Demonstracja siły Cracovii. Górnicy rozjechani na Pasach
Jeśli podczas wcześniejszych meczów pierwszej tegorocznej kolejki Ekstraklasy mogliśmy się uskarżać na brak emocji i goli, to wszystkie te braki zostały nadrobione z nawiązką w Krakowie. Miejscowa Cracovia pokazała, że jest bardzo dobrze przygotowana do ligowej wiosny, rozbijając w puch i pył Górnika Zabrze (3:0).
Bartosz Kapustka strzelił pierwszego gola dla Cracovii (foto: Ł.Skwiot)
KOMPLET WYNIKÓW I AKTUALNA TABELA EKSTRAKLASY – KLIKNIJ!Podopieczni
Jacka Zielińskiego przyzwyczaili nas w tym sezonie do tego, że na własnym terenie nie biorą jeńców i odprawiają z kwitkiem kolejnych rywali. Jak się okazało, nic się w tej kwestii nie zmieniło podczas zimowej pauzy i Cracovia od początku starcia z Górnikiem przeszła do zdecydowanej ofensywy.
Na efekty nie trzeba było zbyt długo czekać. Już bowiem w 3. minucie w pole karne Górnika wpadł
Bartosz Kapustka, który mocnym uderzeniem pokonał
Radosława Janukiewicza.
Szybko stracona bramka sprawiła, że goście zaczęli grać na miękkich nogach, a Cracovia bardzo szybko z tego skorzystała, chcąc jak najszybciej pognębić przeciwnika. W 25. minucie kapitalnym strzałem w okienko bramki Górnika popisał się
Erik Jendrisek, a kilka chwil później festiwal błędów zabrzan wykorzystał
Mateusz Cetnarski, który z bliskiej odległości posłał futbolówkę do siatki.
Zawodnicy
Leszka Ojrzyńskiego nie byli się w stanie podnieść po takich ciosach. Górnik praktycznie nie istniał w defensywie, a także z przodu nie miał za wiele do zaoferowania. Cracovia po strzeleniu trzech goli nie musiała forsować tempa i spokojnie czekała na kolejne szanse.
Jedną z nielicznych rzeczy, za którą można pochwalić Górnik, była akcja jaką w 62. minucie przeprowadził
Sebastian Steblecki, który z łatwością minął kilku rywali i oddał sprytny strzał.
Grzegorz Sandomierski zdołał sparować piłkę, a ta spadła po nogi
Romana Gergela, który posłał ją do siatki. Gol nie został jedna uznany, ponieważ piłkarz gości był na pozycji spalonej.
Rezultat już do końca nie uległ zmianie i Cracovia dopisała na swoje konto trzy punkty, odrabiając przy okazji dwa „oczka” do liderującego w Ekstraklasie Piasta Gliwice.
gar, PiłkaNożna.pl