Dlaczego Moutinho? Powody, dla których Lech sięga po byłego gracza Jagiellonii
Fiasko transferu Arkadiusza Recy zmusiło Lecha do realizacji innej koncepcji dotyczącej lewej strony defensywy. Kolejorz jest bardzo blisko zakontraktowania Joao Moutinho. Co sprawiło, że mistrzowie Polski zdecydowali się właśnie na Portugalczyka?
W kontekście tej pozycji w Lechu lato przebiega pod hasłem: Spezia. Ostatecznie jednak nie Arkadiusz Reca, lecz inny zawodnik związany do niedawna z włoskim drugoligowcem ma wzmocnić drużynę Nielsa Frederiksena na starcie sezonu 2025-26. Zgodnie z informacjami przekazanymi w poniedziałkowy wieczór przez Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki, Kolejorz finalizuje pozyskanie Joao Moutinho. 27-latek ma nie tyle zwiększyć, co właściwie stworzyć rywalizację na lewej obronie.
ZAMKNIJ
SPRAWDZONY I PASUJĄCY
Moutinho jest po więcej niż przyzwoitym sezonie w Jagiellonii. Portugalczyk, który w Białymstoku występował na zasadzie rocznego wypożyczenia ze Spezii, był podstawowym wyborem trenera Adriana Siemieńca na boku defensywy. Wychowanek lizbońskiego Sportingu rozegrał przeszło 3700 minut na trzech frontach, zaliczając cztery asysty w 45 spotkaniach. W skali Ekstraklasy należał do wyróżniających się lewych obrońców, a jeden z najlepszych meczów w barwach Jagi rozegrał w marcu przeciwko… Lechowi.
45
spotkań rozegrał w poprzednim sezonie Joao Moutinho w Jagiellonii Białystok.
Pozytywna weryfikacja w polskich realiach stanowi jeden z głównych argumentów, które przekonały Kolejorza do Portugalczyka. Moutinho sprawnie przystosował się do nowego otoczenia – grał regularnie, utrzymując dobry poziom, na dystansie całego sezonu nie miewał poważniejszych obniżek formy. Zdecydowanie sprawdził się w Ekstraklasie, zna rozgrywki oraz ich wymogi, co istotnie obniża ryzyko niepowodzenia transferu. 27-latek zwrócił uwagę całej ligowej czołówki, wszak mówiło się o nim w kontekście Legii Warszawa, a na początku lata był na liście życzeń Rakowa Częstochowa.
Przy Bułgarskiej zgodnie oceniono, iż Moutinho stanowiłby wzmocnienie zespołu szykującego się do bardzo intensywnego sezonu. Portugalczyk nie powinien mieć kłopotów z wkomponowaniem się do koncepcji Frederiksena. Obrońca pasuje bowiem do stylu preferowanego w stolicy Wielkopolski, zwłaszcza w aspekcie budowania gry. W Jagiellonii pokazał, że komfortowo czuje się w drużynie nastawionej na dominację: dobrze odnajduje się w ataku pozycyjnym, jest przydatny w okolicy pola karnego przeciwnika, ma do zaoferowania jakościowe dogranie zarówno na głowę, jak i po ziemi.
Wiosenny występ przeciwko Kolejorzowi był dla Joao Moutinho jednym z najbardziej udanych podczas pobytu na Podlasiu (Foto: Michal Kosc / PressFocus)
Co istotne, piłkarz z umiejętnością precyzyjnego dośrodkowania poszerza Lechowi wachlarz możliwości przy stałych fragmentach gry. Pod tym względem Moutinho jest w pewnym stopniu odpowiednikiem rodaka, Joela Pereiry, tyle że lewonożnym.
Biorąc pod uwagę funkcjonowanie Kolejorza w pressingu, wartościowy powinien okazać się szybki doskok obrońcy do rywala. Ponadto 27-latek potrafi kontrolować przestrzeń za swoimi plecami, jego atutem jest także gra głową. Jednocześnie w Poznaniu zwraca się uwagę, że Moutinho bywa w defensywie aż nazbyt agresywny – w minionym sezonie uzbierał dziewięć żółtych kartek.
RZUCANIE WYZWANIA
Szczególnie w perspektywie europejskich zmagań Lechowi zależało na tym, aby konkurencję dla Michała Gurgula stanowił zawodnik bardziej doświadczony. Poza tym Portugalczyk wprowadziłby urozmaicenie na lewej stronie defensywy: choć podobnie jak 19-letni wychowanek Moutinho komfortowo czuje się z piłką przy nodze, jest graczem innego typu, zdecydowanie lepiej odnajdującym się w pobliżu linii, operującym głównie w bocznym sektorze.
Sprowadzenie zawodnika, który rzuci wyzwanie Michałowi Gurgulowi, stanowiło jeden z priorytetów Lecha na letnie okno transferowe (Foto: Gleb Soboliev / PressFocus)
Przy Bułgarskiej uznano, że 27-latek idealnie spełnia kryteria rywala dla Gurgula. Sztab ma również świadomość, iż nadejdą etapy sezonu, w których młodemu defensorowi potrzebny będzie odpoczynek. Jak w początkowej fazie ubiegłej wiosny, kiedy – wobec braku konkurencji – na lewej obronie występował Antonio Milić.
Moutinho od początku okna transferowego stanowił dla Kolejorza jedną z opcji. W Poznaniu nie było wątpliwości, że to piłkarz odpowiadający aktualnym potrzebom. Wobec tego klub mógł szybko przystąpić do działania, gdy konieczna była reakcja na sytuację z Recą.
Kadrze mistrza Polski na rozgrywki 2025-26 wciąż daleko jest do miana skompletowanej. Finalizowanie transferu lewego obrońcy to odhaczenie jednego z punktów na liście potrzeb. Równolegle Lech pracuje nad sprowadzeniem skrzydłowego, napastnika, a także ewentualnego następcy Afonso Sousy na pozycji numer dziesięć.
Dawid Kurminowski nie będzie miło wspominał swojego debiutu w barwach Lechii w Gdańsku. Nowy napastnik nie potrafił odmienić losów rywalizacji z Lechem Poznań, a po końcowym gwizdku arbitra, zmuszony był udać się do szpitala.
Bramkarz Lechii bije się w pierś. „Chciałem pomóc zespołowi”
Dla Szymona Weiraucha, mecz z Lechem Poznań był słodko-gorzki. W pierwszej połowie, bramkarz Lechii Gdańsk obronił rzut karny wykonywany przez Mikaela Ishaka, w drugiej zaś popełnił katastrofalny w skutkach błąd.
Adrian Siemieniec i spółka zrehabilitują się za wpadkę na inaugurację? Jagiellonia Białystok – Widzew Łódź. Kursy i typy bukmacherskie
Konia z rzędem temu, kto przewidziałby, jak potoczy się spotkanie Jagiellonii Białystok z Termaliką Nieciecza w poprzedniej kolejce. Drużyna z Podlasia będzie chciała w niedzielę zmazać plamę, ale zadanie nie będzie łatwe, ponieważ zmierzy się z Widzewem Łódź.