegi.
Ze skutecznością mieli problemy też goście ze stolicy. W pierwszej połowie Polonia mogła, a wręcz powinna, objąć prowadzenie, lecz najpierw w sytuacji sam na sam z bramkarzem Vega trafił w słupek, a przy dobitce na pustą bramkę Szymon Kobusiński fatalnie skiksował.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 52-53/2024
