Przejdź do treści
Do trzech razy sztuka

Polska Reprezentacja Polski

Do trzech razy sztuka

Marek Kusto był z reprezentacją Polski na trzech mundialach: w 1974, 1978 i 1982 roku. Teraz ten znakomity przed laty prawoskrzydłowy jest trenerem koordynatorem w krakowskiej Szkole Sportowej Piłki Nożnej, która działa pod patronatem Małopolskiego ZPN.

Marek Kusto w akcji (fot. Włodzimierz Sierakowski / 400mm.pl)

Jak w czasie pandemii koronawirusa radzi sobie Szkoła Sportowa Piłki Nożnej?
To jest liceum ogólnokształcące, od kilku tygodni uczniowie pracują w systemie zdalnym – mówi Kusto. – Tak się dzieje w przypadku przedmiotów teoretycznych, a jeśli chodzi o zajęcia wychowania fizycznego – na naszej stronie internetowej znajdują się prezentacje dotyczące edukacji i żywienia młodych piłkarzy, a także filmiki z ćwiczeniami polecanymi na poszczególne pory dnia z uwzględnieniem różnych partii ciała. Nie możemy natomiast w tym okresie prowadzić w szkole treningów, ale uczennice i uczniowie w większości są zawodnikami klubów, które mogły już 4 maja rozpocząć zajęcia na boiskach z trenerami klubowymi. 

Co z rekrutacją na następny rok szkolny?
Przez epidemię pewne rzeczy się zmieniły – dopiero od 16 do 18 czerwca mają się odbyć egzaminy ósmoklasistów. Już teraz chętni do nauki w naszej szkole, chcący podnosić umiejętności piłkarskie, mogą składać podania drogą e-mailową. Egzaminy ze sprawności ogólnej i umiejętności piłkarskich przeprowadzimy wtedy, gdy będzie to możliwe, można już jednak zapisywać się na testy. 

Co możecie zaoferować kandydatom?
W ramach zajęć lekcyjnych trenujemy trzy razy w tygodniu po półtorej godziny na obiektach Hutnika i Krakusa w Nowej Hucie. Są także zajęcia na hali. Poza tym uczniowie mają jeszcze po trzy godziny lekcyjne wychowania fizycznego, do tego dochodzą po dwa-trzy treningi w klubach. Uczniowie mają zapewnione posiłki, a ci spoza Krakowa mogą zamieszkać w bursie szkolnej. Na pewno nie bez znaczenia jest fakt, że uczęszczał do nas Bartek Kapustka, który potem trafił do pierwszej reprezentacji Polski i do zespołu mistrza Anglii Leicester City czy Adam Buksa grający teraz w New England Revolution z MLS. Do naszej szkoły chodził Alan Uryga z Wisły Płock, Kamil Pestka z Cracovii, a także Bartek Kasprzak, który w Ekstraklasie grał w Widzewie Łódź.

Czas pandemii sprzyja przypominaniu wydarzeń piłkarskich, 40 lat temu, 9 maja 1980 roku, w finale Pucharu Polski, Legia Warszawa pokonała 5:0 Lecha Poznań, a pan strzelił dwa gole.
Dobrze nam się wtedy grało w Częstochowie, zdobyłem pierwszą i ostatnią bramkę w tym meczu oraz miałem asystę przy golu Mundka Okońskiego, który kilka miesięcy wcześniej przyszedł do nas właśnie z Lecha. Wynik wskazuje na to, że cały zespół zagrał bardzo dobrze, bo rywal był silny. Rok później też zdobyliśmy Puchar Polski i tylko szkoda, że mając taki skład, nigdy nie zostaliśmy mistrzami. Traciliśmy szansę na wygranie ligi na własne życzenie.

Gdyby został pan w Krakowie, może w sezonie 1977-78 zostałby pan mistrzem Polski z Wisłą, ale półtora roku wcześniej zdecydował się pan na przeprowadzkę do Warszawy. Dlaczego pożegnał pan zespół Białej Gwiazdy, który kilka miesięcy wcześniej w Pucharze UEFA okazał się lepszy od silnego wtedy Celticu Glasgow z Kenny’m Dalglishem w składzie?
Młodym byłem, miałem 22 lata, no i Legia była mną zainteresowana. Działacze warszawskiego klubu przyjechali do Krakowa, ale rozmowy się przedłużały i w rundzie wiosennej w 1977 roku w ogóle nie grałem w piłkę.
Może targi trwały tak długo, bo postanowił pan zamienić Wisłę, podlegającą wówczas pod Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, na Legię, która była w gestii Ministerstwa Obrony Narodowej. Na dodatek pana tata był wojskowym.
To prawda, że ojciec był wojskowym. Zresztą zanim trafiłem do Wisły, grałem w krakowskim Wawelu, który był klubem wojskowym, ale gdybym nie radził sobie dobrze na boisku, Legia by się mną nie zainteresowała. Już jako dwudziestolatek pojechałem w 1974 roku na mistrzostwa świata do Republiki Federalnej Niemiec, gdzie reprezentacja Polski zajęła trzecie miejsce.

Pan jednak na tym turnieju nie zagrał.
Samo znalezienie się w 22-osobowej kadrze na mundial było dla mnie niespodzianką i ogromnym wyróżnieniem. Kazimierz Górski na mistrzostwach operował wąską grupą piłkarzy, były niewielkie rotacje w grupie szesnastu zawodników, a że drużynie świetnie szło, więc nie widział potrzeby dokonywania radykalnych zmian. Selekcjoner zabrał do Niemiec aż pięciu piłkarzy Wisły, bo lubił stawiać na zawodników, którzy byli zgrani w klubach. Naszej trójce napastników, w której obok mnie byli Zdzisiu Kapka i Kazek Kmiecik, dał szansę miesiąc przed turniejem w meczu w Warszawie z Grecją. Z tym że wcześniej często graliśmy w reprezentacji młodzieżowej u Andrzeja Strejlaua, byliśmy choćby na tournee na Haiti.

Na kolejny mundial, w 1978 roku do Argentyny, też pan pojechał, ale znowu grali inni.
Tutaj o miejsce w 22-osobowej kadrze miałem do końca rywalizować z Włodkiem Mazurem, ale kontuzji doznał Stasiu Terlecki, więc obaj polecieliśmy do Argentyny. Mazur tam wystąpił w jednym meczu, a ja w żadnym. Trener Jacek Gmoch miał inną filozofię.

Można powiedzieć, że w pańskim przypadku sprawdziło się powiedzenie, że do trzech razy, bo w 1982 roku znowu znalazł się pan w kadrze na mistrzostwa świata i w Hiszpanii nareszcie zagrał, i to nawet w trzech meczach.
Tyle że w żadnym od początku, wchodziłem na zmiany w spotkaniach grupowych z Włochami i Kamerunem oraz w półfinale ponownie z Italią. Liczyłem na więcej, szczególnie po tym jak kilka tygodni przed mundialem strzeliłem trzy gole w towarzyskim meczu wygranym przez kadrę narodową w Hiszpanii 5:1 z Celtą Vigo. Później bardzo dobrze mi się współpracowało z Andrzejem Iwanem na ostatnim zgrupowaniu przed mistrzostwami, które odbyło się we Francji i Niemczech, ale na mundialu Antoni Piechniczek miał inną koncepcję, zresztą Andrzej szybko doznał kontuzji. Mogłem jednak już drugi raz cieszyć się z zajęcia przez zespół trzeciego miejsca na świecie.

Wysoka forma przed turniejem Espana ’82 była związana z trenerem Górskim, który wtedy prowadził Legię?
W sezonie 1981-82 doszliśmy do ćwierćfinału Pucharu Zdobywców Pucharów, zostaliśmy wyeliminowani dopiero przez broniące trofeum bardzo silne Dinamo Tbilisi, które miał wielu zawodników w reprezentacji Związku Radzieckiego. Wiosną prezentowaliśmy się na tyle dobrze, że pięciu legionistów pojechało na mundial do Hiszpanii.

Po tym turnieju pan już nie wrócił jednak do Legii.
Wtedy granicę wieku dla polskich piłkarzy chcących wyjechać obniżono z 30 do 28 lat i ja miał miałem akurat tyle, więc była ostatnia szansa na podpisanie kontraktu z dobrym klubem. Trafiłem do KSK Beveren, który trzy lata wcześniej wywalczył mistrzostwo Belgii, a jego gwiazdą był słynny bramkarz Jean-Marie Pfaff. Tyle że się minęliśmy, bo latem 1982 roku przeniósł się akurat do Bayernu Monachium.

Spodziewał się pan, że zostanie w Belgii aż dziewięć lat?
Nigdy w życiu, myślałem, że pogram tam jakieś trzy lata. Tymczasem już pierwszy sezon zakończyliśmy zdobyciem Pucharu Belgii po pokonaniu w finale Club Brugge, a w kolejnym wywalczyliśmy tytuł mistrzowski, wyprzedając Anderlecht, który wówczas doszedł do finału Pucharu UEFA. 

Konsekwencją tych sukcesów było powołanie, po ponaddwuletniej przerwie, we wrześniu 1984 roku, do reprezentacji Polski.
Przeciw Finlandii w Helsinkach zagrałem z kontuzją. Zamiast biegać, kuśtykałem, zszedłem na początku drugiej połowy i przygodę z drużyną narodową zakończyłem na 19 występach. Po tym meczu miałem bodaj miesięczną przerwę w grze. W klubie miano pretensje, że w ogóle poleciałem na kadrę. 

Po ośmiu sezonach w czołowym klubie ekstraklasy belgijskiej pojawił się pan jeszcze na rok w mniej znanej drużynie z tego kraju.
Brat Pfaffa namówił mnie, żeby pomóc KAV Dendermonde awansować do trzeciej ligi. To się jednak nie udało i zdecydowałem się wrócić do Polski.

Tyle że nie do Warszawy, lecz do Krakowa.
Żona chciała tutaj wrócić, a ja wkrótce znowu związałem się z Wisłą i już w sezonie 1993-94 prowadziłem zespół w Ekstraklasie. Potem szkoliłem juniorów Białej Gwiazdy, w edycji 1999-2000 ponownie prowadziłem pierwszą drużynę, później jeszcze krótko byłem dyrektorem sportowym Wisły, ale tak naprawdę to nawet nim nie byłem.

Była pan także w 1996 roku asystentem Władysława Stachurskiego w reprezentacji Polski.
Z Władkiem poznaliśmy się, gdy był drugim trenerem Legii. Już po kilku miesiącach doszło jednak do zmiany selekcjonera, a chcąc być lojalnym wobec Stachurskiego, nie przyjąłem propozycji współpracy od jego następcy Antoniego Piechniczka. 

A ile było prawdy w tym, że to pan, a nie Jacek Zieliński miał zostać asystentem Franciszka Smudy w drużynie narodowej przygotowującej się do Euro 2012?
Wprawdzie z Franiem w sezonie 2005-06 roku współpracowałem jako asystent w Zagłębiu Lubin, ale o naszej wspólnej pracy w reprezentacji nie było mowy.

Lubin w pewnym sensie zakończył pańską trenerską wędrówkę po Polsce.
Wcześniej był epizod w Widzewie Łódź grającym w Ekstraklasie, na jej zapleczu dłużej byłem w Arce Gdynia. Trenowałem też bliżej Krakowa drużyny z niższych klas rozgrywkowych: Huragan Waksmund, Limanovię i BKS Bochnia, czyli z miasta, gdzie się urodziłem. Od dwunastu lat związany jestem ze Szkołą Sportową Piłki Nożnej w Krakowie.

Rozmawiał: Zbigniew MROZIŃSKI

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 33/2025

Nr 33/2025

Polska Reprezentacja Polski

Kacper Urbański blisko transferu! Kluby uzgodniły warunki

Polski pomocnik jest już blisko dołączenia do nowej ligi. Pojawiły się nowe informacje w sprawie planowanego transferu.

2025.03.25 Warszawa
Pilka nozna, FIFA Kwalifikacje do Mistrzostw Swiata
Polska - Malta
N/z Kacper Urbanski lawka rezerwowych rezerwowy
Foto Mateusz Porzucek PressFocus

2025.03.25 Warszawa
FIFA World Cup qualification Poland - Malta
Polska - Malta
Kacper Urbanski lawka rezerwowych rezerwowy
Credit: Mateusz Porzucek PressFocus
Czytaj więcej

Polska Reprezentacja Polski

Reprezentant bardzo blisko nowego klubu! Padła konkretna kwota

Na finiszu jest już transfer Adama Buksy. Wiadomo za jaką kwotę trafi on do nowego zespołu.

2025.06.02 Katowice
Pilka nozna Reprezentacja Polski Sezon 2025
Konferencja prasowa i trening reprezentacji Polski przed meczem towarzyskim z Moldawia
N/z Adam Buksa
Foto Marcin Bulanda / PressFocus

2025.06.02 Katowice
Football Polish National Team Season 2025
Konferencja prasowa i trening reprezentacji Polski przed meczem towarzyskim z Moldawia
Adam Buksa
Credit: Marcin Bulanda / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Reprezentacja Polski

Adam Buksa zmienia klub! Transfer na ostatniej prostej

Napastnik reprezentacji Polski nie będzie już zawodnikiem duńskiego Midtjylland. Snajper przenosi się do ligi włoskiej!

2024.11.18 Warszawa
pilka nozna UEFA Liga Narodow
Polska - Szkocja
N/z Adam Buksa
Foto Mateusz Porzucek PressFocus

2024.11.18 Warszawa
Football - UEFA Nations League Warsaw Poland Scotland
Polska - Szkocja
Adam Buksa
Credit: Mateusz Porzucek PressFocus
Czytaj więcej

Polska Reprezentacja Polski

Reprezentant Polski zmieni klub! Pozostanie w tej samej lidze

Według najnowszych informacji jeden z reprezentantów Polski niebawem zmieni klub. Będzie to drugi zagraniczny zespół w jego karierze.

2024.11.15 Porto
pilka nozna UEFA Liga Narodow
Portugalia - Polska
N/z Rafael Leao, Dominik Marczuk, Jakub Kaminski
Foto Marcin Karczewski / PressFocus

2024.11.15 Porto
Football - UEFA Nations League
Portugal - Poland
Rafael Leao, Dominik Marczuk, Jakub Kaminski
Credit: Marcin Karczewski / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Reprezentacja Polski

Grzegorz Krychowiak zakończy karierę? Są nowe informacje

Grzegorz Krychowiak wciąż jest bez klubu i możliwe, że niebawem zawiesi buty na kołku. Jakie opcje ma były reprezentant Polski?

2023.09.10 Tirana
pilka nozna Kwalifikacje Mistrzostw Europy 2024
Albania - Polska
n/z Grzegorz Krychowiak smutek zlosc porazka
Foto PressFocus
Czytaj więcej